Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kowolki w podróży... Turcja/Grecja 2010

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
do jacky z DG

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 04.09.2010 19:19

mythosa "łoczywiście kuflowanego,godom Wom Hej! dobre było a rzeżkie"



nie przetrzebili Was na pograniczu?
i jakiego to browara smakowałeś



Narka! :roll:
Ostatnio edytowano 07.09.2010 19:26 przez Kowal38, łącznie edytowano 1 raz
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
Relacja z podrózy Turcja/Grecja 2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 05.09.2010 16:16

Dzień 12-ty Pamukkale- Grecja (01.09.2010)









mapki trasy






Pamukale - Cannakle



Cannakle - Neos Marmaras ( Chalkidiki-Sithonia)







Wstajemy wcześnie o 5-tej rano , standart , czyli pakowanko ,kawka i fajura ,toaleta.
O godzinie 6:00 wyjazd z Pamukkale , pożegnaliśmy się z miłymi gospodarzami już poprzedniego dnia wieczorem,
bo o tej porze rano wszyscy jeszcze śpią. Stan licznika 3770 km.
Na dzisiaj mamy dwie wersje planu. Albo zwiedzamy po drodze jeszcze Efez i Troję , szukamy noclegu gdzieś na
wybrzeżu egejskim , przed Canakkale . Albo jedziemy jak najdalej , jak się uda to już do Grecji i nocleg
w okolicy Kavalii ( miasta w którym do niedawna ćwiczył Ebi w kopaną). Dobrze się jechało , bo zaraz
za Denizli wpadliśmy na autostradę która prowadziła aż za Izmir. Więc decyzja pada na plan B , czyli tniemy na
maxa ile się da do Grecji. Efez , Troję i piękne plaże w Fethie ,Marmaris, Bodrum i Kuasidasi zostawiamy na
kolejną podróż ( Kto wie? może za rok lub dwa)
Tym bardziej , wszystko przemawiało za planem B , bo dojeżdżając do Izmiru zaskoczyło nas oberwanie chmury i grad
wielkości fasoli,miejscami za Izmirem na drodze powstały kałuże , które sięgały do połowy koła.Strach było jechać!
Po kilkunastu minutach ulewa ustąpiła.Uff ...ulga! Lecz niebo dalej było zachmurzone i warunki bardziej sprzyjały
dalszej jeździe , niż zwiedzaniu. Około godziny 14-tej dotarliśmy na przedmieścia Canakkle ( naszej przeprawy
promowej z Azji do Europy) i tu Automapa pokazała swoją wyższość nad papierowa i oznaczeniami drogi do promu.
Bez niej było by bardzo kiepsko ,doprowadziła nas bezbłędnie do samej budki z biletami na prom. Szczęście nam
sprzyjało dalej , wjechaliśmy bezpośrednio na prom jako jedni z ostatnich , i po 5-ciu minutach prom ruszył-
kierunek Europa!Przeprawa trwała około 25 minut.Na promie zakup kilku suvenirów.Jedziemy dalej, w okolicach
Kesan ( z 30 km do Greckiej granicy) ostatnie uzupełnienie baku do pełna. ( 42 litry extradiesel / 128 TL )
No i w końcu granica TR/GR w Ipsala , 4450 km na liczniku.Odprawa przebiega szybko i sprawnie bez zbędnych ceregieli.
Lukamy za Duty Free Shopem i jest! To był bardzo ważny punkt wyprawy! Trzeba było uzupełnić napoje!
Wskakujemy , Iwonka na ciuchy i perfumy a ja wiadomo gdzie! Oblukałem wszystkie półki i okazało się że tu wcale
nie jest tak tanio , jedynie co mnie ucieszyło to cena finlandii o pojemności 1 litr ( całe 9 euro ) no to ciach
do koszyczka dwie , dołożyłem jeszcze metaxę i uzo , humor mi sie zaraz jakoś poprawił. Idę do kasy , Iwonki nie
ma , chodzę , szukam a Ta dalej jakieś bluzki przymierza , kurtki skórzane . No to mi sie zaraz ciśnienie podniosło!
" Dej se spokój dziełucho , po kurtki , ciuchy i perfumy przyjadymy nastympnym razem!" Jakoś ją przegadałem i
myślę , trzeba dać jak najszybciej dyla z duty free bo Jej jeszcze co do głowy wpadnie . Za granicą wpadamy zaraz na
Grecką autostrade , droga jak stół , warunki do jazdy super , lekko zachmurzone niebo,( w głowie na szybko koryguję
plan ) Może uda się nam dojechać na Halkidiki pytam Iwonki.Ta wogóle zignorowała moje pytanie i dalej o kurtkach
i ciuchach. No co co pozostało , radio pogłośniłem , fajurę zapaliłem i go forward ! No na szczęście po godzinie płyta
z duty free zgasła! ..uf co za ulga! Jest godzina 20-ta dojeżdżamy do środkowego palca Halkidiki( Sithonia) szukamy
szybko na mapie jakiejś miejscowości na południowo-zachodniej stronie , pada na Neos Marmaras .Zmęczeni dojeżdżamy
krętymi drogami do celu . Jest godzina 21:20 , ciemno ,parkujemy samochód na głównej uliczce , do morza 10 metrów,
z drugiej strony uliczki hotele, pensjonaty do koloru do wyboru.Zmęczeni , wybieramy w ciemno bungalow za jednym
z hotelików padamy do łózka i zapadamy w głęboki sen. Iwonce śnią się pewnie znowu ciuchy , a mi już nic bo byłem
strasznie zmęczony !

