Rafting na Cetinie

aro_40 napisał(a):
Nie polecałbym zabierania aparatu z dwóch wzgledów:
1. tam gdzie warto robić fotki trzeba jednak machać pagajem i nie ma czasu na fotki.
2. niestety nie wszyscy skipperzy mają zdolność przewidywania własnych czynów i czasem cała załoga ląduje w wodzie - i co wtedy z aparatem?

No właśnie tych dwóch rzeczy się obawiałem! Planowałem nawet kupić sobie taki specjalny pokrowiec na aparat, ale on kosztuje ok. 80 zł z przesyłką, więc za tą cenę będę miał płytę ze zdjęciami i jeszcze na Karlovacko zostanie

aro_40: wielkie dzięki za te informacje. Ja będę w Makarskiej, więc na pewno pojedziemy na spływ do Omisa, nie do Trogiru. Mam nadzieję, ze trafię na dobre ceny. Pozdrawiam.

witam

W sierpniu br. też załapaliśmy się na spływ - za 100 KN/ osoba,
z tymi zdjęciami to jest tak - pewnie nie wszędzie - zamawiasz , mówią OK , a jak się zaczyna spływ to o fotografie nic nie wiedzieli , no i z foto "nici"

pływaliśmy 2 razy w 2007 i 2010 roku z 2-ch różnych agencji i za każdym razem było tak samo !
obiecanki cacanki, gdyby nie nasz aparacik - w pokrowcu żadnych zdjęć by nie było !

Pewnie mieliśmy pecha giganta - na trasie widać było gościa w kajaczku, który trzaskał zdjęcia - INNYM

pozdrav

To, co dzisiaj przeżyliśmy z żoną... ach...Piękna rzeka, malownicze krajobrazy...ale nie o to głównie chodzi, wspaniała ekipa dopiero co poznanej 6 osób ( 6 z nami włącznie) plus przezabawny Mate (nasz przewodnik) i zabawa się zaczyna. Cała eskapada trwała ok 3 godzin, bonusy:skok ze skał z 10 m do wody, ja zaliczyłem, żonie wystarczyło kręcenie tego wyczynu z brzegu. Poza tym w jednym miejscu było zbyt niebezpiecznie i musieliśmy wyjść na "suchy ląd"- w praktyce musieliśmy wspinać się po skałach, i tu moja żona miała puls z 200 na minutę, w pewnych momentach spanikowała i musieliśmy dosłownie wciągać ją na te skały, później skok do mini ala jaskini, w której była lodowata woda, i wyjście z tejże jaskini, wymagało to naprawdę dużej odwagi skały były duże wysokie, trzeba było się na nie podciągać i uważać. Wspomnienie na całe życie, w cenie był uwzględniony profesjonalny fotograf, który płynął kajakiem i wszytko to uwieczniał, przeglądam zdjęcia i jakoś trudno zasnąć....Polecam, naprawdę

Witaj.
Super opis - ja również mam to w planach już za tydzień. Czy możesz napisać coś o aktualnych cenach za rafting?

My płaciliśmy 200 kun od osoby, fotograf, który płynął za nami (a raczej z nami) i robił a ok 100 zdjęć liczył sobie 100 kun, kurcze za to co przeżyliśmy warto

Dzięki za info - na pewno skorzystamy

ja płaciłam 150 kun/osoba-pierwsza agencja idąc od darmowego parkingu w strone mostu-fotograf też 100 kun

flejm napisał(a):profesjonalny fotograf, który płynął kajakiem i wszytko to uwieczniał, przeglądam zdjęcia i jakoś trudno zasnąć....

To dawaj, my też chętnie obejrzymy

My zarezerwowaliśmy dzień wcześniej, bo musieliśmy dojechać 100km więc w ciemno woleliśmy nie ryzykować. Nie wiem jak inne agencje, ale w tej z której my korzystaliśmy mieli tylko 6-cio osobowe pontony. Zaproponowano nam w tym trudnym miejscu rzeki, przejście przez ową jaskinię, podczas gdy załogi innych łodzi po prostu szły brzegiem... Instruktor Mate okazał się bardzo wyluzowanym gościem z poczuciem humoru. Kilkukrotnie mijając inne łodzie specjalnie zawracał w ich kierunku i chlapaliśmy ich wodą po czym szybka ucieczka
Agencja z której korzystaliśmy znajduje się zaraz przy wjeździe na parking sklepu Studenac. Mała budka na przeciw wejścia do owego sklepu, obok fonatanny, przy ulicy, tuż przy przejściu dla pieszych
zdjęć jest łącznie 130 wybrałem niektóre, dodatkowo kilka moich zrobionych wewnątrz jaskini, niestety krople wody na obiektywie rozmazały obraz...
https://picasaweb.google.com/102657746893282332291/RaftingCetina?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMq_me2Eoaj82gE&feat=directlink

Hmm, oglądam zdjęcia i zastanawiam się, na ile to sie nadaje dla dzieci 8 i 9 lat? Można z tego wypaść na tej rzece?

