Dalej pociągnę ten wątek.
Kiedy wysilałem pamięć, żeby odkopać wspomnienia, którymi się z Wami przez kilkanaście stron dzieliłem, zrobiło mi się smutno...
Po trzech pierwszych wyjazdach, które opisałem, było całe mnóstwo innych.
Prywatnie i służbowo zjeździłem prawie całą Europę.
Z tych dalszych wyjazdów był Singapur, Malezja, Ekwador, Chiny.
Zdawałoby się, że te dalekie, często dość egzotyczne wojaże powinny zostawić w pamięci więcej wspomnień, wrażeń, niż w gruncie rzeczy banalne i dostępne ( w tej chwili, rzecz jasna ) na wyciągnięcie ręki Włochy czy ( obecna ) Chorwacja.
Jednak nie.
Owszem, fajnie było znaleźć się na drugiej półkuli, gdzie nie spotyka się wielu rodaków, fajnie zobaczyć miejsca, które większość zna jednak ze zdjęć, czy TV.
Ale żadna, żadna z tych podróży nie zapadła w pamięci tak głęboko, jak te przeze mnie opisywane.
Któreś z Was , w komentarzu do mojego postu napisało, że odzywa się tęsknota nie do PRL-u, a do lat młodości.
W pełni się zgadzam.
Nic już nie cieszy i nie smakuje tak, jak wtedy.
Za oknem słońce, są ( wprawdzie marne
) widoki na wiosnę, a tu mnie jakaś nostalgia ogarnia.
Chyba trzeba do baru skoczyć !