Narka! :papa: :hut: :sm:


c.d.n

droga do Grecji


Obrazek




Obrazek









oberwanie chmury w okolicach Izmiru



Obrazek



pogoda się klaruje



Obrazek



to przerwa na mniam mniam :wink:





Obrazek






Canakkale ,( już blisko przeprawy promowej)



Obrazek




" bedzie padac albo nie bedzie"



Obrazek






zaokrętowani :wink:



Obrazek







widoki z promu



Obrazek



żegnaj Azjo :(



Obrazek






kibelek i widok na cieśninę Dardanele prze luk z kibelka na promie



Obrazek





Obrazek






Nareszcie Duty Free Shop






Obrazek





Via Egnatia!



Obrazek





Obrazek




docieramy do celu



Obrazek







cel osiągnięty



Obrazek



lodówka zaopatrzona 8O



Obrazek



żyć nie umierać :D :wink:



Obrazek




Obrazek


:papa: :devil:
Ostatnio edytowano 22.04.2015 09:27 przez Kowal38, łącznie edytowano 6 razy
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
Relacja z podróży Turcja /Grecja 2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 05.09.2010 16:34

Dzień 13-ty Neos Marmaras ( Halkidiki) środkowy palec

Rano pobudka , Iwonka jeszcze śpi , biorę ręcznik i poranna kąpiel w Morzu Egejskim , po kąpieli siadam w
przed kawiarenką zapalam fajurę , kelner podchodzi , to co ? " łan beer please". Piwko smakowało , zaglądam
z ciekawości do menu napoje , jadę palcem po spisie treści , trochę ciężko bo zapomniałem okularów do czytania.
I czytam , butelka wina , ceny od 40-60 euro! Oczom nie wieżę! Szok! Przecież wczoraj wieczorem zapłaciliśmy za dwie
noce w ładnym buggalowie po 40 eurasów za noc, czyli cena do zaakceptowania przez nas.A tu cennik win jak w Hiltonie!
Od razu wzrok mi sie poprawił! W końcu nazwa hoteliku Meliton inn Bungalows ( końcówka jak Hilton). Na cennik drinków
już nie zaglądałem. Za beera zapłaciłem 4 euro i na tym koniec . Biegiem po klucze od Leona i trzy tyskie puchy do lodówki.
Około 10-tej wychodzimy na plażę , a tu kelner wyskakuje zza "winkla" i zaprasza na śniadanie.Patrzymy , śniadanie
w formie szwedzkiego stołu , lecz menu coć ala Sindbad Hostel w Stambule (jajeczko,dżemik , bułki do oporu,kawka albo
herbatka).Myślimy sobie to może śniadanie jest w cenie noclegu? No to"ło kej" siadamy ,jakoś mi to śniadanie nie wchodzi.
Po zjedzeniu patrzę a gość obok wyciąga portfel i płaci.No to ja też za portfel, do kelnera "hał macz?" a ten 10 euro.
Zaraz mnie brzuch rozbolał, ale co trza bylo zabulić.( tak na marginesie za jajko,dżemik,bułkę i kawkę na dwóch to
chyba trochę drogo) Po śniadaniu plaża (10 metrów od kawiarni),leżaki z parasolem przynajmniej free dla gości.Ale nie
poleżysz spokojnie , bo wczasowiczów jak na lekarstwo a kelner wyczuł chyba łosia , i co pół godziny podchodzi do nas
i " hał are ju , mejby e beer or drink" Wytrzymałem trzy godziny i guma do Bungalowa!Iwonka za mną ,leżymy , no to pada
pytanie : Moży byśmy zjedli jakis obiadzik? Dobra to idziemy , ale napewno nie tu!Spacerkiem poszliśmy sobie promenada
aż natrafiliśmy na przystępnie wyglądającą Tawernę. Zjedliśmy sobie fajny obiadzik , była gdzieś godzina 16-ta. I tu
zaczął się dla mnie koszmar.Leżę na łóżku , brzuch mnie strasznie boli, gorączka , poty, co chwila do we-cze.
Do północy zużyłem chyba całą rolkę papieru toaletowego.

