Relacja mało rzeczowa

Marek73 napisał(a):

SVIBANJ napisał(a):
Masz na myśli swoja żonę ?

Oficjalnie - tak

A nieoficjalnie? Aż zżera mnie ciekawośc

Marek73 napisał(a):Marzenia w sumie są po to żeby je spełniać. Więc marzy mi się, gdy dzieci się w miarę usamodzielnią, aby zapakować graty i z żoną pojechać przed siebie. Bez konkretnego planu podróży - wystarczy tylko określić z grubsza kierunek.

I mnie też właśnie oto chodzi ( tzn. Twoją żonę Marku wymieniam oczywiście na mojego męża ). A taki sposób podróżowania nie jest mi obcy, bo jak dzieciaczków nie było - to właśnie jechaliśmy z namiotem i znaliśmy w przybliżeniu miejsce docelowe. (tak więc u mojego męża to chyba lenistwo turystyczne się objawia) . Ale motor to dla mnie jednak za dużo

Tymona napisał(a):A nieoficjalnie? Aż zżera mnie ciekawośc

Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Janusz Bajcer napisał(a):Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Z kociakami? Ale kociaki to przecież tak nie wyglądają - tylko mają wąsy i cztery łapki i futerko

Janusz Bajcer napisał(a):

Tymona napisał(a):A nieoficjalnie? Aż zżera mnie ciekawośc

Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Nietety, ale obawiam się, że to wyzwanie mnie przerośnie
No chyba, że Pan Janusz się dołączy

Tymona napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Z kociakami? Ale kociaki to przecież tak nie wyglądają - tylko mają wąsy i cztery łapki i futerko

Nie wiem czy mogę się tak rozkręcać na tym Forum, ale futerko to chyba mają ))

Marek73 napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):

Tymona napisał(a):A nieoficjalnie? Aż zżera mnie ciekawośc

Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Nietety, ale obawiam się, że to wyzwanie mnie przerośnie
No chyba, że Pan Janusz się dołączy

Słusznie - trzeba mierzyć siły na zamiary

Marek73 napisał(a):

Tymona napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Z kociakami? Ale kociaki to przecież tak nie wyglądają - tylko mają wąsy i cztery łapki i futerko

Nie wiem czy mogę się tak rozkręcać na tym Forum, ale futerko to chyba mają ))

Ja też nie wiem, czy możesz - ale z wracając do tematu, to muszę Ci przyznac rację

Marek73 napisał(a):Niestety, ale obawiam się, że to wyzwanie mnie przerośnie
No chyba, że Pan Janusz się dołączy

Niestety , jakoś motocykle nigdy mnie nie pociągały

Kociaki lubię , ale teraz mam pieska

Tymona napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Nieoficjalnie pojedzie z kociakami

Z kociakami? Ale kociaki to przecież tak nie wyglądają - tylko mają wąsy i cztery łapki i futerko

Ten kotek pewno chciałby pojechać do Cro, tylko nikt go nie chce przygarnąć.

Dlaczego Ciovo?

No właśnie, to ja może na wstępie wytłumaczę - dlaczego Ciovo. Planując wakacje, wiedziałam, że dobrze by było zobaczyć Split, Trogir i Szybenik. Dlatego szukałam miejsca "wypadowego", a nie "letniskowego". I nawet na forum głośno się zastanawiałam Sevid czy Ciovo. Iw końcu decyzja sama się podjęła - a pomogli właściciele apartamentu, którzy zareagowali na internetowe pytania o rezerwacje. Padło na Arbaniję na Ciovo.



Wracając z Hvaru, jechałam z przysłowiową duszą na ramieniu no bo na cro.pli naczytałam się, że Ciovo to porażka, że tłum, że tłum i że tłum, a poza tłumem brudna woda i korki. A ja marnotrawna zaproponowałam tam spędzenie wakacji swojej rodzinie .

I dzisiaj twierdzę, że Ciovo też było fajnie - wyspa była dobrą baza wypadową. Przyznam, że atrakcje plażowe nie były dla nas po czasie spędzonym w Uvala Zaraće tak istotne i ku naszemu zdziwieniu także dla naszych dzieci, które nie domagały się kąpieli morskich (czyżby zmęczenie materiału ) Także przez cały tydzień byliśmy na plaży 2 razy - na słynnej Cavie, czyli "dzikiej" plaży za Slatine.

