Jeszcze raz Wszystkich witam i zapraszam na ciąg dalszy... mało rzeczowy, oczywiście
Prom
Tak więc, po przyjeździe do Rijeki ok.14tej, zaparkowaliśmy tam gdzie trzeba (parking przed promem), udaliśmy się do pobliskiej siedziby Jadroliniji, w celu odebrania uprzednio kupionych przez Internet biletów. Po czym mogliśmy zacząć przypominać sobie, jak to jest w Chorwacji...;.
A jest tak: upał jak cholera, słońce grzeje niemiłosiernie - jednym słowem: Bosko!!!,
Nasze ciała zaczęły się momentalnie buntować i przegrzewać… - więc wreszcie mogliśmy zamienić typowo polskie letnie stroje na ubiór bardziej odpowiedni w Chorwacji! I oto chodzi!!
Godzina 18.00- zaczyna się odprawa na promie, a wraz z nią chorwacki chaos organizacyjny (jakże miły, prawda?)
Ale jak wiadomo w szaleństwie jest metoda, więc wszystko się udało i o 20.00 odpłynęliśmy.
Opcję promową polecam szczególnie tym, którzy jadą z małymi dziećmi.
Zalety:
1. czas zamknięcia w samochodzie naszych ukochanych, aczkolwiek szybko nudzących się pociech, radykalnie się skraca;
(niestety, zdjęcia, który obrazuje "radykalnie skracający się czas" nie posiadam )
2. prom dla dzieci jest atrakcją samą w sobie - bo się na nim śpi, bawi, biega, je lody, zawiera nowe znajomości:
4. No i ogląda morze:
3. Prom także mocno rozszerza dziecięce zadziwienie światem - mianowicie , jedząc kolację w promowej restauracji, Tymek nagle się zamyślił, jego mina zaczęła zdradzać głęboką filozoficzną zadumę, poczym padło stwierdzenie: "Ta restauracja płynie";
(niestety, zdjęcia owej "płynącej restauracji" także nie mam)
ps.
W następnej części już przypłyniemy - zapraszam