Nie będę zbyt oryginalna i zacznę tak samo jak wiele osób przede mną: W tym roku miało już nie być Chorwacji. Ale po przeanalizowaniu różnych za i przeciw stwierdziliśmy, że hmm, no dobra, ostatni raz, w przyszłym roku to już na pewno coś innego I tak oto znaleźliśmy się na największej chorwackiej wyspie czyli KRKU- wybraliśmy Krk, ponieważ jest w miarę blisko, a po ubiegłorocznym wypadzie do Dubrovnika to już nam się tak daleko nie chciało. Po za tym kilka osób na forum pisało, że Krk, to takie połączenie Pagu z Hvarem- byłam bardzo ciekawe tego połączenia
Zajawka na początek:
Jeśli macie siłę czytać i oglądać w ten upał to zapraszam ofkors