Korek na moście łączącym wyspę z Trogirem też był dla nas łaskawy - właściwie to staliśmy w nim jeden raz w dniu wyjazdu (a było to 12-tego lipca). Żeby było śmieszniej specjalnie wyjechaliśmy wcześniej (było po 7.00), bo wtedy na pewno będzie pusta droga a nie była .
A tłumy? W Arbaniji to ich raczej nie widziałam, w Trogirze fakt tłoczno - szczególnie wieczorem.
Wiele nie mogę napisać o samej wyspie, bo głównie tam nocowałam. Ale jednego dnia objechaliśmy ją całą, i gdybym miała jeszcze raz się tam udać w celach bardziej rekreacyjnych, to wybrałabym Okrug Donji.
A jedyne zdjęcia , które posiadam z miejsca samego zamieszkania, to widok z tarasu:






ps. A że dużo Polaków w tamtych rejonach - to prawda, ale nie rozumiem dlaczego to ma być wada

ps2. A do Sevidu pojechaliśmy - ciekawe miejsce na słoneczny, 'kąpielowy", spokojny i stacjonarny wypoczynek.

Gratuluję latorośli. Tzn ich zrozumienia dla krajoznawczych planów rodziców. Mój Maciek jest w wieku Twojego Tymka i u mnie niestety ten numer nie przejdzie Jak już dam radę (tzn moja psyche) dojechać z nim na miejsce to nawet nie będę snuł planów turystycznych. Szkoda późniejszych nerwów i testowania psów policji chorwackiej. Bo chyba tylko one są w stanie go wytropić jak w tłumie da nogę

Marek73 napisał(a): Mój Maciek jest w wieku Twojego Tymka i u mnie niestety ten numer nie przejdzie Jak już dam radę (tzn moja psyche) dojechać z nim na miejsce to nawet nie będę snuł planów turystycznych. Szkoda późniejszych nerwów i testowania psów policji chorwackiej. Bo chyba tylko one są w stanie go wytropić jak w tłumie da nogę

Nasze Maluchy też dbają o stabilność (a raczej labilność ) emocjonalną naszej psyche , ale z każdym wyjazdem są coraz bardziej zaprawieni w boju - chyba się zaczęły przyzwyczajać.
pozdrawiam

Nie rozumiem, że Ciovo jest tak krytykowane.... Na zdjęciach prezentuje się równie ładnie jak inne miejsca. No i blisko Trogir i Split.

anjas napisał(a):Nie rozumiem, że Ciovo jest tak krytykowane.... Na zdjęciach prezentuje się równie ładnie jak inne miejsca. No i blisko Trogir i Split.

No właśnie ja też nie rozumiem - dlaczego inne miejsca w Cro też mocno nastawiane na turystę, też tłumne i szumne, na których są tylko plaże zorganizowane (mam na myśli niektóre miejsca RiwieryM) są dobre a Ciovo nie

Wiadomo, że nie ma co porównywać Ciovo do np. cichych zatoczek Hvaru, bo to są przeciwieństwa, w związku z czym już z założenia są innne i dla innych...

pozdrawiam

ps. I jak tam Aniu - do zobaczenia?

Tymona napisał(a): I jak tam Aniu - do zobaczenia?

Tymona mam nadzieję, że tak. Oczywiście dam znać jakby coś się pokrzyżowało Ale mam tez taką nadzieję, że może gdzieś w Cro natkniemy się na siebie. Świat jest taki mały.....
A nie odpowiedziałaś mi na pytanko, a może ja nie doczytałam, kiedy planujesz następny wypad z maluchami do Chorwacji. Burza mózgów u nas podobna co do miejsca wypoczynku i stancja czyli bungalowy też wchodzą w grę .....

anjas napisał(a):

Tymona napisał(a): I jak tam Aniu - do zobaczenia?

Tymona mam nadzieję, że tak. Oczywiście dam znać jakby coś się pokrzyżowało Ale mam tez taką nadzieję, że może gdzieś w Cro natkniemy się na siebie. Świat jest taki mały.....
A nie odpowiedziałaś mi na pytanko, a może ja nie doczytałam, kiedy planujesz następny wypad z maluchami do Chorwacji. Burza mózgów u nas podobna co do miejsca wypoczynku i stancja czyli bungalowy też wchodzą w grę .....

Już nadrabiam zaległości - my się wybieramy tak jak w zeszłym roku, czyli koniec czerwca, początek lipca (przynajmniej mi się tak wydaje ) Fakt - soptkanie w Cro byłoby niezłe