RAJD SARDYNII i KORSYKI 2016

kmichal napisał(a):... ciekawy wakacyjny "skok w bok", też lubimy takie zmiany "klimatu" ... ...

podoba mi się to określenie: skok w bok

pozdrawiam,
M

Mikeee napisał(a):brakowało mi na ekspozycji wielu modeli między innymi tak legendarnych jak Testarossa

Pamiętam z dzieciństwa zdjęcia samochodów w gumie Turbo. Na pewno miałam Ferrari Testarossa

Mikeee napisał(a):...skok w bok ...

...motoryzacyjny...

maslinka napisał(a):

Mikeee napisał(a):brakowało mi na ekspozycji wielu modeli między innymi tak legendarnych jak Testarossa

Pamiętam z dzieciństwa zdjęcia samochodów w gumie Turbo. Na pewno miałam Ferrari Testarossa

i to jest potwierdzenie tej legendarności

ajdadi napisał(a):

Mikeee napisał(a):...skok w bok ...

...motoryzacyjny...

szkoda jedynie, że do kompletu z wierzgającym koniem nie udało się zobaczyć złotego byka...

pozdrawiam,
M

mapka do wczorajszego OS-u





OS15 - Werona cz1

Pierwszy nocleg w drodze powrotnej zarezerwowaliśmy w Hotelu Brandoli, przy wschodniej obwodnicy miasta. Mogę polecić ten hotel z czystym sumieniem.

Na drugi dzień jedziemy do centrum, parkujemy na Parcheggio Multipiano Cittadella

Stamtąd już rzut beretem do Arena di Verona. Podziwiamy z zewnątrz nie mamy zamiaru wejść do środka











Palazzo Barbieri









Porta dei Borsari



idąc w stronę katedry wstępujemy do kościoła San Lorenzo

uskuteczniając marsz w stronę katedry...









wreszcie wyłania się "zza roga"...



XII wieczna, romańsko-gotycka Katedra Najświętszej Marii Panny



uwagę zwraca portal wejściowy

z katedry idąc w kierunku Piazza delle Erbe, zahaczamy o największą świątynie w mieście - Bazylika Santa Anastasia

















niedaleko znajduje się dom Romea (Casa di Romeo). Co prawda nie przyciąga turystów tak jak dom Julii, ale i tak sporo tu ludzi









cdn

Werona to jedno z moich ulubionych miast w płn Italii. Szkoda, ze nie weszliście do Amfiteatro, robi wrażenie w środku

W Weronie zaliczyliśmy "Koronę Bazylik" miasta - na zbiorczym bilecie.... hmmm, choc chyba chiesa jedna nam umknęła - bo była za daleko od centrum, a może podjechaliśmy tam autem, już nie pomnę....

Piękne wnętrza.

Pozdrawiam,
Wojtek

I fajne ujęcie skuterków. One też w pewnym sensie uzupełniają urok południowych miast.
Widzę, że darzysz je szczególnym sentymentem...

Pozdrawiam Wojtek.

tony montana napisał(a):Szkoda, ze nie weszliście do Amfiteatro, robi wrażenie w środku

widziałem gdzieś na zdjęciach w środku mnóstwo metalowych konstrukcji psujących klimat tego miejsca. Uznaliśmy, że nie chcemy tego oglądać za 10 EUR/os

Franz napisał(a):Piękne wnętrza

widziałem już ładniejsze (także w Twoich wątkach), ale te były również zacne

bernidi napisał(a):I fajne ujęcie skuterków. One też w pewnym sensie uzupełniają urok południowych miast.
Widzę, że darzysz je szczególnym sentymentem...

skuterki czy południowe miasta?
Skuterki zawsze kojarzą mi się właśnie z Włochami - a to kraj dla mnie wyjątkowy. A miasta Italii? - między innymi kojarzą mi się ze skuterkami...
osobiście wolę motocykl, ale gdybym mieszkał w dużym mieście we Włoszech - skuter na pewno byłby moim dobrym kumplem

pozdrawiam,
M

Werona - cz2

Spaceru po Weronie ciąg dalszy.

Zaraz obok Casa di Romeo znajdują się ładne, gotyckie grobowce Scaligerich – rodu władającego Weroną w XIII i XIV wieku. Wejście na teren gdzie znajdują się sarkofagi kosztuje 1 EUR.

















Piękne drewniane, malowane sklepienie w sąsiednim Palazzo del Podesta



Udajemy się już w stronę głównego Piazza delle Erbe przechodząc najpierw przez Piazza dei Signori.



Palazzo Governo



84 metrowa - Torre dei Lamberti, która jest najwyższym budynkiem Werony. Wejście na wieżę – 8 EUR w poniedziałki – 5 EUR.



Z placu Signori na plac Erbe przechodzi się pod łukiem, z którego zwisa żebro wieloryba (Archo della Costa). Podobno, gdy pod łukiem przejdzie majętna dziewica, żebro spadnie na ziemię .

Plac Erbe, to jedno z wizytówek Werony. Na placu znajduje się targ z misz-maszem. Uwagę zwracają fasady kamienic

















Palazzo Maffei, a przed nim posąg Maddona Verona i kolumna ze skrzydlatym lwem z księgą pod łapą - symbol potęgi republiki weneckiej, w skład której przez 4 wieki wchodziła Werona.









Na placu Erbe spędzamy "dłuższą chwilę"

z Piazza delle Erbe idziemy kilkadziesiąt metrów na południe do miejsca, z którego Werona jest najbardziej znana - Casa di Giulietta (Dom Julii).

to co się tu wyrabia, przerasta nasze oczekiwania...



w przedsionku prowadzącym do placu przed domem Julii na obu ścianach miliardy bohomazów...



...ponaklejanych zapisanych kartek, plastrów, gum do żucia i pieron wie czego jeszcze



pięta będzie jeszcze bardziej obdarta, ale nic to. Co się nie robi dla miłości...



na placu tłum jak na koncercie Justina Biebera...



Julia wymacana do błysku. Podobno ma już nowe cycki, bo poprzednie były już tak zdarte, że zrobiła się w nich dziura



dobudowany balkon na potrzeby PR. Oczywiście trzeba zapłacić za wejście



ewakuujemy się stąd czym prędzej w zdecydowanie bardziej spokojniejsze rejony.







posilamy się przepyszną focaccią z cebulą i zielonymi oliwkami



docieramy nad Adygę oraz wznoszący się nad nią Ponte Pietra - to najstarszy rzymski most w Weronie pochodzący z I w.









i powolutku, chłonąc atmosferę miasta udajemy się w stronę auta...















kierunek Garda...

cdn

Chwilę mnie nie było, a tu znowu w Italii jesteśmy ,
i to jeszcze w pięknej Weronie ,
za chwilę chyba pod balkonik dojdziemy

Edit: jak to pisałam to już doszliśmy