gorzka herbata nic nie pomogła. No to dawaj naszą apteczkę!
na początek dwa razy węgiel! - dalej nic
dwa razy verdin - jeszcze gorzej!
Iwoka mówi że ma jeszcze jakąś no-spa - dawaj szybko! - zero poprawy
daj coś od bólu!
to ciach raz ibuprom raz apap!
dalej kicha!
( teraz piszę o tym z uśmiechem , ale mówię Wam bez żartów tak podle to się już dawno nie czułem)
wykończony myślę jeszcze może 50-tka z pieprzem ( ale IwWonka odradza)
W nocy nie trzeba było zapalać lamki nocnej , bo świeciłem podobno po tych tabletkach jak neon!
Dopiero gdzieś około 2-giej nad ranem zasnąłem, jak się papier w klozecie skończył!
Nie wiem z czego mogłem dostac takiego zatrucia bo jedliśmy razem zawsze wciąż to samo, a Iwonce nic nie było.
Rano obudziłem się , samopoczucie jak by mnie walec rozjechał! Ale gorączka opadła i biegunka się skończyła.
.....uff ... do normy było jeszcze daleko!
Zapadła decyzja, wyjeżdżamy stąd ,Iwonka poprowadzi samochód, w końcu do Lefkady prawie non stop Highway!
A ja poduszeczkę pod głowę i będe sobie drzemał w drodze.
Jak będzie awaria "kufra" to szybki postój!

c.d.n.

parę fotek


obiadzik





Obrazek






poranna kąpiel w morzu egejskim



Obrazek




Obrazek






plaża przed hotelem



Obrazek




Obrazek




hotelik obok





Obrazek











jaszcze jeden



Obrazek


w oddali Kassandra





Obrazek







miszcz odpoczywa po spożyciu kilku browarów :wink: , a paparazzi czają sie w krzokach i non stop błyskają flesze :roll:





Obrazek



Obrazek


bananki na śniadanko



Obrazek




i limonki do drinóww...



Obrazek



nasze bungalowy



Obrazek



:papa: :devil:

c.d.n.
Ostatnio edytowano 08.07.2014 14:55 przez Kowal38, łącznie edytowano 2 razy
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
Relacja z podróży Turcja/Grecja 2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 05.09.2010 16:52

