14 sierpnia (niedziela): Kościół warownyNa południowo-zachodnim krańcu Viscri, na małym wzgórzu, stoi kościół warowny, którego historia sięga początków XII wieku. Wówczas Szeklerzy (Seklerzy), węgierskojęzyczna grupa etniczna do dziś zamieszkująca wschodnią część Siedmiogrodu, wznieśli tu mały romański kościół poświęcony św. Andrzejowi Apostołowi.
W XV wieku świątynia została ufortyfikowana, co na tych terenach było normalną praktyką (chodziło o obronę przed Turkami). Przez stulecia rozbudowywano pierścienie murów. Pod koniec XIX wieku w ich wnętrzu zlokalizowano szkołę oraz przedszkole.
Budowla robi duże wrażenie:
Będziemy ją zwiedzać bardzo dokładnie
Bilet kosztuje (chyba) 12 lei, czyli, mniej więcej, 12 zł
Zaczynamy od wejścia do wnętrza samego kościoła:
którego najbardziej charakterystycznym elementem jest XVIII-wieczna empora (chór, antresola) okalająca nawę:
Motywy roślinne w zdobieniach:
Później wspinamy się na wieżę:
Drewniana konstrukcja nie robi na mnie wrażenia szczególnie stabilnej. Przed zrobieniem tego zdjęcia:
pytałam Małża, czy deski nie wyglądają mu na spróchniałe
Widoki bardzo fajne:
i sielskie - na zielone wzgórza:
oraz na główną drogę w Viscri:
Z pewną ulgą
opuszczamy wieżę. Przejdziemy się teraz dookoła, wzdłuż pierścienia murów:
Spotykam uroczego kotka
Bardzo chcę go pogłaskać, ale tak słodko śpi, że nie mam sumienia go budzić.
Pozowanie z kwiatkami
:
Małe pomieszczenia wewnątrz murów zaadaptowano na muzeum. Można zobaczyć wystawę terakotowych płytek:
oraz używanych przed wiekami przedmiotów codziennego użytku:
Jedne ekspozycje są ciekawsze, inne mniej. (Wszystkiego Wam nie pokażę, żebyście mieli jakąś niespodziankę
) Faktem jest, że rzadko zwiedzamy tak dokładnie
, więc generalnie, musi się nam tu podobać
Ostatnie spojrzenia - na wejście do świątyni:
oraz na bramę do całego "kompleksu":
i opuszczamy teren warownego kościoła, który ciekawie prezentuje się również widziany od strony cmentarza:
Warto zobaczyć tę budowlę, nie przegapcie, jeśli będziecie w Viscri.
A teraz wracamy do wioski:
Dom z 1889 roku:
Meta wyścigu/biegu:
Startujących nie widzieliśmy, więc nie wiem, co to dokładnie była za impreza.
Zmierzamy do kościoła pw. Świetej Trójcy usytuowanego na skraju Viscri:
Minicerkwie przeznaczone do palenia świeczek:
To się chyba nazywa panichidnik (?) Rodzaj świecznika-stolika... Tak jest wewnątrz cerkwi, a czy powyższe można nazwać panichidnikami, nie mam pojęcia.
Nasz spacer po Viscri dobiega końca. Jesteśmy pod wrażeniem wioski i jej klimatu. Dzień już jest udany, a powinno być jeszcze lepiej - w końcu teraz jedziemy do Sighișoary