napisał(a) jedrula » 07.07.2012 02:49
Żona dodała sobie kilka punktów IQ pozując Einsteina...
lepsze to niżby miała zacząć chichotać jak Doda....
A swoją drogą , ciekawe oświetlenie 'witryny' sklepowej:
No dośc tych wygłupów... wracamy do domu....
Jeszcze tylko pokaże wam gdzie co rano wysyłała mnie małżonka:
swieże bułeczki, rogaliki, pączusie i inne badziewia... dlaczego ja jej rano nigdy nie wysyłałem po zimny browar ?
Ostatnia fotka zachodzącego słońca:
Było już ciemno kiedy dotarliśmy umordowani ale bardzo szczęśliwi do domu...
Czy Primosten nas oczarował... ?
Hm... sam nie wiem było zupełnie inaczej niż na Rivierze.... po Tucepi i innych atrakcjach chcileiśmu większego spokoju... mniej ludzi... takiego większego 'luzika'... jesli tylko można mieć 'luzika' będąc pszczelarzem.... i dostaliśmy to...
Byliśmy ogromnie zadowoleni z dotychczasowych wycieczek a w Primosten można się zapomnieć....
... ale zdecydowanie bardziej ta miejscowość pasuje dla dwójki zakochanych, romantycznych marzycieli... bez dzieci...