Dzień 14-ty Chaldikiki- Lefkada

mapka trasy



Chalkidiki - Lefkada




Rano o 7-mej pobudka , i co tu robić,połowa nocy nie przespana , czuję się , jak by mnie przepuszczono przez program
wirowanie z 1200 obrotów ,o jedzeniu nie ma mowy. Iwona kawka , dla mnie gorzka herbatka.Jak już ustaliśmy nad ranem ,
jedziemy dalej zgodnie z planem na Lefkadę, z tym że dzisiaj zmiana kierowcy.Pakujemy Leona , żegnamy się z gospodarzem
hotelu,dostajemy wizytówki i ostatni rzut oka na piękne Morze Egejskie. Termos gorzkiej herbaty na drogę,Iwonka za kierownicę,
ja poduszeczka pod głowę, rozkładam sobie bardziej przedni fotel , nastawiam Iwonie automapę ( pokrycie na Grecję dość
dobre, wychodzi około 600 km , czas przejazdu 8 godzin) Jest godzina 8:20 rano ,przeżegnałem się przed drogą (bo Iwonka
trochę jeździ jak pirat) i startujemy.Po kilkunastu minutach zasnąłem,obudziłem się gdzieś dopiero za Salonikami , patrzę
wystraszony co się dzieje ,i oczom nie wierzę . Mój Robert Kubica , pędzi 145/na godzinę , aż automapa skróciła czas dojazdu
o godzinę,no i zaraz lekki ochrzan żeby trochę wyluzowała.Łyk herbatki,jedziemy dalej , już nie mogę spać, boję się że
zwiększy szybkość do 160/godzinę , więc muszę czuwać! O dziwo najważniejsze , że samopoczucie zaczyna się poprawiać z godziny
na godzinę!Aż w pewnym momencie odczuwam głód.Zatrzymujemy sie przy jakimś markecie, kupujemy sobie na śniadanie po bułce
i po jogurcie , i powoli żołądek zaczyna przyjmować pokarm , jest dobrze.No to po śniadanku,dalsze kimono , lecz jednym okiem
czujnie , raz na Iwonkę czy nie zasypia, raz na licznik i szturchańca jak przekracza 130/na godzinę.Za Joaniną zatrzymujemy
się na Shellu ,dotankowanie paliwa v-power diesel w sumie 46 litrów( 63 euro) olej po 1,369 eur0 .Na innych stacjach był
był tańszy nawet o 10 centów ,ale nie chcieliśmy stresować naszego Leona tańszym paliwem. W nagrodę za dobre sprawowanie
dostawał zawsze olej z Shella albo z BP. Wszystko idzie sprawnie , aż tu naraz pisk opon na maxa, zrywam się z fotela ,patrzę
co się dzieje.A tu Iwonka fajura w ręce , i za późno zachamowała przed czerwonym na skrzyżowaniu ( na szczęście zatrzymała się
przed samymi czerwonymi, i na skrzyżowaniu pusto i cicho , zero ruchu) Ja mało co nie dostałem zawału,szyba decyzja zmiana
kierowcy,po takiej adrenalinie samopoczucie wróciło do normy ( koniec zemsty sułtana) Na 15:20 docieramy do Agios Nikitas,
zgodnie z planem , naszego miejsca 7 dniowego pobytu na Lefkadzie.Zostawiamy samochód na głownej drodze i schodzimy w dół do
miasteczka( raczej,malowniczej wioski) w celu poszukiwania kwaterki.Idąc, po chwili woła nas z z tarasu przy głownej uliczce
w Agios, bardzo mila (babcinka greczynka) ubrana na czarno miała chyba z 90 lat , i układając dwie złożone dłonie pod głowę ,
chciała nas spytać chyba , czy szukamy noclegu. No to ja po angielsku, bo co ( we are looking for studio or apartment) i tu nie uwieżycie
( nic nie ściemniam) Babcia do nas po angielsku, ( łejt a mynyt) gały nam wyskoczyły z podziwu.Babcia zawołała chyba młodszą
córkę , która pokazała nam apartamencik na marketem u góry , cena 40 euro , to to my(ło kej).Apartament lux , kuchnia, pralka,trzy
łoża , piękny taras z widokiem na Agios,niestety brak netu(dlatego nie było relacji na bieżąco)i parking przy apartamencie.
Był tylko jeden problem , odcinek 50 metrów z uliczki do apartamentu miał nachylenie chyba z 70%. Siadam za rogulę , start,i
pierwsza próba nieudana,skończyła sie paleniem gumy 5 metrów przed parkingiem u góry!Wszyscy powychodzili na tarasy z
sąsiednich pensjonacików i kibicują , a mnie krew zalewa!Powolne wycofanie(jeśli można to tak nazwać) Ręczny i hamulce na maxa!
Iwonka na górę na parking żeby mnie już u celu pokierowała, otarcie potu , lekki rozbieg do 4000 obrotów , start i.......
sukces!!!! zaparkowałem jak miszcz! Najmilsze były brawa wczasowiczów z sąsiedzich tarasów.Od razu poczułem się strasznie
dumny i samopoczucie wróciło już całkowicie do normy.Po rozpakowaniu , poszliśmy zobaczyć Morze Jońskie i wioskę (wrażenia
na 5 z plusem) .Wskakujemy do marketu , robimy zakupy na obiad i tu zonk ( mięsa ni ma) ale jest kiełbaska , która fajnie
pachnie.Wracamy do domku robimy pierwszy własny obiadzik.Mamy piekarnik z rożnem, więc na dzisiaj kiełbaska z rożna,
ziemniaczki zapiekane z cebulką i papryką , sałatka grecka w naszym wykonaniu! Obiadzik miodzio! Po obiadku jest już gdzieś
19-ta ,no to finlandia,cola,lód i fajury i na taras! Wypijomy po parę drinków i opadamy z sił , życzymy sobie miłych snów i do
łóżeczek!Dobranoc.

ps.O dziwo! zaskoczyły nas mile opłaty za autostrady w grecji!
Od granicy turecko/greckiej w Ipsala , aż na Lefkade zapłaciliśmy za odcinek gdzies około 600km autostrad ,
w sumie jedyne 2 euro plus 3 euro za przejazd podmorskim tunelem przed Lefkadą!Szok!
Gdzie jesteś Polsko????


c.d.n.

kilka fotek

rzut okiem czy droga wolna



Obrazek







jedyne 2 euro oprócz tunelu na Lefkadę



Obrazek





Obrazek





Obrazek








dotankowanie na Shellu




Obrazek





Obrazek







wjazd do tunelu pod morzem na Lefkadę ( opłata 3 euro)







Obrazek





Obrazek








na horyzoncie Agios Nikitas




Obrazek


Obrazek





Obrazek








Morze Jońskie



Obrazek





Obrazek






pierwszy własny obiad na tarasie w Agios!



