Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Widok roztaczający się z wielu cmentarzy na wybrzeżu chorwackim to bajka, jednak ten w Bašce jest jednym z tych, które zaliczam do czołówki najpiękniejszych. Choć zawsze w takim miejscu łapie mnie refleksja typu memento mori, to jak już i tak każdego z nas to czeka, to z pewnością łatwiej to zaakceptować, mając świadomość wiecznego spoczynku w takich okolicznościach przyrody.
Po kilku tygodniach nieobecności, w tym mały wypad do Słowenii jestem i nadrabiam zaległości. Na Krku byliśmy tylko raz podczas jednodniowej wycieczki Chętnie pooglądam co tam można ciekawego zobaczyć. Będzie "gotowiec" w razie czego Pozdrawiam serdecznie
Pääkäyttäjä napisał(a):My za półtorej miesiąca znów na Krk do Krku - i już nie mogę się doczekać
A my od dzisiaj dokładnie za miesiąc i niedaleko od kolegi z forum - do Linardici. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje planów, bo ostatnio trochę stresowych sytuacji się zdarzyło. Oczywiście chętnie pooglądam i poczytam
Marko66 napisał(a):A my od dzisiaj dokładnie za miesiąc i niedaleko od kolegi z forum - do Linardici. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje planów, bo ostatnio trochę stresowych sytuacji się zdarzyło. Oczywiście chętnie pooglądam i poczytam
Podobno fajną plażę tam mają - daj potem znać z pola bitwy, jak to wygląda Dopisz sie do kalendarza wyjazdowego
Igłą pinii napisał(a):. Choć zawsze w takim miejscu łapie mnie refleksja typu memento mori, to jak już i tak każdego z nas to czeka, to z pewnością łatwiej to zaakceptować, mając świadomość wiecznego spoczynku w takich okolicznościach przyrody.
Niby tak. Chociaż ja nawet w tych najpiękniejszych miejscach staram się uciekać od tych refleksji, bo mnie za bardzo w depresję wpędzają
tony montana napisał(a):Fajny widok na wyspę Prvič Tylko słonko mogłoby wyjść
Prvić mnie niezmiennie fascynował, gdybyśmy mieli jakieś pływadełko to byśmy na niego popłynęli. Słońce wylezie "pojutrze"- ale nie wiem kiedy to będzie
Habanero napisał(a):Widoki nad Baśką wspaniałe
Nieprawdaż
tyniolek napisał(a):Jakoś nigdy mnie Krk nie interesował, zmieniłam podejście po przeczytaniu relacji Gusi
Ja podobnie
tyniolek napisał(a): ale raczej zdecydowałabym się jak Wy - na majówkę
Ja bym jeszcze mogła wrześniówkę rozważyć. Plaża w Bašce w sezone to musi być Sodoma i Gomora
krakusowa napisał(a):Po kilku tygodniach nieobecności, w tym mały wypad do Słowenii jestem i nadrabiam zaległości. Na Krku byliśmy tylko raz podczas jednodniowej wycieczki Chętnie pooglądam co tam można ciekawego zobaczyć. Będzie "gotowiec" w razie czego Pozdrawiam serdecznie
Cześć Ania Nawet się ostatnio zastanawiałam gdzie Cię wywiało Do Słowenii też bym chętnie wpadła na dłużej
Marko66 napisał(a): Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje planów, bo ostatnio trochę stresowych sytuacji się zdarzyło. Oczywiście chętnie pooglądam i poczytam
Cześć Mam nadzieję, że plany wypalą.
Pääkäyttäjä napisał(a):
Marko66 napisał(a):A my od dzisiaj dokładnie za miesiąc i niedaleko od kolegi z forum - do Linardici. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje planów, bo ostatnio trochę stresowych sytuacji się zdarzyło. Oczywiście chętnie pooglądam i poczytam
Podobno fajną plażę tam mają - daj potem znać z pola bitwy, jak to wygląda Dopisz sie do kalendarza wyjazdowego
Trochę Wam zazdroszczę, że jesteście jeszcze "przed"
Czy w Cro może padać 3 dni z rzędu Nieee, na pewno nie. Tak sobie pomyślałam. Co prawda prognozy na dziś zapowiadały masakrę, ale przecież muszą się w końcu pomylić- będzie zimno, to nic, jak nie będzie padać to idziemy na Obzovą(czyli najwyższy szczyt wyspy Krk). To nie wymaga lampy, wystarczy widoczność.
Kiedy rano wstaliśmy(niespiesznie) rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała plany. Bo lało oczywiście. Z kawki na tarasie znów nici Ale ponieważ z natury jesteśmy optymistami, po porannym ogarnięciu zakładamy sportowe ciuchy i czekamy na okno pogodowe. Gapiąc się w okno zwyczajne
No i tak siedzimy i siedzimy i siedzimy. Trochę jak w tym skeczu:
W międzyczasie przychodzi nasza gospodyni z nowymi ręcznikami i przynosi nam przy okazji ciasto No, chociaż jest coś pozytywnego.
