Relacja pod wpływem Tymony - Izrael A.D. 2010 ;-)

Franz napisał(a):[. Teraz już w ciemno walę do jakiegoś Francuza i on płaci swoją kartą a ja wręczam mu gotówkę.

Nie rozumię.

woka napisał(a):

Franz napisał(a):[. Teraz już w ciemno walę do jakiegoś Francuza i on płaci swoją kartą a ja wręczam mu gotówkę.

Nie rozumię.

Pewnie jak w Carrefour'ze, przed świętami - pani przy kasie płaci za twoje zakupy bonami,
które dostała w formie premii, a ty jej równowartość w gotówce oddajesz.

Standard, od ... kilkunastu lat.

Dziękuje wszystkim za miłe recenzje

weldon napisał(a):ale kw pewnie trochę pociągnie jeszcze.....

też mam taką nadzieję

weldon napisał(a):Tak architektonicznie, to Ryga, jak widzę, to taka budapesztańsko-gdańsko-kazimierzowsko-warszawska jest.

Dokładnie to samo miałem na myśli spacerując ryskimi ulicami
W sumie bardzo ładny misz-masz architektoniczny no i widać, że po oddzieleniu się od Sojuza remont ruszył pełną parą czego efekty teraz widać.

woka napisał(a):Nie rozumię.

Woka, bo to już Ferdek Kiepski stwierdził, że "są rzeczy, które się fizjogom nie śniły"



BTW.....jakby kogoś interesowało coś od strony praktyczno-logistycznej to jestem do dyspozycji

Piotrek_B napisał(a):

weldon napisał(a):ale kw pewnie trochę pociągnie jeszcze.....

też mam taką nadzieję

W moim wieku to wcale nie takie pewne
Człowiek nie zna dnia ani godziny.

No, wiedziałem kiedy zabrać się za odrabianie zaległości - widzę na każdym kroku, że to nie tylko moja choroba.

Po przeczytaniu końcowej "sielanki" związanej z odprawą chciałem Ci podziękować, że odbyłeś tą podróż za mnie. Ja już nie muszę!
Nie powiem, kraj fascynujący z mnóstwem pięknych i ciekawych miejsc do obejrzenia, ale jestem uczulony na pewne sytuacje. Może zbyt długo żyłem w kraju bez wolności i teraz chcę coś nadrobić, więc wszelkie przejawy ograniczania wolności działają na mnie, jak czerwona płachta na byka. A że usposobienie mam choleryczne, obawiam się o rezultat takiej konfrontacji.

Fajnie to opisałeś i zamieściłeś tyle zdjęć, że w zupełności mi to wystarczy.

Ps. Odniosę się jeszcze do poruszanych wcześniej stosunków izraelsko - amerykańskich. Nie bez kozery powiada się w tym przypadku, że ogon kręci psem. Niezależnie od tego, kto zasiada na Kapitolu, lobby pozostaje.

kw napisał(a):W moim wieku to wcale nie takie pewne
Człowiek nie zna dnia ani godziny.

Krzysztof, no nie przesadzaj jest tylko 9 lat różnicy między nami

jan_s1 napisał(a):wszelkie przejawy ograniczania wolności działają na mnie, jak czerwona płachta na byka....

Janie to nie ograniczenie wolności.
To efekt polityki jaką sami sobie wprowadzili - skutek jest taki, że teraz mają problem z zabezpieczeniem antyterrorystycznym
W dzisiejszych czasach i w tym regionie to raczej w interesie pasażera jest żeby taka szopka trwała bo przynajmniej masz 99,99 % pewności że nie polecisz samolotem bezpośrednio w Pentagon

jan_s1 napisał(a):Odniosę się jeszcze do poruszanych wcześniej stosunków izraelsko - amerykańskich. ...

Ja już odpuszczę bo wojna będzie, tym razem forumowa

Piotrek_B napisał(a):Janie to nie ograniczenie wolności.

Trochę uprościłem. Oczywiście, że masz rację z tymi uwarunkowaniami. Ale niezależnie od motywów to przecież jest de facto ograniczenie wolności. Nieprawdaż?

A mi się podobają stosunki izraelsko-rumuńskie ...

weldon napisał(a):

woka napisał(a):

Franz napisał(a):[. Teraz już w ciemno walę do jakiegoś Francuza i on płaci swoją kartą a ja wręczam mu gotówkę.

Nie rozumię.

Pewnie jak w Carrefour'ze, przed świętami - pani przy kasie płaci za twoje zakupy bonami,
które dostała w formie premii, a ty jej równowartość w gotówce oddajesz.

Jeśli wyjaśnienie weldona byłoby niewystarczające, to dodam, że traktuję złapanego tubylca, jak wpłatomat.

