DZIEŃ 5 - BAŠKA
Kolejny dzień plażowania w naszym wykonaniu.. Pływamy, leżymy i przeglądamy przewodniki, gazetki oraz inne materiały, które wpadły nam w ręce i mają poprowadzić nas w kolejne miejsca. Pogoda w końcu bardzo ładna więc i ludzisk sporo..
Po jakimś czasie przenosimy się na plażę bliżej miasta (prawdopodobnie powodem owych przenosin były smażone kalmary..)
Na podwieczorek jeszcze coś 'na ząb' i plażujemy dalej..
Po dwóch dniach leżenia zaczyna nas już trochę 'nosić' więc wieczorem wspinamy się jeszcze na jakąś górkę, aby rzucić okiem na zatokę i uciszyć nasze sumienia..
Po zejściu na dół przycupnęliśmy jeszcze na plaży, aby popatrzeć na... wschód księżyca..
W takiej scenerii podsumowujemy spędzony tu czas. Ogólnie jesteśmy w pełni zadowoleni z pobytu, a miejscowość bardzo nam się podobała. Jak najbardziej polecam osobom, które lubią nieco większe turystyczne mieściny nieco tętniące życiem..
W blasku księżyca pojawiają się też u mnie małe wyrzuty sumienia, że nie wybrałem się do położonego na wzgórzu po drugiej stronie zatoki kościółka, wobec czego zobowiązuje się przed sobą, że jeszcze tu wrócę nadrobić te zaległości..
Jeszcze kilka słów o naszym kempingu ('Zablace'). Ogólnie w połowie sierpnia było dość ciasno, choć oczywiście mały namiocik dało się gdzieś wcisnąć. Ogólnie jak dla nas wszystko ok, choć w porównaniu do kolejnych przez nas odwiedzonych - dość drogo.
No i na pożegnanie miał miejsce dość niemiły akcent, gdy przy płaceniu za pobyt młoda pani (że tak ładnie powiem) w recepcji 'pomyliła się' w wydawaniu reszty. Tzn. ja dałem jej 200 euro, a ona wydała mi do 100. Oczywiście po zwróceniu uwagi przeprosiła za 'pomyłkę'..
Później w jakimś miejscu (już nie pamiętam gdzie) też mieliśmy taki przypadek, że wydano nam tylko jakąś część reszty, ale na szczęście czujne oko mojej żony to zauważyło (choć ja akurat nie - mimo, że to ja płaciłem). Także radzę zwracać uwagę na takie sztuczki..
Tak czy siak w pełni zadowoleni z pobytu udaliśmy się w stan spoczynku, żeby na drugi dzień ruszyć w dalszą drogę. Tym razem na celowniku był
Nin..
Kliknij TUTAJ, aby zobaczyć dalszą część relacji.