DZIEŃ 2 (część 2) - ROVINJ
Korzystając z wolnej chwili dorzucam kolejną część relacji..
Ze względu na stosunkowo sporą ilość zdjęć z kolejnych mieścin, umieszczał je będę w osobnych postach..
Przechodząc do sedna.. W programie naszej wyprawy nadeszła pora, aby w końcu 'zobaczyć Chorwację z bliska'!
Około godziny 15 wjeżdżaliśmy do pierwszej wybranej przez nas miejscowości na trasie - Rovinj. Znaki kierowały nas w kierunku centrum, a my mijaliśmy kolejne charakterystyczne domki z palmami w ogrodach czekając, aż ukaże nam się w końcu morze. Po paru chwilach wjechaliśmy na jakieś rondo... Rozglądamy się za znakami, które by nas gdzieś pokierowały, a tu nagle taki widok...
Z wrażenia robimy kółko na rondzie, przecieramy oczy z wrażenia i upewniamy się, czy dobrze widzimy..
Okazuje się, że dobrze.. Pierwszy rzut oka na Chorwację wypada, jak dla nas, imponująco - jesteśmy pod wrażeniem.
Krążymy dookoła ronda podziwiając widoki.. Po kilkudziesięciu okrążeniach zapala się rezerwa paliwa, na skutek czego podejmujemy decyzję o poszukaniu jakiegoś parkingu...
Zatrzymujemy się gdzieś i czym prędzej ruszamy w kierunku serca miasteczka, mijając urocze zakątki..
Jest 35 stopni w cieniu.. Na początek siadamy w pierwszej napotkanej knajpce.. Żona ma okazję po raz pierwszy w życiu raczyć się zimnym Ożujskiem, mi natomiast pozostaje coca-cola z cytrynką. Dramat...
Po tym zimnym posiłku ruszamy dalej.. Na początek docieramy na druga stronę półwyspu podziwiając roztaczające się widoki..
Następnie wchodzimy na wąskie uliczki półwyspu podziwiając widoczki i różne zakamarki..
Po paru chwilach docieramy na koniec półwyspu, skąd roztacza się widok na otwarte morze..
Rzut oka na pierwszą zaliczoną w Chorwacji, skalistą 'plaże'..
..i już wiemy, że musimy się tu ulokować i wykąpać..
W ten sposób spędzamy kilka kolejnych popołudniowych godzin.. Po niemal dwóch dniach podróży należy się nam przecież trochę relaksu..
Kliknij TUTAJ, aby zobaczyć dalszą część relacji.