napisał(a) adamoz » 09.08.2018 09:55
Opiszę swoje doświadczenia z Revolut. Wyjeżdżam za tydzień do CRO, więc ok 2 tygodnie temu założyłem konto Revolut i zamówiłem kartę. Karta została dostarczona zgodnie z deklarowanym terminem, bez żadnego problemu. Problem pojawił się jednak tuż po założeniu konta. Trzeba być świadomym, że na początku są ograniczenia kwotowe w doładowaniach konta - ja o tym nie wiedziałem. Chciałem doładować większą kwotę, aby opłacić apartament zarezerwowany na bookingu. Doładowania robiłem poprzez google pay. Jednorazowo mogłem wpłacić tylko 500 zł, więc zrobiłem pod rząd 5 takich doładowań, po czym moje konto zostało zablokowane (z powodów bezpieczeństwa jak głosił komunikat). Oczywiście apartament musiałem opłacić z innego konta (na szczęście mam jeszcze Kantor Alior). Odblokowywanie konta trwało ok 5 dni. Najgorsze jest to, że pisałem do nich na czacie (jedyny sposób komunikacji i tylko po angielsku) i odzywa się automat, który przy blokadzie konta nie jest w stanie pomóc. Dostałem informację, że ktoś żywy odezwie się do mnie w ciągu jednego dnia. Tak się jednak nie stało, mimo pisania do nich codziennie, moje konto zostało odblokowane dopiero po ok 5 dniach. Przez te 5 dni nie wiedziałem co się dzieje z kontem, wpłaconą tam kasą oraz kiedy ktokolwiek z obsługi się odezwie. Nie była to przyjemna sytuacja. Biorę revoluta do CRO i będę nim płacił, ale niestety zaufania dużego nie mam. W zapasie więc biorę oczywiście też inne karty. Z pewnością nie ma co polegać tylko na revolucie, trzeba mieć alternatywę. Z tego co czytałem takie kilkudniowe, a nawet dłuższe blokady konta nie są rzadkością. Wystarczy wejść na ich forum i poczytać wpisy ludzi. Na pewno doładowanie konta kartą innej osoby (np. żony, czy znajomego) może skończyć się blokadą konta. Trzeba więc mieć świadomość, że nie jest to rozwiązanie idealne.