Obrazek





c.dn.





:papa: :hut: :sm:
Ostatnio edytowano 08.07.2014 15:08 przez Kowal38, łącznie edytowano 5 razy
gospodarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1261
Dołączył(a): 06.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) gospodarz » 05.09.2010 18:03

Pozazdrościć szybkiego pokonania granicy TR/GR 8O
Nam przejazd od mostu do początku Egnatii zajął, ech :evil: nie chcę się denrwować na wspominanie ile.

O Sithonii jeszcze będę czytał uważnie bo też by się chciało tam pojechać.
adikos
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 286
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) adikos » 05.09.2010 18:39

super relacja :D ubaw po pachy z czytania tekstow :D niecierpliwie czekam na dalszy ciag :D pozdrawiam i prosze usciskac Iwonke :D milego wypoczynku
RobZel
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 03.09.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobZel » 05.09.2010 19:10

Gratuluję podróży!

No i dosiadam się :)
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 05.09.2010 19:37

Rewelacyjna relacja :) czekam na dalszy ciąg
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
Relacja z podróży Turcja/Grecja 200

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 07.09.2010 19:33

Dzień 15-ty Agios Nikitas ( 04.09.2010)


Wstaliśmy około 9-tej , wychodzimy na taras no i szczęki nam opadły. Niebo zachmurzone na maxa , raczej nie
łudzimy się , aby miała rychło nastąpić jakaś poprawa pogody na lepsze! Robimy sobie śniadanie , i przy
kawie , myślę ,co by tu na dzisiaj zaplanować! Dobra jakieś pomysły padają. Plan jest taki: objedziemy sobie
dzisiaj całą wyspę ,i poszukamy jakiegoś sklepu mięsnego i Lidla gdzieś między Nidri a Lefkadą , zrobimy sobie
tańsze zakupy na obiadki własnej roboty do końca pobytu , żeby trochę zaoszczędzić kasiory. Przy okazji
może uda nam się zabukować już w Nidri , rejsik stateczkiem po okolicznych wyspach na któryś tam kolejny dzień.
Startujemy o 11-tej , leje jak z cebra ( ale to taki ciepły deszcz i jest ciepło) . Myśleliśmy że po drodze
uda nam się już coś pofocić ale niestety warunki były nadal niesprzyjające.Najpierw były Vasiliki , później
Nidri , i dalej lało jak z cebra , nawet nie mogliśmy zlokalizować przystani z której odpływają statki
wycieczkwe , a sklepu ze świeżym mięsem ni hu hu . To dziwne bo w czasie całej naszej podróży nigdzie na takowy
nie natrafiliśmy , a wczasując się w poprzednich latach np w Chorwacji , nie było z tym najmniejszego problemu.
Czyżby turcy i grecy pozamykali te sklepiki przed turystami? Marzył nam się strasznie schabowy
z kapustą zasmażaną.Dojeżdżając z Nidri do Lefkady nareszcie natrafiamy na poszukiwanego Lidla. Parkujemy
samochód , tłok straszny , lukam tak z ciekawości po tablicach rejestracyjnych i zgadnijcie jakich było najwięcej?
Trochę domaczich a oczywiście 70 % to samochody "bogackich" z Europy Zachodniej czyli ( I,D,A,F,NL ) ,polskiej nie
sptkaliśmy. Wskakujemy do Lidla , i biegiem w stronę stoiska z mięsem . Krążymy,krążymy i ... " ni ma". Łzy prawie
wypłyneły nam na policzki, wędliny były ...uf , ale po chwili Iwonka znajduje zamrażarę, no to dawaj okulary do
czytania " na łeb i cytomy" trochę nam to przyspożyło kłopotu , ale były też napisy w englisch i przede wszystkim
......obrazki ...uf. Przy chłodni spędziliśmy kilkanaście minut i w końcu udało sie "cosik " wybrać.
Wybór padł na 2 kurczaki mrożone,kalmary mrożone,mięso wieprzowe mielone mrożone,krokiety z mięsem mrożone i jakaś
taka duża ryba mrożona. W sumie wybraliśmy z wszystkiego po jednym co było w tej chłodni, bo więcej już nic
do wyboru nie było ,"łopruc kurcoków ,bo kurcoki my se wziyni dwie śtuki,bo piknie wyglądały"
do tego warzywka,jakieś owoce zgrzewke piwa Myrthos , cola i na monopolu " kupili my se jedno łuzo"
Okazało się że Uzo 4,90 euro 0,7 litra wyszło nas dwa razy taniej niż na Duty Free i w Markecikach w naszej wiosce.
"jak pojadymy na wyciecke stateckiym ,to se zaś tam stanymy i dokupiymy se tego łuzo do nasych koleźanek i kolegów
w kraju i domy Im też śkostować"
Po zakupach w Lidlu wróciliśmy do Naszego Agios Nikitas i uśmiechy pojawiły sie na naszych twarzach , bo.......
Wyszło słoneczko ! Hurra! No to zakupy do lodówki i na plażę w Agios! Obiado -klację własnej roboty przesuneliśmy
dzisiaj na 20-tą. To tyle na razie !
....a zgadnijcie co jedliśmy na obiadokolację? ...." mroźone fasyrki mielone z Lidela ,kapke były taki - nijaki
cosik jałowe , ale jakosik nom prześły bez zołądki , zapieli me je Łuzo , a bez noc musieli my spać przi łotwartych
dzwiyrzach , bo my straśne bąki puścali , godom Wom Hej! zaciekawie to nie było pod wzglyndym aromatu! "

