chesjowisz napisał(a):Lubuszanin napisał(a):gospodarz napisał(a):felder*eagles napisał(a):Uwielbiam planować. Myślę, że sprawia mi to nawet więcej zabawy, niż zaplanowany wypoczynek.
Moje argumenty ... spotykają się z typowo kobiecą odpowiedzią NIE BO NIE
Cały dystans spadnie na mnie, co mnie nie martwi bo lubię jeździć.
Do zaśnięcia potrzebuję spokoju i wyciszenia, a zauważyłem że w trakcie podróży dowolnym środkiem lokomocji jestem mocno podkręcony emocjonalnie. Stawiam więc zakład, że w drodze do CRO nawet jeśli się zatrzymam na drzemkę, też nie zasnę.
Jakbym pisał o sobieJuż po napisaniu tego tekstu w efekcie błysku w głowie postanowiłem, że w drodze powrotnej pojadę przez Zagrzeb - Budapeszt - Bratysława - Brno. Teraz tylko muszę wyszukać te setki wątków opisujących tę trasę. Jeszcze nigdy nie byłem na Węgrzech.
Przez Budapeszt do Bratysławy to "trochę" nadkładasz drogi. No chyba po to żeby zobaczyć miasto?
Ja kiedy zmeczony jestem jazda,rozkladam karimate, przykrywam sie kocem i nyny chocby 2h .Rok temu podobnie tylko na dworze o 1:00 bylo 10 stopni , ale bylem tak zmeczony, ze polozylem sie na trawie obok szamba i zasnalem .To byl ostatni raz takiego noclegu, poniewaz nie mozna przewidziec jaka bedzie pogoda.W drodze powrotnej na calej trasie od Splitu do Szklarskiej Poreby lal deszcz i niestety z noclegu na trawie "nici".Teraz tylko nocleg w jakims moteliku.
Ja jestem zawsze przygotowany.Mam parasol ogrodowy jak pada deszcz,a jak jest za zimno to wożę przenośny ogrzewacz gazowy 2 KW.
Także jak kładę się na trawie ,to oczywiście w świeżej koszuli i nigdy obok szamba.
Ciemnosci byly i nie widac bylo skad wydostaje sie smrod. Nie zabralem ze soba snieznobialych koszul, bo i po cholere?;)