Relacja czesko-szwajcarska ;)

marko350 napisał(a):Fajna relacja

Dzięki

piotrf napisał(a):Stuk , stuk , puk , puk

Agnieszko , nie daj się chorobie
W nocy ( przelotem przez Gliwice ) wysłałem Ci pełną garść dobrych , zdrowych myśli - fluidów do zwalczania chorób
Wykorzystaj je dobrze


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze, dzięki za fluidy Chyba pomogły, bo jest trochę lepiej.
Wkrótce coś skrobnę.

Pääkäyttäjä napisał(a):Tyle lat mieszkania w ČR i jeszcze mnie tam nie było
Fajne zdjęcia.

Nie da się być wszędzie. My też mamy jeszcze parę miejsc w Czechach do odhaczenia

Najwyższa pora iść dalej...

30 kwietnia (sobota): Pravčická brána

Ten niezwykły cud natury, największa naturalna brama skalna w Europie (na kontynencie, bo na Malcie jest jeszcze Lazurowe Okno), stał się symbolem całego rejonu.

Rozpiętość łuku bramy u podstawy wynosi 26,5 m., a wysokość wysokość otworu 16 metrów. Górna powierzchnia stropowej płyty leży na wysokości 21 metrów od jej podstawy.

Obok tego niezwykłego łuku skalnego znajduje się letni pałacyk Sokole Gniazdo (Sokoli hnizdo) - obecnie restauracja ozdobiona oryginalnymi malowidłami.

Obiecywałam milion zdjęć, więc muszę słowa dotrzymać

Brama Prawczicka; z każdej strony tłumy turystów:




Chociaż z tymi turystami, muszę przyznać (jak na sobotę), nie było tak źle, jak się obawiałam. Oczywiście zdecydowana większość to Polacy, którzy przyjechali na "długi majowy weekend".



Zdjęć z gatunku Brama&ja mam sporo. Oto pierwsze z cyklu :



Prawczicka Brama i Orle Gniazdo:





Czytaliśmy, że najlepiej być tu po południu. Raz, że większość wycieczek (zwłaszcza tych autokarowych, które generują największe tłumy) jest już w odwrocie; dwa: słońce znajduje się po właściwej stronie Bramy. Udało nam się - jest koło 14:00, więc warunki oświetleniowe będą coraz lepsze.

Nie ma możliwości dojazdu pod Bramę, nawet kładem. Jedzenie do restauracji transportuje się takim wyciągiem:



Łuk skalny można podziwiać za darmo, ale żeby zobaczyć go z każdej strony warto zapłacić 75 koron i wejść na jeden z licznych tarasów widokowych.

Do kasy więc:



Na pierwszy ogień (przez przypadek) idzie taras z najciekawszym widokiem:




Wieje!:



Růžovský vrch, który będziemy dzisiaj podziwiać jeszcze wielokrotnie:



I Růžovský vrch z Bramą:



Kolejna vyhlidka - z widokiem na Dlouhodolské stěny:




Fajne te "kopczyki" na górze:



Trzymam się mocno, żeby nie spaść do Dlouhego dołu :



Skałka zwana Malý Pravčický kužel, czyli Mały Stożek Prawczicki:



Nadchodzi wreszcie ten moment - przerwa na piwo :



Plus parky (parówki), choć bez rohlika Menu baru "pod bramą" jest dosyć ograniczone, ale za to można zjeść w pięknych okolicznościach przyrody, pod samym łukiem skalnym.

Opalamy się też chwilę, a kiedy słońce chowa się (za bramę oczywiście ), ruszamy na dalsze fotograficzne łowy



Wspomniany bar czy kiosk z ciekawym kominem:



Ponownie Růžovský vrch z kwietniową zielenią na pierwszym planie:



I udajemy się na ostatnią vyhlidkę:



z której widać nasz pierwszy punkt widokowy i Malý Pravčický kužel z innej strony:



Jest też oczywiście dobrze nam znany Różowy Szczyt:



i trochę szerszy widok - w stronę Saskiej Szwajcarii:



Obfociliśmy, co się dało. Pora pożegnać Prawczicką Bramę:



i ruszyć dalej. Do przejścia, żeby zamknąć pętelkę, zostało nam jeszcze bardzo dużo...

Vjetar napisał(a):Fajne zdjęcia a szczególnie to gdzie jest most i most w tle (naturalny).

Pzdr

Dzięki
To bardzo fotogeniczne miejsce.

Nefer napisał(a):Tylko to piwo jakieś takie małe...