ps: sorry za byki , ale byłem w szkole słaby z gramatyki !

c.d.n.
:papa: :hut: :sm:




kilka fotek







objazd wyspy




Obrazek




Obrazek





Obrazek





Obrazek




Obrazek






nasz parking













Obrazek





ostry podjazd pod apartman



Obrazek




Obrazek







nasz tarasik



Obrazek





Obrazek



widok na Agios Nikitas z tarasu



Obrazek




Obrazek





Obrazek






Agios Nikitas



Obrazek




Obrazek






Obrazek





Obrazek





Obrazek


pierwsza kapiel w Agios



Obrazek





Obrazek



jedyna uliczka w Agios



Obrazek




Obrazek





Obrazek








moje biuro



Obrazek





Obrazek








Iwonka i "kłotek" ( każde oczko inny kolor)



Obrazek



na obiad - mielone mrożone z Lidla







Obrazek



narka!

:papa: :hut: :lool:
Ostatnio edytowano 08.07.2014 15:32 przez Kowal38, łącznie edytowano 2 razy
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 07.09.2010 19:55

Mieszkałem jakieś 200m od pierwszego zdjęcia ;) Co do podjazdów to chyba standard na Lefkadzie - trochę pojeździłem po dziwnych miejscach, ale tylko tam trafiłem podjazd (droga powrotna z Porto Katsiki na północ, w miasteczku gdzie droga robi się dwu kierunkowa) gdzie przy tylnym napędzie i szerokich oponach włączał się kontrola trakcji. Dodam, że jak skręcisz w prawo i pojedziesz potem prosto przy tym znaku na pierwszej fotce dojedziesz do trzech plaż. Avali - tam nie byłem, i dwóch które masz opisane w mojej relacji :) Dojazd i parking kiepski, ale bez dramatu.
Pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy pogody!
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
c.d.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 07.09.2010 19:58

Dzień 16-ty Agios Nikitas (Lefkada)

