napisał(a) Buber » 23.10.2015 22:35
...
Jest sympatycznie.
Czuć w
RODOS takie średniowiecze, widoczne w bruku wykonanego z małych kamyczków, w kamiennej fakturze budynków i w łukach nad wąskimi uliczkami (warto patrzeć w górę - przemykają po nich szybko spasione koty
).
Jednocześnie jest tam obecna atmosfera wschodniego bazaru (ale bez nachalnych sprzedawców), ale to już dalej ( i szerzej ) od bramy - w okolicach uliczki Agios Fanariou, a już najbardziej na Sokratousie ...
W labiryncie uliczek skuterki znowu atakują ze wszystkich stron ...
Gdzieś po drodze chyba zaliczamy kościół świętego Fonouriosa, z historią niezniszczalnej ikony.
Piszę chyba - bo nie wiem czy na pewno to było
- z ulicy widać tylko taką jakby wiatę, krytą blachą.
Warto tam zaglądnąć - w środku takie nieoczekiwane podziemie z ikonami.
Tuż obok jest plac Dorleosa z meczetem Redżepa Paszy.
Na placu jest knajpa pod platanem, z której kelner, został naszym niepobitym dotąd mistrzem znajomości języka polskiego...
Sam meczet w remoncie, jedynie zabytkowa studnia na widoku ...
Do knajpki wrócimy.
Nieco dalej na zachód kolejny placyk, z meczetem Sułtana Mustafy z XVIII wieku i z łaźniami tureckimi.
Obecnie łaźnie ponoć są używane wyłącznie do kąpieli integracyjnych przed muzułmańskim weselem.
... i niedaleko przed nami słynny meczet samego Sulejmana ...
Obok wieża zegarowa.
Samolot schodzący do lądowania, pokazywał się na jej tle, średnio co 15 minut ...
Powoli zbliżamy się do zamku Wielkich Mistrzów.
Ostatnio edytowano 24.10.2015 08:34 przez
Buber, łącznie edytowano 1 raz