Aki napisał(a): Powiem, że nurkując nie natknąłem się na tego typu muszle. Może nurkowałem nie tam gdzie trzeba:(
Musisz natknąć się na podziurawiony kamień z otworami około 1 cm, muszli nie widać na zewnątrz, tylko końcówkę nazwijmy to odwłoka w otworze.
Aki napisał(a): Czy ktoś się spotkał z takim daniem serwowanym w restauracji?
Nie spotkałem, gdyż w Chorwacji spotkać się nie powinno.
Słyszałem o tym ministrze, albo była prowokacja , albo pochodzi on ze Slavonji lub Baranji
Jeżeli chcesz czegoś koniecznie spróbować ze skał, to mam nadzieję że chronione nie są czaszółki, czyli te przylepki na skałach, które tak trudno oderwać, przyjemność średnia, ale czasem mnie najdzie.
Jeżeli stacjonujesz gdzieś, gdzie woda ma mniejszą możliwość wymiany i jest sporo planktonu, można samodzielnie nazbierać muli, które gnieżdżą się w skalnych zakamarkach albo oblepiają różne przedmioty.
Na skałach w podobnych warunkach stacjonują też czasem ostrygi, trudniej je wypatrzyć, ale warto - są zdecydowanie najlepsze ze wszystkich opisywanych małży właśnie na surowo.
Arooo napisał(a):Nie chciałbym żeby to zabrzmiało jakoś sekciarsko ale ludzie mają jakąś taką dziwną potrzebę, żeby wszędzie wleźć, wydłubać, zagarnąć, bez poszanowania dla natury
Mam wrażenie, że to też do mnie
, więc powiem że zdarza mi się dłubać i zagarniać, ale tylko w celach konsumpcyjnych. Nie suszę żywcem rozgwiazd i jeżowców na słońcu na pamiątkę, ale upolowaną ośmiornicę, mątwę lub kalmara (bo sam nie wiem co to do końca było) po prostu uśmierciłem i przyrządziłem.
Co do skałotoczy, to z całym szacunkiem dla nich - gdybym wtedy wiedział, to bym nie dłubał.
Pozdrawiam.