Rano wcześnie wstałem ,była 5:30 , powoli otwieram drzwi na taras , aby nie zapeszyć. No i ....churaaa!
Nareszcie gwiaździste niebo o poranku ,będzie szansa odwiedzić pierwsze plaże i zażyć kąpieli.
Wczoraj pogoda była niezaciekawa ,do 14:00 deszczyk , a po południu tak na zmianę.Po śniadanu około 10-tej ,
wybieramy się obejżeć plaże zachodniego wybrzeża , trochę pofocić i w planach na dzisiaj zatrzymać sie na
ostatniej , czyli Porto Katsiki. Pierwsza Kathsima , widok przepiękny,zjechać można na sam dół bezpiecznie ,
lecz nie zjeżdżaliśmy na nią dzisiaj ,więc tylko foty z punktu widokowego. .Jedziemy dalej w kierunku południowym ,
następna Paralia , drogowskaz wskazuje-zjazd w lewo 4 km. I tu zaczął się znowu hardcore! Ulice Stambułu to
mały pikuś , serpentyny z zakrętami 180 stopni,ostro w dół! a droga szeroka miejscami na dwa metry! W połowie drogi
chcieliśmy zawrócić , ale nie było szans . Przy samym dojeździe do plaży dziura na 150 cm , i trzeba było ją
przejechać, żeby zawrócić.W końcu jakoś się udało!Okazało sie że to raczej dzika plaża ze skałkami ( widoki przepiękne),
pofociliśmy, ale co , trzeba teraz wrócić na górę ( a tu jeszcze kłopot dodatkowy , bo nasz Leon jest
za długi na taki hardcore! Na sam początek rozpędziłem Leona na odcinku 10 metrów , wyjazd pod górkę z
zakrętem 180 stopni i ta dziura przed nami , Wpadliśmy przednim kołem do tej dziury , już z niej wyjeżdzając ,
i podwoziem lekko przytarliśmy, jedziemy dalej ostro pod górę na pierwszym biegu i nerwowo spoglądamy na deskę
rozdzielczą kiedy jakaś kontrolka zacznie migać! Najbardziej obawiałem się że poszła miska olejowa!
W milczeniu jakoś dotarliśmy na szczyt. Zatrzymujemy się w pierwszej zatoczce , palimy po fajurze i czekamy.
Zaglądam pod Leona , niby wszystko ok.Po przejechaniu 5 km ponownie postój i kontrola podwozia, kontrolki w desce
nie wskazuja na jakąś awarię, asfalt pod Leonkiem suchy , więc jedziemy dalej. Następny drogowskaz - plaża Gialos
( chyba tak sie nazywała) skręcamy ,lecz po przejechaniu 50 m poddajemy się ( na drogowskazie pisało niby 5 km asfalt road)
,po przejechaniu tego odcinka okazuje się ,że jest szansa aby wycofać ,więc cofamy i jedziemy dalej. Następna Egremni ,
no tu też serpentyny w dół ale asfalt przyzwoity i szersza droga , chociaz sama końcówka to tłuczeń. Dojeżdzamy na sam
dół na parking,gość od razu podlatuje i chce nas kasować. No to ja mu !" Łejt e mynyt, bifor łi pej ju , łi mast luk!"
Gość wyluzował , ale jak zobaczyliśmy te schody na dół , rezygnacja. W końcu dojeżdżamy do dzisiejszego celu , czyli
Porto Katsiki! Na parkingu wolne miejsca , lecz dojazd do parkingu , to znowu harcore , droga wąska , a tu po obu stronach
jezdni zaparkowane samochody , zgadnijcie czyje? ( Italia, Niemcy,Francja, Holandia) . Czyżby nie było ich stać na płatny
parking w tak przepięknym miejscu? Nieważne " my polaczki buraczki czyli ja i Iwonka" parkujemy na płatnym'.Po wyjściu
z Leona , spoglądając z góry na Porto Katsiki , zapominamy całkowicie o dzisiejszych perypetiach.
Widok przepiekny, dla nas szok! Jesteśmy dopiero początkującymi podróżnikami.Byliśmy już na kilku plażach, w kilku krajach ,
(między innymi Chorwacja 6 razy) ale ten krajobraz , kąpiel w turkusowo-mlecznej wodzie , powalił nas na kolana!

Na Katsiki byliśmy do 16-tej , szczęśliwy powrót do Agios i Leon bez usterek!
Teraz pichcimy sobie obiado-kolację , ( smol drink) , jutro leżenie bykiem , chyba na Kathismie , a we wtorek w planach
mały rejsik stateczkiem z Nidri po okolicznych wysepkach!

c,d.n

ps: " finlandia z duty free sie juz końcy , godom Wom Hej! a dobro była a rzeźko , ale sie ostała metaxa i łuzo ,
co Wom bede godoł jak śkosztujemy to domy Wom znać w nastympnym łodcinku! Hej! "






parę fotek

śniadanko


Obrazek



plaża Kathisma kawałek za Agios



Obrazek




Obrazek





widoczki :wink:





Obrazek




Obrazek







plaża Kalamitsi ( dojazd hardcore)



Obrazek



Obrazek




Obrazek




Obrazek




Obrazek









plaza Egremni , obraz przez krzaki ( foto w c.d.)



Obrazek




No i cały dzień na Porto Katsiki



Obrazek




Obrazek




Obrazek





Obrazek





Obrazek





Obrazek






Obrazek





Obrazek






Obrazek






Obrazek






Obrazek










pierwsza kąpiel w turkusowej wodzie!







Obrazek






Obrazek






Obrazek





Obrazek





Obrazek





Obrazek




Obrazek






Obrazek






Obrazek






Obrazek












na kolacje kalmary mrożone z Lidla



Obrazek





narka!




c.d.n.




