jedrula napisał(a):....... Chorwacja ma wszystko co potrzebne, pięknie, ciepło i jest woda ... nie wiem jak mój
kuzyn z rodziną ... czy się spodoba ? czy będzie ciepło ? czy woda będzie przezroczysta ? itd...
Objechałem Chorwację wzdłuż wybrzeża od Primosten do Dubrownika i jest takie miejsce , takie jedno , takie super
że och i ach, marzyłem 7 lat żeby tam wrócić i ciągnie mnie tam niesamowicie...
....
i ...
... no właśnie tam nie pojadę...
Gdzieś dawno temu w Barcelonie na plaży grzebiąc patykiem w piasku i pijąc ciepłe i wygazowane już piwo patrzę na żonę że taka dziś nie w sosie...
- Co tam kochanie ? - pytam
- A... jakoś tu tak....
- No jak ?
- No nie wiem... tak nie pachnie jak w Chorwacji ... woda nie taka sama jak w Chorwacji... niby niebieska i ciepła ale mi tęskno...
- Rozumiem kochana, za rok pojedziemy na wakacje do Chorwacji, Obiecuję !
...
minął rok....
Srodek lata, siedzimy nad pięknym jeziorem nad Srebrnym koło Czapllinka, 4 rodziny, 9 dzieci.
3 dzień z rzędu siąpi deszcz, nikt w jeziorze się nie kąpie, dzieci w domku w chińczyka grają, rodzice przed domkiem w kurtach i płaszczach próbują bezskutecznie rozpalić grila.
" A niech to - myślę - "W około las sosnowy ale co to za las bez pinni, są szyszki ale co to za szyszki, bzyczą komary ale jak to się ma do chorwackich cykad, żywiec - piwo jak piwo ale co to za piwo bez upalnego żaru z nieba, woda w jeziorze zimna nie to co w Chorwacji"
Smętne jezioro smętny las... do Chorwacji nie pojechaliśmy. Po powrocie do domu mocne postanowienie że na kolejne wakacje pojedziemy do Chorwacji
- Obiecuję !
...
minął drugi rok
Paryskie ulice i śniadanie w kawiarni są cudne ale daleko im do Triogiru i kawy na promenadzie
- Całkiem pyszna ta bułeczka - stwierdza żona, popijając sok pomarańczowy - " Ale pyszniejsza była w Primosten z pekary" - wzdycha smutna
Wjazd i widok z wieży Eifla robi wrażenie ale na szczycie zastanawiałem się jak wysoko jestem nad murami Dubrownika... i czy woda w Adriatyku jest ciepła.
Po wyjściu z kabaretu Lido kupiliśmy 2 butle taniego wina i pół kilo sera, siedząc nad brzegiem Sekwany machamy nogami...
- Szkoda że nie możemy pomachać tak w Jadranie.... prawda ? - pytam
- Ach... nic nie mów , obiecałeś !
- Obiecuję kochanie za rok zawiozę nas wszystkich nad Adriatyk , Obiecuję !
minął trzeci rok
Trójmiasto nad Bałtykiem może zachwycić... ale tylko turystę z Wałbrzycha...
- Kochanie tu jest zimno, ja chce do Chorwacji - tak zaczęliśmy urlop w Sopocie
- Mamo w tej wodzie coś pływa ja nie chce się tu kąpać...
- 19 stopni i deszcz z wiatrem... gdzieś ty mnie przywiózł !?!?
- Obiecuję że to się nie powtórzy .... Obiecuję !
tak minął czwarty i piąty rok
W zeszłym roku już prawie jechaliśmy, już planowaliśmy i .... wylądowaliśmy w Zakopanem...
Pięknie i pięknie ... nawet pogoda dopisała...
przez 3 dni
Gdzieś przy schodzeniu z Kasprowego Wierchu na samym szczycie grani ciemno się zrobiło jak huknęło , jak pierdolnęło z nieba, najpierw deszcz, potem grad... potem chyba wszystko razem,
armagedon !!!
Okropna burza wystraszyła całą naszą czwórkę. Staliśmy jak zdechłe kuropatwy przyklejeni do ziemi a wokół ani drzewka ani krzaka - tak pośrodku niczego , zresztą nic nie było widać ... gdzieś niedaleko inna rodzina też już odmawiała różaniec...
W tej rozpaczy słyszałem małżonkę...
"Boże spraw żebyśmy przeżyli i pojechali do Chorwacji bo ja już nie mogę"
Bóg nas oszczedził, po 20 minutach lania wyszło słońce i po kolejnych 20 znów radośnie szliśmy szlakiem.
mijał kolejny rok..
W okolicach świąt Bożego Narodzenia odwiedził mnie kuzyn z rodziną i tak gdzieś w okolicy trzeciej grzanej butelki wina z pomarańczą ...
- Słuchajcie... - zapytuje - macie jakieś plany na wakacje ? Nigdy nie byliśmy w Chorwacji a wy coś już tam wiecie, mówiliście że bylo cudownie, może byśmy coś zaplanowali i pojechali razem ?
Tak oto urodził się nowy wspaniały pomysł, cudowny plan na chorwackie wakacje ....
.. takie kolejne "obiecanki - cacanki" jak cały czas dogryza mi żona
Ale nie uprzedzajmy faktów...
DDW 6 sierpień czeka, żona czeka, dzieci czekają , ja czekam , kuzyn czeka , jego żona i jego dzieci czekają....
... no i myślę że Wy też poczekacie....