O 8.15 przy prędkości około 120 km/h słyszę huk z tyłu samochodu. Nie wiem co się dzieje. Po chwili widzę jak mi się dynda antena od CB. Słaba cena=słaby magnes. Niech sobie na razie dynda.
Na 1164 kilometrze trafiamy na piękny przełom rzeki Krka, która w tym miejscu wpada do Adriatyku. Szukam zjazdu na parking i taras widokowy o którym czytałem na forum. Odnaleziony. Pilnuje go Gospa od Puta patrząca daleko na błękit Adriatyku.
Uploaded with ImageShack.us
Za jej plecami, po drugiej stronie autostrady też piękny widok.Temperatura wysoka, więc pospiesznie robimy zdjęcia i jedziemy dalej.
Uploaded with ImageShack.us
Gdzieś po trasie mignęły nam jeszcze góry, czułem się jakbym dojeżdżał do Zakopanego.
Uploaded with ImageShack.us
Koło Sibenika zjeżdżamy z autostrady na magistralę, mijamy Primosten i Rogoźnicę, a 6 km za nią tuż za kościółkiem skręcamy w prawo na Rażanj. Dojazd nieciekawy, wąska i kręta droga. Pierwsze wrażenia komentuje Ula: Tu chyba Diabeł mówi dobranoc. Chyba się z nią zgadzam. O 14.30 docieramy nad piękną zatoczkę, nad którą znajduje się nasz domek. Pokonaliśmy 1232 km.
Z tarasu mamy niezły widok.
Uploaded with ImageShack.us
C.d po południu.