napisał(a) U-la » 05.10.2010 10:45
Staram się być na bieżąco i dziękuję za Twoje Piotrze obserwacje i wstawki Krzysztofa i pozostałych Czytelników.
To co napisała Roxi - coś co znane było ze stron Biblii nagle staje się takie "namacalne" - niesamowite to wszystko.
Czytam w pracy z kocem na głowie
więc tylko tak krótko i się nie rozgaduję.
Fajnie wracać do wspomnień z podróży TAM. Ta Jerozolima to w ogóle ciekawa... Tak się uśmiechałam, że tam to taki każdy weekend długi - w piątek świętują muzułmanie, w sobotę żydzi, a w niedzielę chrześcijanie
Zdarzyło mi się mieszkać w hotelach "obu-trzech
stron", ale chyba najdłużej w Betlejem. I dodam tylko mało uduchowienie, że w życiu się tylu pysznych owoców i warzyw nie najadłam, co w hotelach Holylandu
A humusem mogłabym się odżywiać na okrągło
Tu taki klimat poważny, a ja o jedzeniu...
(chyba pora dnia mnie wzywa
)
Pozdrawiam serdecznie. Aha. Pustynia Judzka też zrobiła na mnie porunujące wrażenie, ale ja sie tam nie miałam ochoty wypuszczać w żadnym lutym ani listopadzie, a co dopiero "prawdziwym" latem. Gratulacje za wytrwałość
Jeszcze jedno "aha" - po babskiej stronie przy Ścianie Płaczu jest pieroński tłok
Kobity mniej miejsca mają