A więc tak: my "naszą ekipą" tzn nasz ponton mieliśmy chyba bardziej ekstremalną opcję, przede wszystkim tylko 6 osób plus instruktor, na jednym z tzw "niebezpiecznych miejsc", gdzie każda ekipa staje są do wyboru dwie opcje albo przechodzisz kładką nad tym miejscem po czym spokojnie wsiadasz do pontonu i ta druga (którą mieliśmy my) przechodzisz (wspinasz się-ale oczywiście bez przesady) po skałach, wskakujesz do jaskini do wody, przepływasz wpław i wychodzisz znowu na skałki i do pontonu. No skok ze skał to też dla chętnych Obok nas przepływały ekipy 10-12 osobowe właśnie z młodymi ludźmi, ale to chyba tak ok 12-15 lat (przepraszam, ale nie umiem określać wieku dzieci dokładnie, mam psa póki co tylko ). Myślę, że mógłbyś spytać bezpośrednio firmy, która organizuje, dogadasz się spokojnie po angielsku. Wypaść się nie da, tzn wiesz "na chcącego nic trudnego" wkładasz nogę w taką kieszeń w podłodze pontonu, zresztą doświadczony instruktor wszystko kontroluje i nie da wypaść, ostrzega przed jakimiś bardziej hardcorowymi odcinkami, jak jakiś ślizg (czy jak to tam nazywają) wcześniej pokazuje i mówi na jaką komendę zjechać tyłkiem (za przeproszeniem) z krawędzi pontonu do jego środka z wiosłami do góry, na załączonym obrazku . Jeszcze raz polecam, żona mi prawie zeszła, ale ona jest z Ustki , a tam dziołchy strachliwe, nawet mew się boją

Dzięki za info.
(Mewy potrafią być niebiezpieczne. )

Hejka!

Polecam rafting w Austri niedaleko miejscowości Landeck , szczególnie wiosną , oczywiście jak ktoś lubi hardcore w dosłownym tego słowa znaczeniu. Byłem na raftingu na Cetinie , na Tarze i Neretvie i te spływy porównałbym raczej do spływu naszym Dunajcem , podczas których można czytać książkę,palić fajkę i zażywać słonecznych kąpieli.
Nie wtrącam się tutaj aby kogokolwiek "broń boże" urazić , lecz informacyjnie dla osób które lubią naprawdę duży poziom adrenaliny!



odcinek podczas którego można jeszcze filmować wygląda , mniej więcej tak ...







http://www.youtube.com/watch?v=Bp_u__0gspI





a wiosną 2 razy ciekawiej



Pozdro!

Hardcore z elementami ryzyka to jest na Cetinie po deszczach ale na odcinku powyżej wodospadów Zadvarje. Jest to całkiem inna rzeka niż tam poniżej...
Dla nieobeznanych wypada dodać, że spływy raftingowe organizowane są głównie w miejscach, gdzie nie występuje większe ryzyko- dlatego jest to impreza masowa- dla przeciętnego turysty lubiącego przygodę.
Spływy zaawansowane są dla zaprawionych i doświadczonych.

Kto chce więcej i trudniej- albo na własną rękę kupuje sprzęt i spływa, albo dołącza do zawodowców na "odcinkach specjalnych" .
I jeszcze jedno- rafting kilkuosobowym pontonem co coś innego niż spływ kajakiem górskim....w pojedynkę lub w dwójkę.

Wymieniony spływ w Austrii jest jednym z kilku w tym kraju.
Ale dla mnie najciekawsze są spływy na Soczy w Słowenii, w Pirenejach (Rio Noguera Pallaresa) oraz oczywiście w Wielkim Kanionie Verdon.
Nie wiem jak wygląda sprawa w kanionie Tary i Moraćy.
Pozdr.

Przyłaczam się do przedmówców - reafting na Cetinie wspaniały, widoki zapierające dech w piersiach, ale adrenaliny zbyt dużo tam nie uświadczysz. Nastawiałem się na ekstremalne wodospady, a tak naprawdę nawet ten jeden "bomba" nie wymagał wielkiego trudu i nie było strachu. Co do dzieci, śmialo można je zabierać - z nami płynęło troje: 2 po 10 lat i jedno 8. Te starsze normalnie wiosłowały, maluch tylko siedział. Żadne się nie bało, bo ten spływ jest wybitnie bezpieczny. Ale zdecydowanie polecam: głównie ze względu na widoki.