Pozdrawiam,
Wojtek

jan_s1 napisał(a):Ale niezależnie od motywów to przecież jest de facto ograniczenie wolności. Nieprawdaż?

Oczywiście że tak.
Tylko akurat takie "ograniczenie wolności" popieram nie tylko tam ale na wszystkich lotniskach.
Niestety samoloty to łakome kąski dla czubków.
Świat poszedł w nieco złym kierunku przez kilku sk....w i w tym wypadku liberalne podejście + zasada róbta co chceta nie wchodzi w rachubę bo częściej byś ogladał w TV obrazki typu 11 września

jan_s1 napisał(a):Nie powiem, kraj fascynujący z mnóstwem pięknych i ciekawych miejsc do obejrzenia, ale jestem uczulony na pewne sytuacje. Może zbyt długo żyłem w kraju bez wolności i teraz chcę coś nadrobić, więc wszelkie przejawy ograniczania wolności działają na mnie, jak czerwona płachta na byka. A że usposobienie mam choleryczne, obawiam się o rezultat takiej konfrontacji.

Ja przed wyjazdem miałem podobne obawy.
Jednak w czasie tych wszystkich odpraw, kontroli i w czasie całego pobytu ani raz nie poczułem się poniżony czy przymuszany do czegokolwiek.
Oni to robią z dużym taktem i co chwila przepraszają, że to dla bezpieczeństwa nas wszystkich. Nawet po znalezieniu "śmiercionośnego" pilniczka w bagażu mojej żony, wyrzucenie tegoż odbyło się z uśmiechem i z przeproszeniem.
Jedno co mogę Ci powiedzieć - Jedź!
TAM trzeba być aby na wszystko odtąd patrzeć z innej perspektywy.
Niekoniecznie w aspekcie religijnym.

Krzysztof

Franz napisał(a):

weldon napisał(a):

woka napisał(a):

Franz napisał(a):[. Teraz już w ciemno walę do jakiegoś Francuza i on płaci swoją kartą a ja wręczam mu gotówkę.

Nie rozumię.

Pewnie jak w Carrefour'ze, przed świętami - pani przy kasie płaci za twoje zakupy bonami,
które dostała w formie premii, a ty jej równowartość w gotówce oddajesz.

Jeśli wyjaśnienie weldona byłoby niewystarczające, to dodam, że traktuję złapanego tubylca, jak wpłatomat.
Pozdrawiam,
Wojtek

Franz .... tłumacz i to obszerniej.
Ciemny jesten jak tabaka w rogu ..... nic nie kapuję.
Po co płacić tubylcowi gotowke a tenże zaplaci za mnie kartą. ....... Przeciez należało od razu zapłacić w kasie gotówka i po sprawie. ( no ....... chyba że tam tylko karty chodzą ale o takim czyms jeszcze nie słyszałem).

Piotrek_B napisał(a):Tylko akurat takie "ograniczenie wolności" popieram nie tylko tam ale na wszystkich lotniskach.
Niestety samoloty to łakome kąski dla czubków.

Nie wiem czy Tyn wiedziałeś, że w bagażu podręcznym z Ben Guriona można mieć płyny w dowolnej objętości. Potrafią odróżnić wino, oliwę czy wodę od płynnych środków wybuchowych. Płyny te wcale nie muszą być kupowane na wolnocłówce. Wprawdzie Polish Vodka w bagażu głównym wzbudziła podejrzenia, ale kto wozi drzewo do lasu?

kw napisał(a):[TAM trzeba być aby na wszystko odtąd patrzeć z innej perspektywy.
Niekoniecznie w aspekcie religijnym.
Krzysztof

O, takie podejście mi się podoba.
Od tej religii można już "fioła" dostać. Nie oznacza to, że nie wierzę, jednak w tych sprawach jestem baardzo ostrożny i odporny (chyba) na fakty "historyczne". Jak było naprawdę tego nikt z obecnie żyjących nie wie. Słuchać radosnej twórczości ( przecież są rozbieżności) - nie mam zamiaru. Mogłoby się przytracić, że zostałbym bezbożnikem i po co mi to.

woka napisał(a):Po co płacić tubylcowi gotowke a tenże zaplaci za mnie kartą. ....... Przeciez należało od razu zapłacić w kasie gotówka i po sprawie. ( no ....... chyba że tam tylko karty chodzą ale o takim czyms jeszcze nie słyszałem).

Gdyby kasa była czynna, nie byłoby problemu. Ale te stacje - poza godzinami, kiedy market jest czynny - mają wyłącznie automaty do obsługi transakcji.
Wprawdzie czasami uda się znaleźć automat, który przyjmuje również banknoty, najczęściej jednak obsługują wyłącznie plastic-money.

Pozdrawiam,
Wojtek