alladyndelscorcho napisał(a):maslinka napisał(a):P.S. Mam nadzieję, że nie przesadziłam z ilością cmentarnych fotek
, ale to miejsce jest wyjątkowe i chciałam je dokładnie pokazać
Absolutnie nie. Ten cmentarz jest niesamowity. Wpisuję na listę "must see".
Tak, cmentarz w Supetarze trzeba koniecznie zobaczyć
22 lipca (środa): Supetar - dzwonnica i innePo "zwiedzeniu" cmentarza zmierzamy w stronę supetarskiej starówki. Ostatni plażowicze na hotelowej plaży:
Nawet basen jest
:
i zjeżdżalnia:
Do końca pobytu w Supetarze nie skorzystamy z atrakcji tej plaży, nie nasze klimaty...
Po drodze na starówkę mijamy oczywiście stragany. To są te bardziej eleganckie - z tradycyjnymi wyrobami z Brača:
Rezerwujemy też miejsca na jutrzejszy fishpicnic. Od tygodnia (czyli od pierwszego dnia wakacji) chodziło nam to po głowie i w końcu się decydujemy, bo lubimy te wycieczki. Jutro popłyniemy na... Drvenik Veli i na Šoltę
Ale jeszcze jest dzisiaj i właśnie mijamy Hotel 8 (Osam) z fajnym widokiem z restauracji na dachu:
Ceny (sprawdziliśmy na wystawionej tablicy) całkiem normalne. Chcieliśmy się tam kiedyś wybrać, ale ostatecznie zawsze lądowaliśmy na starówce, prawie zawsze w "Rivie"
Póki jest jasno, idziemy w stronę kościoła i dzwonnicy:
Na dzwonnicę można wejść rano albo wieczorem, w ciągu dnia jest zamknięta. Płaci się symboliczne 50 lipa
Jak ja nie lubię tak pionowo zawieszonych schodków
:
Niby nie mam lęku wysokości, ale na ażurowych podestach i różnego rodzaju drabinkach zawsze mi się kręci w głowie
Widoki fajne, ale robienie zdjęć utrudnia rozpięta dookoła tarasu widokowego siatka:
Przynajmniej jest bezpieczniej... A z foceniem i tak sobie poradzimy
Widok w stronę przystani promowej:
i bezpośrednio w dół - na plac przed kościołem św. Piotra:
Na nabrzeżu jeszcze mało ludzi:
Słońce niestety chowa się za chmurami:
Dzwonnica jest mało popularna, przynajmniej o tej porze... I to pomimo prawie darmowego wstępu. Faktem jest, że światło do focenia już nie najlepsze, no i trochę się zachmurzyło. Ale dzięki temu jesteśmy na tarasie widokowym sami i możemy sobie popatrzeć na świat z góry
Ale ile można patrzeć?
Pragnienie ściąga nas z dół
Dzisiaj, wyjątkowo, nie pójdziemy do "Rivy", bo tak się najedliśmy hamburgerami w beach barze, że już dzisiaj nic nie przełkniemy. Chyba, że piwo
W Cafe Lanterna serwują je w fajnej wysmukłej szklance - może ma przypominać latarnię morską
:
Towarzyszy nam uroczy kociak - taki trochę uszaty
:
Zostajemy do rozpoczęcia "koncertu", czyli do 21:00. Gitarzysta znowu wygląda na zmęczonego, ale wokalistka jest czymś wyraźnie rozbawiona:
Może cieszy się, że przybywa publiczności:
My dzisiaj wcześniej zbieramy się "do domu". Jutro musimy wstać o przyzwoitej godzinie, żeby na 9:00 zdążyć na fishpicnic.
Mijamy pusty (dziwne!) stragan z wyrobami z białego kamienia:
i żegnamy się z tętniącym życiem centrum Supetaru:
Po drodze musimy jeszcze kupić buty do wody, bo mi się dzisiaj rozwaliły. Stragany czasami się przydają
W następnym odcinku popłyniemy daleko...