napisał(a) damianołódź » 07.06.2014 10:30
Nawet nie trzeba jechać za granicę, żeby znaleźć się w analogicznej sytuacji. Idą wakacje, jest oddana A1 od Łodzi w kierunku Gdańska z dwoma newralgicznymi punktami. Pobranie biletu Toruń i opłata za przejazd na ostatnich bramkach.
Jestem użytkownikiem Harleya Sportstera 1200 Anniversary Edition 110th, i tak jak za granicę nie wybrałbym się tym sprzętem, tak nad Bałtyckie plaże jak najbardziej. Byłem w podobnej sytuacji podczas długiego weekendu majowego i z ominięciem stających w korku aut do bramek nie było żadnego problemu, nie odczułem żadnej wrogości, agresji itp. wręcz przeciwnie, jesli ktoś powoli się toczył i widział że próbuję przejechac pomiędzy samochodami, to leciutko się odsunął od sąsiedniego auta, umożliwiając przejazd. Oczywiście z mojej strony miły gest podziekowania i spoko.
Nie powinniśmy na drodze byc dla siebie nawzajem "wrogami" bo to nie pole bitwy.
Kierowcy aut stojących w korku na granicy, nie powinni mieć za złe, że motocykliści przejadą pomiędzy nimi.
Ja kiedy jadę autem bynajmniej nie mam takiego problemu, korek to korek. Włączam audiobooka, słucham dobrej powieści, klima ustawiona na optymalną temeraturę, generalnie odpoczywam. I myślę, bo znam to z autopsji, że człowiek na motocyklu w tym upale, ma pewne "prawo" przejechać obok mnie, i być przede mną.
73