Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rodzice - rodzicom czyli przepis na Chorwację

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 17:04

Jeden z tych bankomatów nie był typowym bankomatem - wypłacał w euro, miał obsługę w kilkunastu językach... taki "mini" kantor.
Euraski mieliśmy wziąść dla gospodyni aby dopłacić za nocleg i miało nam zostać troche drobnych na powrót przez Austrie i Niemcy...

W koszykach oprócz standardowych zakupów mieliśmy kilka droższych alkoholi, kupiliśmy między innymi różne butelki z "markowym" prośkiem... po powrocie do Polski i pierwszej degustacji ze znajomymi wszystcy stwierdzili że te z Tucepi od gościa z ulicy są najlepsze... i 4-krotnie tańsze :-)

Wybrałem jeszcze 50 euro z automatu i powoli zchodziliśmy do auta... Gabryśka wstała więc były kolejne samoloty i kucyki...

W aucie spożyłem dzisiejsze śniadanie :

Obrazek


Moja córka Gabi... jeśli ktoś ma chłopaka-chorwata w jej wieku to piszcie ;-)

Obrazek
Koziorożec
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 15.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koziorożec » 12.08.2013 17:08

No i wszystko sie wyjaśniło ! :idea:
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 17:10

Pojeździliśmy torochę po Sibeniku, oglądając z auta gdzie tu jutro podjechać i gdzie zaparkować:

Obrazek


Dość długi czas jechałem za tym zielonym pudełkiem...


Obrazek

Żonie na widok małżeństwa przed nami przypomnieli się Flinstonowie... Barney i Betty :D
Ostatnio edytowano 12.08.2013 17:35 przez jedrula, łącznie edytowano 1 raz
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 17:22

Kiedy żona sprawdzała paragon ze sklepu co jakiś czas przewracając oczami ze zdziwienia ja skupiłem się na nawigacji.

Kiedy dojechaliśmy do Vodic było około 13:00, temperatura na zewnątrz przekraczała 40 stopni ! Był skwar nie do zniesienia, wjechałem do centrum Vodic - kompletnie nie miałem gdzie zaparkować ... przejechaliśy główną drogą wzdłuż wybrzeża, jedyne co rzucało się w oczy to ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie... tłumy... masy ludzi... jak mrowisko w czasie przeprowadzki.

Kręciliśmy się tak dobre pół godziny żby znaleźć miejsce jak najbliżej plaży bo wszystcy marzyliśmy o skoku do wody.. o zwiedzaniu zapomnieliśmy zaraz po ujrzeniu tego mrowiska...

Dotarliśmy na północne krańce Vodic. Z daleka było widać parking a z nim jakąś alejkę i upragnioną wodę !

- Jesteśmy kochanie... zaraz się ochłodzimy, będziemy się smażyć na plaży i pić zimne piwko ! - wesoło zaciągnąłem ręczny, zgasiłem silnik i otworzyłem drzwi...


Jebud... !


Tak szybko jak je otworzyłem tak szybko je zamknąłem !
Ostatnio edytowano 12.08.2013 21:19 przez jedrula, łącznie edytowano 1 raz
luk006
Mistrz Świata FIFA
Avatar użytkownika
Posty: 1551
Dołączył(a): 19.12.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) luk006 » 12.08.2013 20:01

2 dni i trzydzieści parę stron przeczytanych :-).
Przednia relacja Jędrula i przyłączam się do czekających z niecierpliwością na c.d.
Na marginesie, to ja również jestem zbyt prosty (albo prostacki) i nie rozumiem co ciągnie kobitę na wakacjach do galerii??? Instynkt??? Skomplikowana struktura kodu DNA??? Próbowałem się nad tym zastanawiać ale nawet morza rakiji i browaru mało, by to zrozumieć ;-). A już najbardziej jest dla mnie niezrozumiałe chodzenie po dokładnie takich samych sklepach co w Polsce i oglądanie tych samych ciuchów, które są ze dwa razy droższe niż u nas.
Pewnie pojawi się kontra ze strony Pań, że po co pić na wakacjach tyle piwa, które smakuje prawie tak samo ale jest droższe??? No, ale jakby nie patrzeć Drogie Panie jest to przecież artykuł PIERWSZEJ POTRZEBY ;-).
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 12.08.2013 20:49

Ja na przykład z takiego dużego sklepu w Zagrzebiu wyniosłam pojemnik w kształcie arbuza :lol: Zupełnie mi niepotrzebny bo przecież nie będę tego arbuza przycinać do kształtu i wielkości pudełka! Mąż trochę pokręcił nosem ale machnął ręką- wie kiedy odpuścić bo mam parcie na zakupy :wink: Ostatecznie mogłabym kupić coś droższego :mrgreen:
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 21:16

heca7 napisał(a):... wie kiedy odpuścić bo mam parcie na zakupy :wink: Ostatecznie mogłabym kupić coś droższego :mrgreen:



:mrgreen:

Tą sentencję muszę wyryć na blachę ! :D

Napisze sto razy w smartfonie "Andrzej: odpuść bo ona ma parcie, niech kupi te klapki z Tesco i miejmy to zgłowy bo jak nie to poprowadzi Cię do Versace" :D
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 21:37

Spojrzałem na ciekłokrystaliczny wyświetlacz zamontowany w aucie... z pewnością nie był krystaliczny ale na bank stał się ciekły....

Wskazywał 40,5 stopnia w cieniu !

Sprawdziłem temperaturę w aucie : 22,5

Spojrzeliśmy z żoną po sobie, potem jeszcze raz na wyświetlacze, żona zerkneła za okno, ja na nawigację czy aby napewno jesteśmy w Vodicach nad Adriatykiem a nie w Hurghadzie nad Morzem Czerwonym.

No wszystko się zgadza...

Zero wiaterku, nic, upał nie do zniesienia. Wyjście z auta było jak wejście do piekarnika bez tlenu... wtedy wiedziałem jak czuje się dorada wyjęta na brzeg...

Nie wiem jak u Was ale ja powyżej 35 stopni przestaję funkcjonować nawet żona, kótra uwielbia "plażing" miała minę nie tęgą jak wyciągnełem wózek z auta i pakowaliśmy na niego klamoty.

Dzieciaki zamilkły... pewnie z braku tlenu...

Widok łódek i wody dodał nam nieco animuszu i ruszyliśmy ślimakowym tempem na plażę.

Obrazek
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 21:53

Jeszcze na parkingu zwróciłem uwagę na odbiegającą od średniej liczbę Mercedesów i Audi... i nie byli to Germanie

Co drugi: Rasija, Rasija, Rasija, Białoruś, Ukraina, Rasija, Rasija, Rasija.... Czech, Polak, Rasija Rasija Rasija .... bez końca... Słowianie... a moja bryka wyglądała przy nich jak kupiona w lombardzie.

Szliśmy niespiesznie od drzewa do drzewa, od cienia do cienia...

Kiedy alejka sie skończyła, roztoczył się przed nami widok ... nie, źle to ująłem...

Kiedy alejka się skończyła, dopadł nasze oczy .... nie to też nie tak...

Kiedy alejka się skończyła, zaatakował nas batalion mrówek...

nie co ja mówię ... cała armia mrówek... były tam mrówki lądowe, mrówki wodne, mrówki latające, mrówki pijące piwo, małe mrówki wrzeszczące, mrówki leżakujące, nieżywe mrówki, mrówki jedzące frytki.. cholera tam wszystko było jedną wielką MRÓWĄ !
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 21:59

Ręce mi opadły, żonie chciało sie ryczeć... tylko dzieci były szczęśliwe bo ponad ich głowami przeleciała duża różowa mrówka w kształcie balonu !

Armia mrówek opanowała cały półwysep... aż po horyzont, ciężko było odróżnić gdzie kończy się plaża a zaczyna morze... a i sama plaża nie była ani krótka ani wąska... gdyby nie żar z nieba to pomyślałbym że jestem na rodzinnej świnoujskiej plaży...

ale u nas do jasnej cholery nie ma tyle mrówek !

Byliśmi zrezygnowani i przygnębieni ale nikt już nie miał siły czołgać się z powrotem do auta, dziewczyny musiały wyjść za potrzebą a i ja miałem wielką potrzebę chlusnąć Psenicno puki jeszcze zimne...

Gdy dziewczyny odnalazły toaletę ja ostatkiem sił wysiliłem się aby cyknąć nieliczną tego dnia fotkę:

Obrazek



Przebijając się przez tłum dotarło do mnie że to niemożliwe żeby wszystkie mrówki świata chciały przyjechać akurat do Vodic w ten sam dzień co ja...

i faktycznie... jak się później okazało w rozmowie z jedym z ruskich nie wszystkie mrówki dotarły na plażę !