Po za tym czas umilają:
Ožujsko Graševina Kruškovac Medovka
Ale ja i tak nie mam humoru, więc wylewam na cro.pli swe gorzkie żale pogodowe. I nawet beatabm pociesza mnie (pozdrav Beata )
No jakoś lepiej. Co nie zmienia faktu, że pada nadal. W końcu jednak przestaje, ale jest już godzina 16-sta. Trochę za późno na pokonywanie 500 m w pionie i tyle samo zejścia. Niby mamy czołówki, no ale schodzić po ciemku w nieznanym terenie. Jakoś tak nie bardzo...
Wymyślamy zatem inną wycieczkę- zamiast na Obzovą, pójdziemy po prostu w przeciwnym kierunku.
Opuszczamy schron.
Najpierw trzeba przejść na drugą stronę "Jadranki" by znaleźć się w Batomalji-tu jest węzeł szlaków w różne strony.
Potem wdrapać się na grzbiet gór, które codziennie podziwialiśmy z naszego balkonu. Wyglądały przerażająco, na niemal pionowe Ale wejście okazało się nadspodziewanie łatwe.
Baška z jeszcze innej perspektywy:
W dole- na pierwszym planie Batomalj, trochę dalej Jurandvor, i z prawej kawałek Baški:
Na każdej wycieczce mieliśmy towarzystwo:
Widoczek z góry:
Dotarliśmy do skrzyżowania:
W stronę Starej Baški:
Trasa z mapy wyglądała jak spacerek po łące, więc spodziewałam się czegoś na kształt bieszczadzkich połonin. Hahaha. No na górze to może płasko i jest. Ale po za tym jest milion średniej wielkości wystających, ostrych kamieni, więc podziwiać widokó za bardzo się nie da.
Trzeba uważać żeby:
Nie wybić sobie zębów Nie skręcić kostki Nie podziurawić butów
Dodatkowo szlak na pewnym etapie zgubiliśmy, i na tym nieszlaku było pewnie jeszcze więcej kamieni. Zresztą kamienie to nie wszystko. Bo były jeszcze miliardy owczych goowienek. Rozmoczonych po deszczu. Nic tylko się na tym pośliznąć.
Pierwotnie mieliśmy pomysł przejścia w któryś dzień z Baški do Starej Baški. Ale już wiem, że pomysł umarł, a dziś wieczorem wyprawię mu uroczysty pogrzeb, wpisując w google Stara Baška-parking
Nie ma lekko, trza iść po tych kamulcach, co jest wielce upierdliwe- tęsknie spoglądam na stromy żleb, gdyby się tak opuścić na tyłku to w parę minut można być na dole. Ale nie mam tyle odwagi.
Dzisiejszy plan zakładał, że dojdziemy szlakiem aż do końca na- cypelek z małą latarnią(Rt. Skuljica). Ten plan też umarł, bo było za mało czasu, mieliśmy się wybrać w inny dzień, ale potem przyszła pogoda, to już nam się nie chciało- woleliśmy się na plaży smażyć. A w domu zobaczyłam na google mapie, że kurcze, ładnie tam. Teraz to żałuję, że nie poszliśmy
Ale wróćmy do naszej wycieczki. Kiedy widzimy pierwsze lepsze zejście w kierunku Batomalj, przyjmujemy je jak zbawienie. Oczywiście jest upierdliwie, bo teraz jest stromo i są małe kamyczki co to lubią jeździć pod nogami, ale przynajmniej do domu blisko.
Ostatnie skrzyżowanie:
I początek upierdliwego zejścia:
Cóż, dzień był taki sobie, ale przynajmniej nie spędziliśmy go w apartmanie. Coś się jednak dało z tej nędznej pogody wycisnąć. A jutro pojedziemy na wycieczkę samochodową.
My na wędrówkę na Obzovo wybraliśmy dzień w którym szalała bura, jedyny chłodniejszy podczas pobytu. Był to ostatni gwizdek przed wyjazdem. Wcześniejsze podchody spełzały na niczym z powodu upałów. Szło się bardzo ciężko a na szczycie to już na czworaka bo chciało nas zmieść ale nie załuję ani jednego kroczku
No właśnie, że, kurna, może...Nawet dłużej Ale wtedy można zobaczyć to, czego być może nie zobaczyłoby się , gdyby była pogoda. Wasza wędrówka super (trochę pamiętam te miejsca z relacji Gusi), a i "towarzystwo" wyborne A może jednak ta trasa Gusi to gdzie indziej jednak było?
Jako że jest to mój pierwszy post na forum to chciałem wszystkich serdecznie powitać. Jak nie będzie jutro rano ulewy to planuję wyruszyć do Chorwacji na motocyklu pod namiot na wyspę Krk. Jako że jest to pierwszy wyjazd ,nie chcę się wypuszczać w południowe rejony kraju mimo że wg opisów są najpiękniejsze . Mam prośbę odnośnie wyspy Krk ,gdzie polecacie nocleg na jakim kempingu. Zależy mi na bezpieczeństwie moto bagażów. Czy jest możliwość pozostawienia dokumentów kluczyków gdybym chciał iść np na plażę. Przepraszam za może dla większości banalne pytania ,ale jest to mój pierwszy wyjazd w pojedynkę.