robienie zakupów w sklepie

A mnie w Cro jeden "dorobkiewicz" ostrzygł na bramkach na autostradzie.
Wg. jego przeliczników 1E to było 5,5 kuny. Nie zabiłem go, nie pobiłem, nie zbluzgałem. Zarobił biedaczysko ok. 20kun i wielki śmiech z mojej strony.

Tym dla których rola "baranów do strzyżenia" jest szczególnie bolesna zalecam odpowiednio wczesne zaopatrzenie się w ichniejszą walutę, unikanie płatnosci w Euro i zachowanie szczególnej czujności.

P.S. U nas też "strzygą" i to nie tylko baranów

Hejka!
Jak poprzednicy i przedmówcy - pilnować sie trza w KERUM, KONZUM i na targowiskach ale po doświadczeniach zeszłorocznych w tym roku nie mieliśmy problemu z reszta czy dodatkowymi fantami na rachunku - poprostu zaraz patrzyliśmy na kwit z kasy albo z żona przed kasa próbowaliśmy zliczyć ile bedzie za wsio i spoko.... ale zawsze na pewno coś bedzie ot taki urok wakacji ....

Pozdrawiamy

W tym roku byłam w Cro po czteroletniej przerwie. Nigdy wcześniej (a był to mój 3 pobyt w Cro) nie miałam problemu z zawyżonymi rachunkami lub nie wydawaniem reszty. Niestety w tym roku parę razy zdarzyło nam się trafić na nieuczciwych handlarzy. Zwłaszcza trzeba zwracać uwagę na wydawaną resztę i na to jak i co ważą na targach warzywno-owocowych. Mi zdarzyło się zakupić psującego się melona. I to tylko dlatego, że interesowałam się raczkującym wśród skrzynek z owocami synkiem. Poprosiłam, żeby pan wybrał mi ładnego melona. No i wybrał, doskonale wiedział co mi pakuje do torby. Od tego momentu interesowałam się już tym co mi dają nie licząc na ich uczciwość.

Kerum w Vela Luce (ten duży,za miastem) jest O.K. Dzień przed wyjazdem(a właściwie wypłynięciem ) kupiłem troszkę vrhuskiego winka i wszystko się zgadzało na paragonie

No i nam sie zgadzalo wszystko na paragonie, ale pewnie dlatego ze zakupy czestsze i mniejsze.

Zauważyłem, że drobni sprzedawcy chcą od nas wyciągnąć znacznie więcej, jeśli widzą nasze zauroczenie towarem.

Z góry przepraszam jezeli kogoś obrażę/nie celowo/. A tak w ogóle to wszyscy handlowcy to złodzieje są tylko czekaja. że klient się nie kapnie.żeby się dorobić majątku. Tylko. że ludzie tego pokroju nie mają pojęcia, że to jest bez sensu.Nikt nie wróci do takiego skl;epu czy straganu. Wiadomości tego typu rozchodzą się bardzo szybko i zakupy tam topnieją z dnia na dzień.

W tym roku byłem już poraz enty w cro (wczesniej bywałem w jugosławii) i w tym roku pierwszy raz mi sie trafiło ze kelner chciał mnie rąbnąć. Była to kolejna wizyta w knajpce nad morzem na kampie Boban w Zivogoscie Blato. Zamówiłem 2 piwa dla nas i 3 kugle lodów dla córy, i dostałem po chwili racun na dwa piwa i 3 x Slivovica! zwrociłem uwagę kelnerowi o i iscie włoskiej urodzie, a on dal mi do zrozumienia ze SIĘ STALO i trzeba zaplacic )) w koncu w wymienił "nadwyzkę" na dodatkowe lody dla corki. I nie powiedział nawet przepraszam. No cóż swiat się zmienia ....

A my właśnie wróciliśmy z Sv. Filip i Jakov (mieścinka pomiędzy Zadarem a Biogradem) i mamy pod względem zakupów miłe odczucia
W knajpkach czy na lodach ceny są równe więc nie było problemu z płaceniem i wydawaniem reszty w kunach,
ale w sklepie przy plaży przed naszym apartamentem Panie wydają końcówki zawsze na korzyść klienta
Myślę, że to kolejny plus takich miejsc - nie ma tu tłumów, każdy sprzedawca poznaje Cię i wita na odległość.
Jak w ostatni dzień kupowaliśmy winko i rakije nie chcieliśmy już reszty ( 20kun) to Pan się tak cieszył i żegnał nas, że naprawdę aż miło !

Ja, podobnie jak większość Towarzystwa, nie miałem nigdy problemów z nieuczciwością w sklepach w Chorwacji Mało tego, w tym roku na Ciovo, w markecie Tommy raz tak się zakręciłem, ze nie wziąłem reszty i wyszedłem ze sklepu. Wyskoczyła za mną taka "kobylasta" kasierka Vladka (kto był, wie o czym mówię ) , oddała resztę i jeszcze mnie opierniczyła, że gamoń jestem

Wszędzie bywają nie uczciwi. Ale tak samo jest bezsensu twierdzenie mnie nie oszukali więc jest to nie możliwe. Ja akurat zostałem tylko raz oszukany przy kupnie lodów. Ale próbowano mnie nabrać na stacji benzynowej tyle, że bezskutecznie.

Ja, podobnie jak większość Towarzystwa, nie miałem nigdy problemów z nieuczciwością w sklepach w Chorwacji Mało tego, w tym roku na Ciovo, w markecie Tommy raz tak się zakręciłem, ze nie wziąłem reszty i wyszedłem ze sklepu. Wyskoczyła za mną taka "kobylasta" kasierka Vladka (kto był, wie o czym mówię ) , oddała resztę i jeszcze mnie opierniczyła, że gamoń jestem

W zeszłym roku mąż z kolegą zaspiewali jej "kobiety są acha acha gorące" i jeszcze w tym roku śpiewała na męża widok "gorące, gorące"

madzia1981 napisał(a):

Ja, podobnie jak większość Towarzystwa, nie miałem nigdy problemów z nieuczciwością w sklepach w Chorwacji Mało tego, w tym roku na Ciovo, w markecie Tommy raz tak się zakręciłem, ze nie wziąłem reszty i wyszedłem ze sklepu. Wyskoczyła za mną taka "kobylasta" kasierka Vladka (kto był, wie o czym mówię ) , oddała resztę i jeszcze mnie opierniczyła, że gamoń jestem

W zeszłym roku mąż z kolegą zaspiewali jej "kobiety są acha acha gorące" i jeszcze w tym roku śpiewała na męża widok "gorące, gorące"

No to miej się Madzia na baczności Z Vladką nie ma żartów

Wow, powiem szczerze że pierwszy raz zdarzyło mi się przeczytać o tylu przypadkach prób robienia ludzi w balona w Chorwacji. Ale bądźmy szczrzy, w polsce również nie trudno znaleźć się w takiej sytuacji -jak już ktoś powiedział