Było małe, żebyśmy się nie rozleniwili za bardzo. Długą drogę mieliśmy przed sobą.
I niestety, w plastiku... Wieczorem nadrobimy

feniks7 napisał(a):O to się pozmieniało Za mojej tam bytności wszędzie można było chodzić za darmo (choć na pravcicką już nie, nawet za $$$ )

75 koron to uczciwa cena. Nie płaci się choćby za wstęp do parku narodowego, jak u nas.

Lednice napisał(a):Bardzo urokliwe miejsce,
mnie podobają się sama brama i schronisko przyklejone do skalnej ściany

Zgadza się. Schronisko też urokliwie się prezentuje

tony montana napisał(a):Super ta Brama i w ogólne okolica bardzo fajna!

Jeszcze pokażę trochę tej fajnej okolicy

paw_el napisał(a):Byłem kiedyś w skalnym mieście w Czechach w Adsprach. I jest tam bardzo podobnie.

Skalne miasto jeszcze przed nami. Jeśli podobnie, to musi być pięknie

30 kwietnia (sobota): Ścieżka Gabrieli

Po obejrzeniu bramy ruszamy w dalszą drogę. Szlak nosi nazwę Ścieżka Gabrieli (Gabrielina stezka) i prowadzi oczywiście wzdłuż ciekawych form skalnych.




Jest wąsko i zielono :





Są vyhlidki:



i piękne widoki:




I wszędzie pełno piasku, prawie jak nad Bałtykiem

Na tablicach informacyjnych można poczytać o tej "krainie zrodzonej z morza":



Obecnie jest tak, jak na przedostatnim rysunku, ale za 10 milionów lat będzie tu płasko, a po skałkach nie będzie śladu. Trzeba się śpieszyć

Zwłaszcza, że piaskowce fajnie się prezentują:



Trochę księżycowy krajobraz:



Chwila odpoczynku:



podczas gdy dookoła trwa ciągła walka o przetrwanie:




Ścieżka Gabrieli jest bardzo urokliwa i mało tu turystów. Można w spokoju podziwiać piękno natury.

Powoli zbliżamy się do Mezni Louki. Przed nami jeszcze Ścieżka Rysia:



To miejsce powstało z myślą o najmłodszych. Można tu pobawić się w rozpoznawanie śladów zwierząt, poznać ciężar poszczególnych ssaków czy zobaczyć rozpiętość skrzydeł ptaków.

Zabawa nie tylko dla dzieci :



I w końcu jest Mezni Louka - mały przysiółek, a właściwie dzielnica Hřenska. Jest tu hotel, kilka restauracji, camping, informacja turystyczna, z której oczywiście zgarniam foldery i w której kupujemy mapę Czeskiej Szwajcarii (rano pożyczyliśmy od gospodarzy, ale my niszczymy mapy, a lepiej zniszczyć swoją )




Generalnie Mezni Louka to sympatyczne miejsce. Chociaż drewniany myśliwy z przetrąconym kręgosłupem może nie podzielać mojej opinii :



Jest też reklama zamku w Děčínie:



ale tam dotrzemy dopiero za 3 dni.

Opuszczamy Mezni Loukę i powoli zaczyna mnie dopadać kryzys. Przeszliśmy już jakieś 20 kilometrów i droga, choć piękna i urozmaicona (teraz, przez moment, prowadzi wąskim asfaltem), zaczyna nam się dłużyć...



Růžovský vrch widzieliśmy już niemal z każdej strony:



Musimy się uzbroić w cierpliwość, do zamknięcia pętelki zostało nam tylko 5 kilometrów...

feniks7 napisał(a):Raczej chciałem zwrócić uwagę, że z roku na rok coraz więcej atrakcji, ciekawych miejsc jest płatnych. Wg mnie w szczególności atrakcje Natury powinny być darmowe lub za symboliczną złotówkę. W końcu turysta, który przyjeżdża zwiedzać "to miejsce" zostawia pieniądze "w tym miejscu" kupując pamiątki, jedząc posiłki, śpiąc itp. itd.

Zgadza się, masowa turystyka, niestety... Coraz więcej ludzi podróżuje, atrakcje drożeją.

Na wakacjach (również tych małych) staram się nie przeliczać, bo nigdzie byśmy nie poszli. Pozytywnie zaskoczyły mnie ceny po niemieckiej stronie, w Saskiej Szwajcarii. Prom, wejście na teren skalnego zamku - taniej niż w Czechach. Kamienny most Bastei za darmo, a spodziewałam się, że coś sobie za to policzą.

Ale do niemieckich atrakcji jeszcze dojdziemy