Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Reisefieber

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 24.01.2019 22:31

wiolek_lp napisał(a):szkoda, że nie udało się wejść na sam szczyt, no ale Korcula wzywała :oczko_usmiech:

Może szkoda z punktu widzenia zdobywcy oraz dla samej satysfakcji. Ja wiedziałem, że mogę nie zdążyć (choć jak się później okaże zdążyłbym wrócić na czas), mimo to widoki mi wystarczyły i byłem zadowolony, choć pozostał mały niedosyt, tym bardziej, że wejście to był pryszcz przy takiej pogodzie.

walp napisał(a):Teraz, kiedy mam w głowie zarysowany plan na następne chorwackie wakacje, chciałabym właśnie zostać - jak piszesz - climberem i w planach są trzy szczyty. :D

Powodzenia ;).
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 25.01.2019 14:23

Uwielbiam oglądać widoki z chorwackich wzniesień. Mimo tego, że pogoda tego dnia nie była słoneczna, to widoki i tak super!
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 28.01.2019 18:43

No to widzę, że przywieźliśmy ze sobą pogodę do Orebića ;)
Fajna ta piesza wyprawa na szczyt sv. Ilija... my pewnie też byśmy się skusili, ale dzieciaczki mamy jeszcze za małe.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 28.01.2019 19:55

Dzień 5 (27 czerwca 2018) – część 2.

Przypominam, że nadal jesteśmy w Orebicu ;). Po nieudanej próbie zdobycia Eliasza, po południu nastąpiła próba podbicia Korculi. Po powrocie z pieszej wycieczki, umówiliśmy się ze znajomymi, że Ci przyjdą do nas i popłyniemy na wyspę. Niestety pogoda była barowa, więc z kolegą byliśmy zmuszeni do wprowadzenia elementu bajkowego do naszego życia, poprzez konsumpcję złocistych napojów. W końcu deszcz odpuszcza i zmierzamy w kierunku portu by wsiąść do wodnej taksówki. Jednakże, akurat trafiliśmy na godzinne okienko, którego wcześniej nie dojrzałem w rozkładzie jazdy i musieliśmy kontynuować to co zaczęliśmy u nas „na chacie”. W końcu o godzinie 17.30 wyruszamy, po drodze podziwiając Orebic za naszymi plecami i po 20 minutach jesteśmy na miejscu. Jeśli chodzi o zwiedzanie miasteczka, nie mieliśmy jakichś sprecyzowanych planów, po prostu pokręciliśmy się po urokliwych uliczkach, zajęło to nam z półtorej godzinki i w zasadzie potem już tylko oczekiwaliśmy na ostatni powrotny kurs.

Załącznik 52.jpg nie jest już dostępny

Załącznik 53.jpg nie jest już dostępny

53.jpg
Orebic

54.jpg
Dopływamy.

55.JPG

56.JPG

57.jpg
Z widokiem na niezdobytą górę.

59.JPG

60.JPG

61.jpg
Mogłem kupić ;).

62.JPG
U Marka.

63.JPG

64.JPG
Stefka próbowała nawiązać znajomość.

65.jpg
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 29.01.2019 16:09

Tak zaczynam się zastanawiać czy płynąć z Makarskiej Riviery na Korčulę fish picnikiem? Bo Jelsa - Bol są już tak "obtrzaskane" te rejsy, że masakra, sami dwukrotnie byliśmy, więc przydałaby się zmiana, ale znowu przeraża mnie trochę ta odległość i monotonność, o zdaje się, że 3 godziny się płynie, później czas w mieście i znów 3 godziny płynięcia... Muszę to przemyśleć...
wiolek_lp
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1785
Dołączył(a): 20.02.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolek_lp » 29.01.2019 20:34

W 3 godzinki to spokojnie dojedziecie autem do Orebic, jeszcze podziwiając po drodze widoki :wink:
Chyba, że lubicie pływać, ja bym umarła :x Jak przypomnę sobie taki dłuuugi rejs chyba też coś koło 3 godzin trwał, jak płynęłam na grecką wyspę Skiathos, to mnie słabi, widoki cudne, ale po 30 min byłam mega znudzona :roll:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 29.01.2019 21:32

Wiesz to właśnie raczej chodzi o sam fakt rejsu właśnie. Autem taka dluga podroz juz na miejscu to w ogole nie wchodzilaby w grę, bo już 2 lata temu do Dubrownika jechaliśmy 3 godziny z Tucepi, poszwedalismy się trochę, zjedliśmy paskudny obiad i drogi i znów 3 godziny do domu. Poza tym, że Dubrownik bardzo mi się spodobał to nie uznałam tego dnia za udanego.
Na fish picniki często się udajemy jak jesteśmy w Cro. Winko, pyszna rybka. Oczywiscie zależy jaki się statek wybierze.
Boje sie tylko o to, że jednak 3 godziny to trochę za długo i później w godzinach południowych szwedanie się po mieście to tez może być kiepski pomysł. Wszystko okaże się na miejscu. Może lepiej zamiast Fish picniku to na 2 dni motorówke zamiast na jeden. Musze się zastanowić i na miejscu wszystko się okaze
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 03.02.2019 10:30

Dzień 6 (28 czerwca 2018)

Nareszcie poranek wita nas pogodą jaka powinna być zawsze w Chorwacji. Stwierdzam, że udam się ponownie pod klasztor, żeby nadać wspomnieniom trochę koloru, po wczorajszej „szarudze”. Mimo zakwasów, po kilkunastu minutach, jestem już pod kościołem, w którym trwa akurat msza. Widok na Adriatyk, Korculę oraz majaczący (ostatnio modne słowo na forum ;)) w tle Mljet jest fantastyczny. Tego dnia wejścia na szczyt nie biorę pod uwagę i schodzę na dół, w kierunku hoteli (może kogoś zainteresuje taka forma wypoczynku). Po śniadaniu udajemy się z rodziną na plażę Bellevue, według mnie kameralna i całkiem ładna plaża, zresztą wszystkie są piękne. Po południu czeka mnie mecz Polska – Japonia, którego jak się okaże telewizja chorwacka nie puści (może i dobrze :)). A wieczorem udajemy się do Restauracji La Casa w pobliżu portu, gdzie wystrój jest dość oryginalny (jakiś stare lampy, książki itp.)

Załącznik 65.JPG nie jest już dostępny

65.JPG
Poranek na tarasie.

66.JPG

67.JPG
W drodze do klasztoru.

68.JPG

69.JPG

70.JPG

71.JPG

72.JPG
Eljasz.

73.JPG

74.JPG
Basen przy hotelu.

75.JPG

76.JPG

77.JPG

79.jpg
Deska, fale i zabawa.

80.JPG
W przerwie meczu, uzupełnienie płynów.

81.JPG
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 03.02.2019 12:02

Plaże w okolicach Hotelu Bellevue są całkiem przyjemne- też tam plażowaliśmy podczas pobytu w Orebić :papa: :papa:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 06.02.2019 15:10

Widoki dziś zdecydowanie ładniejsze, jednak słońce wiele zmienia :D
I Jadran tak cudnie rozfalowany :hearts:
Gonzales
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1222
Dołączył(a): 29.01.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gonzales » 12.02.2019 16:30

Nadrobiłem zaległości i melduję że jestem na bieżąco.
Fajna relacja tym bardziej że w Orebiciu byliśmy w tym samym czasie :lol:
Czekam na ciąg dalszy.

Pozdrawiam.;)
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 17.02.2019 19:30

Dzień 7 (29 czerwca 2018)
Dzień 8 (30 czerwca 2018)


Podobnie jak dzień poprzedni, dwa najbliższe dni nie różniły się zbytnio od siebie. W planach miałem jeszcze udać się na jedną z piękniejszych plaży Peljesaca, czyli Divnę. Niestety moje dziewczyny nie są zachwycone tym pomysłem, gdyż chcą plażować na miejscu. Odpuszczam i do teraz żałuję, że nie podjechałem na tę rajską plażę, by ją chociaż sfotografować. Przed śniadaniem udaję się autem do jakiejś piekarni, gdyż iść mi się nie chce i to był chyba błąd, gdyż parkując przy piekarni uderzam w niski betonowy słupek, i słyszę jęk zawodu od starszych panów pijących kawę w kawiarni. Czuję, że mam rozwalony zderzak ale muszę odjechać, żeby nie blokować ruchu, a jakiś facet, pokazuje, że coś mi wisi ;). Na szczęście po drugiej stronie ulicy jest Konzum i można zaparkować. Okazało się, że wypięła się tylko plastikowa część zderzaka, którą udaje mi się z powrotem przymocować, a żadnych innych uszkodzeń nie ma. Jednak jestem zażenowany, tym, że takie coś mi się zdarzyło, a do tego jeszcze stałem się kilkuminutowym bohaterem, podczas tego sielankowego poranka. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że następnego dnia, po południu udaję się do Kuciste, żeby popatrzeć na wind oraz kitesurferów. I to był nasz ostatni pełny dzień w Orebicu i następnego dnia opuścimy półwysep.

Załącznik 82.jpg nie jest już dostępny

83.jpg
Pokaz barmana, córka usiadła się tam przypadkiem ;)

85.JPG

86.JPG

87.JPG

88.JPG

89.JPG

82.jpg
Jeżowców było tam całkiem sporo.

90.JPG
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 10.03.2019 19:08

Dzień 9 (1 lipca 2018)

Rezerwując wcześniej (pod koniec marca) apartament w Orebicu, myśleliśmy żeby zostać 3 dni dłużej, jednak nasz lokal był już wcześniej zarezerwowany. Stwierdziliśmy, że na miejscu podejmiemy decyzję, co będziemy robić w następnych trzech dniach. Tak też dzień przed wyjazdem z Orebica, wysłałem kilka mejli do Breli i po wstępnym ustaleniu warunków z właścicielem padło na Stomaricę. Naszym znajomym pomysł z Brelą również się podobał. Rok wcześniej zaczęliśmy przygodę z Chorwacją właśnie z tym miasteczkiem, stąd też taki wybór (mój niekoniecznie, gdyż wolę poznawać nowe miejsca). Tak więc, pora wracać... Po tygodniu pobytu na Peljesacu, opuszczamy Orebic i udajemy się na prom do Trpanja. W Trpanju jesteśmy o 8 rano, pogoda jest piękna, a przy porcie obserwujemy sobie mieszkańców, jak siedzą sobie w kawiarenkach. Jednym z „lokalsów” jest facet do złudzenia przypominający mojego nieżyjącego ojca, tyle, że z 10 cm wyższy. Ukradkiem strzelam mu fotkę, by później pokazać rodzeństwu, że znalazłem sobowtóra. Jeśli chodzi o samo miasteczko, to Trpanj bardzo mi się spodobał, mimo, że widziałem go niewiele. Przejazd „Magistralą Adriatycką” jest oczywiście bardzo efektowny i jadąc od Ploce do Breli, mijamy po drodze praktycznie wszystkie miasteczka Riwiery Makarskiej. Mijając po drodze te miejscowości, wydaje się to takie trochę irracjonalne, gdyż przez cały rok człowiek czyta o tych miejscowościach na forum, marzy o nich, czy też ogląda zdjęcia, a teraz praktycznie co 5 minut przez nie przejeżdża. Zdjęć z przejazdu nie ma, bo nie ich ma komu robić… W Makarskiej skręcamy do słynnego już na forum Lidla po większe zakupy. Trafiliśmy na dobry moment, gdyż akurat trochę zaczął siąpić deszczyk. Po zakupach dojeżdżamy do Breli na ul. Stomarica i tu zaczynają się schody…, a w zasadzie podjazdy. Nawet ja nie spodziewałem się, że będzie tak hardcorowo, kolega z drugiego auta jest w szoku, a moja żona woli iść pieszo i szuka naszej „chaty”. Koniec końców, nie udaje nam się znaleźć naszego apartamentu, a ja pod presją pozostałych dorosłych członków załogi stwierdzam, że jedziemy stamtąd w stronę lepiej nam znanej ul. Podrace. I tam też po kilku minutach znajdujemy 3-pokojowy apartament z dwoma sypialniami. Właściciela apartamentu ze Stomaricy przepraszam później e-mailowo (nie mieliśmy kontaktu telefonicznego). Po rozpakowaniu udajemy się na plażę, oczywiście Podrace, natomiast wieczorem zwiedzamy miasteczko i okolice mariny. Wieczorem Chorwaci grają z Danią o ćwierćfinał, który oglądam sam w pokoju, przysypiając na dogrywce (Modric nie strzela karnego Schmeichelowi w 116 minucie meczu) ale budząc się na szczęście na karne…

Poniżej kilkanaście zdjęć z Trpanja i przeprawy promowej:

91.JPG

92.JPG

93.JPG

94.JPG

95.JPG

96.JPG

97.JPG

98.JPG

99.jpg

100.jpg

101.jpg

102.JPG

103.JPG

104.JPG
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 11.03.2019 09:40

Kochany Trpanj 8) Miło zobaczyć z rana na przedwiośniu.
Też lubię lokalsów w portowej knajpce - z tym, że bardziej lubię siedzieć wśród nich przy kawce i obserwować odprawy, niż oglądać ich z pokładu gdy odpływam. :D
A ja bardzo lubię Lidla w Ploce - trochę na uboczu, ale ogromny i prawie pusty. I mają świetne promocje na Dingača. I to jest jedna z dwóch zalet Ploce, oprócz tego że odpływają z niego promy na Pelješac. :D
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 11.03.2019 10:46

Katerina napisał(a):Też lubię lokalsów w portowej knajpce - z tym, że bardziej lubię siedzieć wśród nich przy kawce i obserwować odprawy, niż oglądać ich z pokładu gdy odpływam. :D

Niedokładnie się wyraziłem. "Lokalsi" byli obserwowani z pozycji jakiejś ławki czy murka, gdy sobie spacerowaliśmy czekając na prom ;). Wolimy z dziećmi nie chodzić po kawiarniach, nie chcemy klientom zaburzać picia kawy w spokoju ;).
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Reisefieber - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone