...
Do miasta
Rodos jeździliśmy dość często, z racji jego bliskości i dużej ilości opcji komunikacyjnych.
To dość niemałe miejsce - normalnie mieszka tam z kilkadziesiąt tysięcy osób, a w sezonie jest ich ponad 100 tysięcy.
Miasto założył
Dioreos , mieszkaniec Iallysos, syn znanego olimpijczyka
Diagorasa (imię Diagorasa nosi port lotniczy na wyspie), sam również olimpijczyk - 3-krotny mistrz w pankrationie (to coś takiego jak dzisiejsze MMA) - w sumie taki celebryta - sportowiec, znany w całej antycznej Grecji.
Przekonał władze 3 rodyjskich państw-miast do zjednoczenia (co nie było trudne - był to okres walk najpierw z Persami, a potem wybuchła II wojna peloponeska) i do stworzenia nowej stolicy, czyli leżącego obecnie na północnym przylądku wyspy, Rodos.
Oczywiście rządzić zjednoczoną wyspą, miała rodzina Dioreosa ...
Tak więc miasto ma już z 2,5 tysiąca lat .. i różne oblicza.
Ślady antycznego miasta są zlokalizowane, na jego zachodnim krańcu (od strony morza Egejskiego) - zdjęcia ...są w relacji Tony'ego (co ja bym bez niego zrobił
).
Stare, średniowieczne miasto Joannitów, a później Turków i Żydów, to z kolei wschodnia część przylądka.
Północ, otoczenie portu Mandraki - to eleganckie, międzywojenne dzieło włoskich architektów.
A między tym wszystkim znajduje się, nie za ładna, współczesna zabudowa.
Wjeżdżając do miasta od południowej strony widać potłuczone, czy niewykończone lampy uliczne, szkielety niedokończonych pawilonów, rozwalające się budynki ... obraz dość nieprzyjemny, kłócący się z urlopową idyllą ...
Poważne zwiedzanie RODOS rozpoczęliśmy w niedzielą, od pójścia do kościoła świętego Franciszka na ulicy Dimokratias 28.
Ta ulica jest przy południowej stronie miasta - z Kalithei blisko taksówką, albo autobusem (przystanek San Francesco).
Msza odbywa się o 10 rano, co jest dobrą porą. Ludzi jest z 2 setki, w tym większość to chyba Polacy.
Msze odprawiał taki niemłody franciszkanin ...wygłaszał kazanie w trzech językach (po grecku, włosku i angielsku), a dodatkowo jakaś kobieta tłumaczyła to jeszcze na niemiecki.
Na końcu są też kilkujęzyczne ogłoszenia, które, ktoś z miejscowych, tłumaczył również na polski.
Ogłoszenia były bardzo miłe dla naszej nacji ... ojciec podkreślał za każdym razem, że Polacy są niesamowici, są podporą kościoła itp. miłe rzeczy (innym tego nie mówił
).
W dodatku w śpiewniku są pieśni w różnych językach, w tym jedna polska, zawsze śpiewana ...
Atmosfera super, przypominająca jakąś małą wiejską parafię, gdzie wszyscy się znają i kapłan rzeczywiście żyje z ludźmi ... Zresztą człowiek stał po mszy przy wejściu, z każdym się żegnał i zamienił kilka słów.
czy ktoś wie co to za język - ten na samej górze ?Tuż obok kościoła jest zlokalizowana
brama świętego Atanazego, z górującą nad nią wieżą Marii Panny.
To właśnie na ten odcinek murów poszło, podczas 6-cio miesięcznego oblężenia w 1522 roku, ostateczne, tureckie uderzenie.
W grudniu, po zaciekłych walkach o położoną obok Wieże hiszpańską i jej odbiciu przez Joannitów, Turcy ruszyli na odcinek broniony przez załogę języka Anglii. Atakowali tę okolicę 15 razy ponosząc wielkie straty.
Mimo to, wobec olbrzymiej przewagi liczebnej wroga (Joannitów było około 6 - 7 -miu tysięcy, turecka armia liczyła około 200 tysięcy ludzi) i prawdopodobnie z powodu braków aprowizacyjnych, miasto 22 grudnia musiało skapitulować.
I to właśnie przez bramę świętego Atanazego przeszedł (podobno 1 stycznia 1523 roku) Sulejman Wspaniały, obejmując Rodos na własność. Po tym wydarzeniu brama została zamurowana, aby nikt nie wszedł do miasta po śladach zwycięzcy.
Z pamięcią o sukcesie sułtana rozprawili się Włosi otwierając 400 lat później, bramę z powrotem.
To było nasze pierwsze spotkanie ze średniowiecznym Rodos i powiem, że wywarło duże wrażenie.
Mury otaczające miasto są olbrzymie, pochyłe, arcydzieło ówczesnej myśli obronnej (zostały zmodyfikowane na przełomie XV i XVI wieku).
Dużo baszt, sensownych otworów strzelniczych, przejść podziemnych (dzięki nim odbito Wieże hiszpańską).
To wszystko otacza miasto na długości kilku kilometrów 3-ma grubymi pierścieniami.
Pomiędzy nimi widać rozległe fosy z tureckimi kulami armatnimi.
Nawet przez wąskie bramy oprócz turystów przemykają się wszechobecne skuterki.