:papa: :hut: :sm:
Ostatnio edytowano 08.07.2014 17:42 przez Kowal38, łącznie edytowano 3 razy
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 07.09.2010 20:04

o matko, jak pięknie!!!!!
Jedynie nie zazdroszczę powrotu z raju do naszej zimnicy ;)
Użytkownik usunięty
Re: c.d.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.09.2010 20:20

Mistrzu :lol:
relacja prima sort :lool:

Kowal38 napisał(a):ostała metaxa i łuzo ,
co Wom bede godoł jak śkosztujemy to domy Wom znać w nastympnym łodcinku! Hej! "

nie wiem jak Wam ale mnie to ouzo najlepiej wchodziło 50:50 ze spritem lub 7up :wink:
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004
Relacja z podróży Turcja?Grecja 2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 07.09.2010 20:22

Dzień 17-ty Lefkada ( Kathisma)

Dzisiaj pobudka o 9-tej, śniadanka nie jemy , postanawiamy się odchudzić.Szybie pakowanko ,czyli ręczniki,oliwa z oliwek
do opalania,fajury,dla mnie 4 browarki do lodówki turystycznej a dla Iwonki mineralna i cola.Na Kathisme dotarliśmy szybko
bo plaża ta znajduje się zaraz za Agios Nikitas ze 4-5 km. O 10-tej dotarliśmy na plażę , widoki przepiękne.Jednak wszystkie
plaże zachodniego wybżeża Lefkady ,przynajmniej pod względem turkusowego koloru wody przebijają te na których byliśmy
dotychczas w innych krajach i w różnych miejscach.( ale to nasze subiektywne zdanie, i każdy ma swoje) a napewno jeszcze
wiele,wiele przed nami do zobaczenia!
Parking darmowy , i setki zestawów ( czyli po dwa wygodne leżaki,parasol , stoliczek i popielniczka ) ."Zestaw" płatny 6 euro
na dzień. Wybieramy pierwszy rząd , smarowanie oliwą z oliwek ( polecam) naturalny środek " ale z dećka capi".
Wokół cisza i pustki , byliśmy dzisiaj jednymi z pierwszych plażowiczów , gdzieś tak około godziny 12-tej nastąpił wielki
najazd i " zestwy zapełniły się " tak w 50% . Można było sobie rozłożyć własne ręczniki i parasol obok "zestawów" za free
" ale my nie lubiymy lezeć na piosku , bo nas potym koźonki bolom"
No , za bardzo nie będę się rozpisywał w tym wątku , bo co tu pisać?
Typowe leżenie bykiem , czyli , opalanko,kąpiel,browarek,opalanko,browarek,kąpiel,frapee,browarek,kibelek i znowu opalanko!
Około 16-tej guma z plaży do domku , słoneczko tak prażyło że nie dało się wytrzymać.


ps:


" Rano my se wyciągli kurcoka z iceboxa na łobiado-kolacyje,zeby sie nom kapke odmroził,nazwali my go Edek,kapecke nom miny
zźedły bo jak był zamroźony to na dicie pisało 1,70kg ,no a tera my ni mieli wogi ,ale Edek nom kapecke schudnył. Tak na
łoko to juz mioł z 1,30kg.Ale to jesce nic.Popłukali my Edka , do środecka ,natka,cosnek,paprycki cili,cebulka,z wyrchu my
go namazali wsyćkimi pźiprawami jaki my mieli i gich Go do piekarnicka.Nas piekarnicek mioł z pzodu sybke. No to dziwomy sie
bez te sybke na Edka no i.......beceć sie nom chce bo Edek zaś traci na wodze! Jak my go wyciągli tak za 90 minut , to
Edek juz mioł na łoko z 80 deko! No i co ? .....zjedli my Edka (kapecke nom go było zol) . Był smacny , ale potym my
załowali ze my do piekarnicka nie wrazili od razu jego brata co ostoł w iceboxie. Ale dopchali my bzuśki bułkami ,pzepili
łuzo i fajnie sie spało ,tym razym bez bąków i nie tza było zaś wietrzić bez noc!"

Pozdro!

jutro wycieczka stateczkiem!


parę fotek


help !



Obrazek







mexicanos girl ( Iwonka)



Obrazek





Obrazek







mexicanos amigo




Obrazek



różne nakrycia głowy



Obrazek




Obrazek








uwaga nadchodzi fala!




Obrazek




Obrazek




Obrazek









help!




Obrazek




plaża Kathisma



Obrazek



Obrazek




Obrazek





Obrazek








Hejka to tyle narazie ! :wink:





:papa: :hut: :sm:






c.d.n.
Ostatnio edytowano 08.07.2014 17:55 przez Kowal38, łącznie edytowano 2 razy
Aneta.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2422
Dołączył(a): 11.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aneta.K » 07.09.2010 22:37

Ale super 8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Kowolki w podróży... Turcja/Grecja 2010 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies