Po godzinie 19 Kasia upomniała się o ZOO, więc trzeba było rozpocząć poszukiwania. ZOO odnalazło się na sporej górze, ale w związku z tym, że było kilka minut po 20 musieliśmy pocałować klamkę.
Schodząc z góry zatrzymaliśmy się w kawiarni, z której roztaczał się wspaniały widok na Split.
Uploaded with ImageShack.us
Moją uwagę zwróciły hebrajskie napisy na ścianie kawiarni i na murowanym ogrodzeniu. Ustaliliśmy, że za ogrodzeniem znajduje się żydowski cmentarz, którego początki sięgają XVI wieku. Wniosek jeden – kawiarnię urządzono w domu przedpogrzebowym.
W drodze powrotnej jadąc autostradą niespodziewanie naszym oczom ukazał się oświetlony akwedukt, jednak nie mogliśmy się zatrzymać ani zawrócić.
Uploaded with ImageShack.us
Kolejną wycieczkę odbyliśmy do Trogiru. Trogir także zachwycił. Niewiele jednak można zwiedzić w ciągu zaledwie kilku godzin. Nie zobaczyliśmy płaskorzeźby bożka greckiego Kairosa, ale przynajmniej wiemy w którym budynku ona się znajduje.
Uploaded with ImageShack.us
Na portalu katedry św. Lowry wypatrzyliśmy lwy oraz postacie Adama i Ewy. Pierwsze golizny w historii dalmatyńskiej rzeźby. Trogir znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO - podobnie jak winnice koło Primosten.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us