Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Reminescencje z minionej epoki (prawie lodowcowej)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 21.12.2010 09:22

Jesteśmy na granicy austriacko - włoskiej.
Włoski celnik wziął do łapy wszystkie podane mu dokumenty, a następnie poszedł sobie w siną dal.
Czekamy kwadrans, pół godziny, trzy kwadranse - nic.
Wreszcie się pojawił, władczym gestem ręki nakazał zjechać na prawą stronę ( w międzyczasie za nami stanęło kilka innych samochodów ), po czym....znowu odpłynął.
Cholera !
Mama poszła za celnikiem.
Celnik wyszedł ze swojego domku i kazał jej wracać do samochodu.
Koszmar, gorzej niż na węgierskiej granicy.
Coś jeszcze pokrzykiwał i gestykulował, więc dotarło do nas, że zaczęła się siesta.
Cóż, wola boska, siesta rzecz święta.
Wreszcie się pojawił, niosąc nasze dokumenty ( pojawiły się obawy, że ich więcej nie zobaczymy, a w tamtych czasach utrata np. paszportu to chyba była gorsza rzecz od pożaru ), wrzucił je niedbałym ruchem na deskę rozdzielczą, i dalej coś szwargocze.
O co chodzi?
Klepie w maskę samochodu, pokazujemy mu carta carburanta ( tak się chyba nazywał glejt na tańsze paliwo dla turystów ), a ten dalej jazgocze.
Nagle - Eureka !
Skubańcowi chodziło o Zieloną Kartę !!!
Kiedy tylko ją zobaczył, natychmiast podniósł szlaban i wrota do Włoch stanęły przed nami otworem.
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 21.12.2010 11:48

I co dalej....??????
PZDR
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 21.12.2010 11:54

No, dalej to jechaliśmy przez Włochy :D :twisted:
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 21.12.2010 12:10

To wiem, domyślam się.
Ale jak, gdzie, jaki cel itp. itd.
PZDR
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 21.12.2010 12:29

Dobra, jedziemy dalej.
Jak wspomniałem kilka wątków wcześniej, pogoda była zupełnie " nie włoska ", jakiś deszcz, chłodno.
Na dopełnienie tego dość ponurego obrazu, zobaczyliśmy, jakie zniszczenia potrafi zrobić trzęsienie ziemi, które nawiedziło ten region stosunkowo niedługo przed naszym wyjazdem.
Zrujnowane budynki, zwalone do rzeki; w innych popękane ściany, powybijane okna, zniszczone fragmenty drogi, którą jechaliśmy - wszystko to robiło przygnębiające wrażenie i zupełnie nie przystawało do moich wyobrażeń o wakacjach we Włoszech.
Ale...
Wyszło słońce, humory się poprawiły i zbliżamy się do Wenecji, pierwszego punktu zaznaczonego na mapie podróży po Włoszech.
Jak pisałem,byczenie miało odbywać sią w Maratei, za Neapolem, ale postanowiliśmy zobaczyć po drodze ile się da, więc zaplanowana marszruta przypominała trasę spaceru pijanej żmiji.
Przed Wenecją ma miejsce pierwszy kontakt z włoską gastronomią.
Rzecz jasna, zamówiłem pizzę z maksymalną ilością składników.
Rozmiarami zbliżona do koła od wozu, świeżutka, pachnąca, ale nawet taki amator jak ja, wychowany na pizzy produkowanej na ....gofrach ( taką wtedy serwowano chociażby w Kaczorku w al. Jerozolimskich ) nie był w stanie jej pokonać.
Brat skromnie zamówił...brzoskwinię, a że sezon na nie dopiero sią chyba zaczynał, okazała sią być znacznie droższa od pizzy.
Amatorem, wręcz fanem kuchni narodów Południa,pozostaję do tej pory.
( ale nasza też nie od macochy ).
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 21.12.2010 12:41

No ekstra, nareszcie nabierasz rozpędu.
Oby tak dalej.
PZDR
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 21.12.2010 12:42

Właśnie wyhamowałem :twisted:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.12.2010 15:16

Dudek2222 napisał(a):Właśnie wyhamowałem :twisted:

To dobrze, bo jak się przekroczy Alpy to mocno z górki jest
i nie tak łatwo zatrzymać się w Wenecji :wink:
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 21.12.2010 17:45

weldon napisał(a):
Dudek2222 napisał(a):Właśnie wyhamowałem :twisted:

To dobrze, bo jak się przekroczy Alpy to mocno z górki jest
i nie tak łatwo zatrzymać się w Wenecji :wink:

Wyhamuje ..... od Udine już jest równo jak stół. :wink:
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 22.12.2010 06:16

Wyhamował, wyhamował.
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 12.01.2011 08:11

No, udało się wreszcie dojechać do Wenecji.
Ale rozumiecie - święta, Nowy Rok, zima, problemy na drogach i kolei - myślę, że jestem usprawiedliwiony.
Gdyby nie fakt, że ten wyjazd był pierwszym za żelazną kurtynę, rzekłbym, że uczuciem, które mi towarzyszyło, było lekkie rozczarowanie.
Bo - pogoda, przynajmniej na początku zupełnie " nie włoska", po drugie - na dzień dobry gostek, który sprzedawał bilety na vaporetto chciał nas orżnąć przy wydawaniu reszty ( wtedy, przypominam, we Włoszech były liry,duże nominały, banknoty ogromnych rozmiarów, ale Mama wykazała czujność i przekręt się nie udał ), wreszcie - sama Wenecja.
Dotąd znałem ją tylko ze zdjęć i w tej postaci mogła zachwycić.
Z bliska - trochę gorzej.
Budynki do pierwszego piętra bez okien, ściany porośnięte grzybem, wszechobecny smrodek zgnilizny.
Nie było specjalnie czym się zachwycać, chyba, żeby patrzeć tylko w górę i "wyłączyć" wrażenia zapachowe.
Sytuację poprawiła nieco bytność na placu św. Marka i wypite tam, pierwsze w życiu, prawdziwe cappucino ( ntb. za jakieś kolosalne pieniądze, jak to we Włoszech, w miejscach uczęszczanych przez turystów bywa ).
Jeszcze Pałac Dożów, Tacie gołąb zostawił na ramieniu "pamiątkę" z wizyty, rzut oka na lagunę i ruszamy dalej, tym razem do Padwy.

Tak przy okazji.
Podczas ostatnich wakacji, w drodze do Chorwacji, mieliśmy okazję przejeżdżać przez Wenecję, bo odbierałem młodego z obozu w Cesenatico.
Moje subiektywne odczucie jest takie, że od 1979 roku za dużo to się tam nie zmieniło......
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 12.01.2011 09:03

Dudek2222
Jakoś krótko.....
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 12.01.2011 09:12

franko,
jak wyhamował, to teraz musi nabrać prędkości.
Włochy to spory kraj, ale i do urlopu dużo czasu.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.01.2011 09:20

Dudek2222 napisał(a):Włochy to spory kraj...

To zależy w którą stronę buta się jedzie ... :wink:
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 12.01.2011 09:26

Wzdłuż, na południe.
Zresztą, w poprzek również jechaliśmy.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Reminescencje z minionej epoki (prawie lodowcowej) - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone