...
Jedzie się i jedzie...
Po drodze pojedyncze chałupy, krzaki i wyschnięte łożyska rzek - właściwie pustkowie.
Na uboczu Kattavii, skręca się na południe.
Wąska droga, wokół kamienie, ze dwie kozy, zero człowieka i ...gorąco.
Moja rodzina ma już szczerze dość, ja zresztą też.
Wyjeżdża się na górkę i ...
to zdjęcie i powyższe nie są moje - pochodzą z utazom.comTak.
Wrażenie jest niesamowite.
Ten górotwór przed nami to wysepka
Prasonisi.
Zimą uczciwa wyspa - podobno jest tam jakiś rezerwat.
Latem zamienia się w półwysep połączony ze stałym lądem szeroką łachą piasku,
Na dole jest gwar.
Hoteliki, kilka knajp pękających w szwach, centra surfingowe, mnóstwo samochodów parkujących na piachu, Trochę dalej osiedle kamperów i plaża z leżaczkami.
Ludzi tłum - myślę, że w całym tym rejonie, było ich z parę setek, może z tysiąc.
Duży kontrast z raptem kilkoma twarzami, które minęliśmy przez ostatnie kilkadziesiąt kilometrów.
Piaskowy łącznik jest szeroki.
Ale wypocząć na nim, plażując, jest niemożliwe.
Wieje z zachodu - strona nawietrzna to
Morze Egejskie ...
Do 7 -miu w skali Beauforta, fale ponad 2 metry.
Zabawy tu odchodzą, że hej ...
Idziemy na drugą stronę.
Morze Śródziemne - o wiele spokojniejsze.
Teren dla początkujących.
Goście płyną jak na defiladzie.
Miejsce absolutnie niesamowite.
Obudziło nas totalnie, ożywiło ciało i umysł.
W sumie całą powrotną drogę mówiliśmy o Prasonisi.
Jeszcze ostatni rzut oka ...
Wiatr nie chce nas stamtąd wypuścić ...