Czekając na dziewczyny dostrzegłem że daleko z przodu za ostatnimi budynkami plaża "zakręca", potem jakby "wraca" i tam już nie ma mrówek ani kopców...

Jak tylko żona z pszczołami wróciła wskazałem palcem puste miejsce, przedyskutowaliśmy kierunek i w drogę...
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 22:29

Całe szczęście nawierzchnia była pięknie i równo wybetonowana i pęknie parzyła w stopy o czym szybko sie przekonałem ściągając na chwilę sandały...

Mrówki chodziły w jednakowych chustach na głowie albo na szyi, niektóre miały przepaski na kończynach w takich samych wzorach i kolorach...

"Takie mrówki klony" - zdążyłem pomyśleć zanim odezwała się żona
- Zobacz... oni wszystcy są jak z kolonii :-)
- Z inwazji... - dodałem - "Z inwazji mrówek"

Ale faktycznie jak tak popatrzyłem to mrówki zgrupowane były w oddziały, każdy oddział miał swojego nawoływacza, który trąbił w trąbkę albo gwizdał w gwizdek.. albo po prostu krzyczał:

- Katia, Katia ! ... samnoj... !

Każdy oodział liczył około 40 mrówek czyli dokładnie tyle co mieści jeden autokar...

- Cholera ! - krzyczę do żony - To są kolonie dla dziadków :D

Całe szczęście mrówki kolonijne zajeły tylko przód plaży gdzie zdaje się byli ratownicy.... albo jakieś inne służby, nie wiem dokładnie ale tam przy tych budkach było największe natężenie mrówek...

... szliśmy w tym skwarze około 20 minut, obaliłem jedno Psenicno i jakiś kilometr dalej znaleźliśmy oazę spokoju.
Ostatnio edytowano 12.08.2013 23:30 przez jedrula, łącznie edytowano 1 raz
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 22:43

Uwierzcie mi ale tego dnia przyżyliśmy najwiekszy kryzys tego wyjazdu... upał, zmęczenie, brak ponad 270 euro, tłum i huk rozciągający się obok nas, prawie ciepłe piwo i jęki Gabryśki wpłynął na tytuł tej wycieczki:

Vodice - czyli koszmar turysty

Może gdyby było chłodniej, gdyby było pusto, gdybyśmy zjedli coś normalnego w knajpie nad wodą w centrum.. to może .... może by się spodobało....

... ale na tą chwilę zapamiętam Vodice jako kopiec termitów i polecę przyjazd tutaj tylko Mrówkojadom !
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 12.08.2013 23:06

heca7 napisał(a):Ja na przykład z takiego dużego sklepu w Zagrzebiu wyniosłam pojemnik w kształcie arbuza :lol: Zupełnie mi niepotrzebny bo przecież nie będę tego arbuza przycinać do kształtu i wielkości pudełka! Mąż trochę pokręcił nosem ale machnął ręką- wie kiedy odpuścić bo mam parcie na zakupy :wink: Ostatecznie mogłabym kupić coś droższego :mrgreen:



Właśnie mi tu żona podpowiada że w tym sklepie kupilismy między innymi dwa takie plastikowe kubki z wijącą się dookoła słomką z etykietką Hello Kity... dla dzwiewczyn, na paragonie było 74 kuna a ona w sklepie była święcie przekonana że było 14 :-)
Nie dziwi mnie to, bo z jej orientacją w terenie pewnie nie patrzyła na te ceny co trzeba tylko półkę wyżej lub niżej ;-)
jedrula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 22.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jedrula » 13.08.2013 00:02

Siedzieliśmy w tej "oazie" starając się by od lejącego się z nieba żaru nie ścięły nam się białka oczu... każdy miał swój sposób:

Mama wylała na siebie i dzieci pojemnik z kremem do opalania, przyjęła pozycję na "leżing" i zamknęła oczy...

Pszczoły bzyczały w wodzie, "okładając się" pełnymi wiaderkami...

Ja w cieniu wózka i parasola chłodziłem gałki oczne od wewnątrz:

Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 13.08.2013 00:07

Pod wpływem emocji wywołanych lekturą Twojej relacji zabukowałem apartament w Vodicach na koniec października i ograniczyłem dzienny limit na kartach do 300 PLN :D

A poważnie - świetnie się czyta Twoją relację 8)


Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Rodzice - rodzicom czyli przepis na Chorwację - strona 34
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone