Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Relikty przeszłości czyli dawno temu z Trabantem w tle

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 14.02.2011 00:14

Aldonka napisał(a):...i nagle....zobaczyli fioletowego trabanta. Kamera na ramię, mikrofon w dłoń i podbiegają do nas. Podchodzą do Krzysia i pytają go:
- Do you sapek English?
- Yes, of course!! Odpowiada dumnie Krzys
- Where are you going?
- To Croatia!!
- How long as you stand in a traffic jam??
- Two weekes!! Odpowiada z wielką dumą Krzyś

A my mało nie padłyśmy na zawał z tyłu. Two weeks?? Dwa tygodnie w korku??

Założę się,że mina gościa z tv................bezcenna :!: :lol:
Zerknę tu i ja. 8)
Bodek1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 268
Dołączył(a): 23.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bodek1 » 14.02.2011 00:21

siadam i ja, auto jak marzenie.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 14.02.2011 07:04

Jestem i ja :)

Trabanta z silnikiem Polo chciał kupować mój W. jak był na studiach ;)
Na pewno pokażę mu Twoją relację... mógł kupować, a nie się zastanwiać :lol:

Ciekawa też jestem zdjęć, takie stare mają swój klimat.
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 14.02.2011 09:01

Ja też się melduję w Twojej, Aldonko, relacji i czekam niecierpliwie na dalszą część opowieści, no i pozostałe 30 (o ile dobrze policzyłam :wink: ) zdjęć
Darraz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 176
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darraz » 14.02.2011 10:38

Trabant w tle zwrócił moją uwagę (miałem takiego bolida w wersji lubiącej olej MIXOL S). Dołączam się do grupy "czytaczy" tematu.
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8061
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 14.02.2011 17:20

Też zasiadam do czytania. Miałem Trabanta, ale tego "prawdziwego" 601"S" do tego z automatycznym sprzęgłem.
Co do przydomków to mi najbardziej się podobało BMW - z Czeskiego "Bakelitowi Motorni Wozidlo" :wink: :D
leopantera
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 697
Dołączył(a): 13.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) leopantera » 14.02.2011 20:35

Zasiadam i czekam
P.S. a na HVARZE byliście? super wkomponowałby się "tramp" w tło
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 14.02.2011 20:49

Teraz wiem z kim miałem do czynienia. :wink: :lol:
Onego czasu jadąc do Krakowa, taki Trabant nie dał się wyprzedzić.
160km/h ..... rwał jak szalony. Podobała mi się taka jazda, szofer musiał być ok.
Marek73
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 234
Dołączył(a): 28.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marek73 » 14.02.2011 20:59

też miałem taką dwusuwową torpedę.... tyle, że wersję "limuzyna" :D Chociaż daleko jej do Twojego wypasu było i pierdzieliła się na potęgę do z wielkim sentymentem wspominam mojego: Forda Karton :D
hajduczek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3657
Dołączył(a): 23.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) hajduczek » 14.02.2011 21:09

ale suuuper :D ....uwielbiam takie wspominki :!: :!: :!: bardzo chętnie poczytam i pooglądam :papa:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 16.02.2011 23:28

Witam Was wszystkich. Nie zapomniałam o dalszym ciągu, wręcz przeciwnie. Właśnie skończyłam nierówną walkę z pozyskiwaniem zdjęć z filmu :) Teraz tylko trzeba wgrać na serwer :)

Rysio napisał(a):Za te 170 powinni Wam medale za odwagę dać :)

Nie jestem pewna czy na pewno za odwagę :)

Dromader napisał(a):Aldonko, zapowiada się super relacja. Obserwuję, czytam i czekam na ciąg dalszy :!: :wink:

Niestety nie będzie okraszono pięknymi zdjęciami bo ich jakość jest poniżej przeciętnej :)

junkers111 napisał(a):A ten trabi to chyba szedł na podtlenku azotu :D

Nie :) ale na gaz i jedno co najlepiej pamiętam z trasy to ciągłe szukanie stacji z gazem :lol:

maslinka napisał(a):Jak byłam mała, trabant był moim wymarzonym samochodem, więc tym bardziej Wam kibicuję :P
Ten jest piękny, w moim ulubionym fioletowym kolorze :)

Fakt, kolor miał przepiękny.
Ja zawsze marzyłam o starym garbusie.

wojan napisał(a):Ale ten Wasz - piękny. Jeździ jeszcze :?: :D

Niestety już nie. Wygląda tragicznie. Iza z Krzysztofem w 2005 roku pojechali nim do Anglii, tam już zostali. Jakiś czas temu Krzysztof przywiózł go do Polski i stoi u znajomego mechanika. Żal serce ściska jak się teraz na niego patrzy, dziura na dziurze.

maniust napisał(a):
wojan napisał(a):Aż się nie chce wierzyć.......łomatko ja swoim Pedziem nie jeżdżę takimi prędkościami , a oni trampiem tyle darli......... 8O Podziw!

Ja czasami też nadal w to nie wierzę :)

Aguha napisał(a):Jestem, chociaż relacja bez Julii będzie nieco pustawa :).
Pozdrawiam Krajankę :)

Ach...Julki to wówczas nawet w planach nie było :)

morgana napisał(a):Kolor trampka cudny. A nam się wydawało, że w Astrze się jechało mało wygodnie... :mrgreen: .

Wiesz, od czasu tej podróży trampkiem już w żadnym, nawet najmniejszym samochodzie nie narzekam na niewygody :D

renatalato napisał(a):Ale zrobiliśmy się wygodni, samochody z klimą, GPSy, tempomaty itp :wink:

Prawda? :) A jeszcze niedawno takim "nic" się podróżowało.

anakin napisał(a):Założę się,że mina gościa z tv................bezcenna :!: :lol:

Jak mniemam była...bezcenna...mniemam, bo ze wstydu nie miałam odwagi spojrzeć ")

Roxi napisał(a):Trabanta z silnikiem Polo chciał kupować mój W. jak był na studiach ;)
Na pewno pokażę mu Twoją relację... mógł kupować, a nie się zastanwiać :lol:

Dokładnie, mógł kupować, widzisz ile Was przygód ominęło :) :)

sroczka66 napisał(a):Ja też się melduję w Twojej, Aldonko, relacji i czekam niecierpliwie na dalszą część opowieści, no i pozostałe 30 (o ile dobrze policzyłam :wink: ) zdjęć

Jest ich nieco więcej bo mam jeszcze te pozyskane z filmu. Kiepska jakość, ale zawsze coś.

leopantera napisał(a):Zasiadam i czekam
P.S. a na HVARZE byliście? super wkomponowałby się "tramp" w tło

Niestety nie, na Hvarze nie byliśmy...a faktycznie szkoda.

woka napisał(a):Teraz wiem z kim miałem do czynienia. :wink: :lol:
Onego czasu jadąc do Krakowa, taki Trabant nie dał się wyprzedzić.
160km/h ..... rwał jak szalony. Podobała mi się taka jazda, szofer musiał być ok.

A to bardzo bardzo możliwe, że to właśnie był Krzyś :) Szofer był ok, tylko uparty strasznie i nikt inny nie mógł trampka prowadzić.

Witajcie Basiulinek, BeJur, weger, Piotrze, Wojtku, Bodek1, Darraz, dids76, Marek73, hajduczek
Bardzo mi miło, że się ze mną chcecie cofnąć w czasie nieco.

Najpierw jak wgrają się zdjęcia na serwer to uzupełnię początek, jeszcze o drogę.
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 17.02.2011 08:40

Zasiadam i czekam na ciąg dalszy. 8)
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 17.02.2011 08:44

Mój teść miał trabanta.... wisiała nad nami wizja posiadania ;) poduszki - takie haftowane miał na wyposażeniu - nie w celu bezpieczeństwa, tylko wygody :)
a kolor miał akuratny - taki Jadran głęboki...........
8)
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.02.2011 19:49

No to jedziemy dalej...a w zasadzie wracamy do podroży :)

Na liczniku coraz więcej...a w zasadzie licznika już zabrakło :)

Obrazek


Wyprzedzamy....wyobrażacie sobie minę kierowcy owego auta :) Wyprzedza go takie "coś" :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ten zegar skończył marnie w Chorwacji :)

Jak przeżyć na poł metrze kwadratowego? Hmmm...lekko nie było...ale co tam, trza twardym być nie miękkim :)

Obrazek

Nawet spać się da :)

Jeden z dłuższych przystanków miał miejsce już w Chorwacji. Dlaczego schowaliśmy się za jakimś tirem zielonego pojęcia nie ma...przecież nie wstydziliśmy się naszego fioletowego cuda techniki....chociaż nie, to już chyba było po sławnej wpadce na granicy....tak, to by tłumaczyło dlaczego zamiast na głównym parkingu schowaliśmy się za wielkiego tira :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I debaty nad tym CO się popsuło jeszcze w Polsce i o tym co się jeszcze popsuć (nie daj Boże) może

Obrazek

Czas mija, kilometry mijają, zmęczeni jesteśmy okrutni...ale i szczęśliwi, przecież cel jest coraz bliżej

Obrazek

W 2004 roku większość drogi pokonywaliśmy Jadranką. Miało to oczywiście swoje niewątpliwe plusy. Sporo czasu traciliśmy niestety na poszukiwania stacji gdzie dostępny był gaz (zdołaliśmy nawet pogubić się w Mariborze :) ).
Ale uważam, że jak na pierwszy raz warto było. W kolejnych latach już nie miałam (na własne życzenie) możliwości zobaczenia tak wiele wybrzeża.

Krzysztof uparty jest jak mało kto, nie dał się zmienić za kółkiem. A ja wzięłam sobie za zadanie pilnowanie go żeby nie zasnął.

Kilometr za kilometrem ucieka, a końca podroży nie widać. Powoli zapada noc.

Obrazek

Coraz częściej dostajemy sms i telefony od znajomych z Borje, czekają na nas, martwią się, wg nich powinniśmy już dawno dojechać....tak, ale oni nigdy nie podróżowali trabantem i nie szukali stacji z gazem :)

Gdzieś w drodze....noc.....Krzyś postanawia się przewietrzyć. Stajemy, Krzyś wysiada, nawet nie zdążyliśmy się z tyłu wygrzebać jak wsiadł spowrotem...co jest...na dworze było bardziej gorąco niż w trabim :) Nie możliwe? A jednak :D

Jedziemy. Granica z Bośnią, machnięcie ręką przez celnika, i dalej w drogę. Kiedy będzie w końcu zjazd na Półwysep. Gdybym wówczas znała Shreka pewnie często bym go cytowała: Daleko jeszcze?
W końcu jest. Skręcamy w prawo, jesteśmy już prawie na miejscu. Prawie robi jednak ogromną różnicę.
Coraz częstsze telefony.
Jest ciemno niesamowicie. Zaczynam wątpić czy oby na pewno jedziemy właściwie. 60 km a ciągnie się jak 260 przynajmniej. W końcu skręcamy w drogę do Borje. Zaraz....gdzie jest morze pytam się? Ciemność, widzę ciemność. Morza nie widać, drogi nie widać, za to co rusz coś przelatuje przed samochodem... a może już mi się wydaje, jakiś mroczki czy coś.
Oczy Krzysia coraz mniejsze. Da radę, wierzę w niego, da radę, musi.

Jesteśmy na miejscu...tak nam się zdaje :) Nasi znajomi są, czekają, znaczy się dotarliśmy we właściwe miejsce. Morza nadal nie widzę, ale w chwili obecnej nic mnie to nie obchodzi. Opuszczam Trabiego z Ogromną przyjemnością i bez grosza smutku :)
Jacek prowadzi nas do naszego lokum, bungalowa znajdującego się nieco poniżej domu właściwego. Na wszelki wypadek pytam Jacka gdzie jest morze, jeśli w ogóle jest. Wskazuje w kierunku czarnej dziury. Ok, muszę mu uwierzyć na słowo. Nic nie widać, nic nie słychać. Prawie jak robociki kładziemy się spać. na nic poza snem nie mamy już siły. Bagaże wypakuje się jutro, dziś muszą jeszcze pocisnąć się w Trabim :)

Witaj Chorwacjo, witaj Adriatyku....gdziekolwiek jesteś.
Ostatnio edytowano 18.01.2013 00:02 przez Aldonka, łącznie edytowano 2 razy
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.02.2011 19:56

Rano budzi nas coś skrzeczącego, cykającego. Co To Jest??? Kto śmie nas budzić o nieludzkiej godzinie 8?? I dlaczego jest tak gorąco się pytam?

Wstaje też Iza, jako pierwsza otwiera drzwi i wychodzi. I nagle słyszę słowa, które wymagają cenzury: o k.....
na pewno zobaczyła, że nie ma morza, że jesteśmy gdzieś w czarnej dziurze. Zrywam się, biegnę i....o k....... pada również z moich ust.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wow, jesteśmy w raju, to tam schowało się w nocy morze :)
Nagle słyszę jakby trąbienie. Co to? Jacek pokazuje nam w kierunku zbocza. Co????? Tam jest droga???? My też nią jechaliśmy???? Zaczynam się cieszyć, że było tak ciemno, chyba lepiej że nie widziałam gdzie jedziemy. Bryyyyy.


Powoli dochodząc do siebie znosimy resztę bagaży w siatkach :) oglądamy dom, robimy śniadanie i zjadamy je przed domem. Jest bosko, jestem w raju, zaczynam czuć coś czego jeszcze nazwać nie umiem, coś we mnie kiełkuje, coś się rodzi, mam jakieś motyle w brzuchu. Zakochuję się czy jak? :D
Ostatnio edytowano 18.01.2013 00:04 przez Aldonka, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Relikty przeszłości czyli dawno temu z Trabantem w tle - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone