Polecam jazdę nocą, ale tylko dla doświadczonych kierowców,
granica jest naprwdę cienka i jeśli ktoś jeździ na co dzień to jest w stanie ocenić w którym momencie już trzeba zaliczyć parkingową drzemkę.
Osobiście uwielbiam jeździc nocą. Mniejszy ruch, niższa temp., spokojniejsza i szybsza jazda. Ulubione płyty, cisza ze strony pasażerów.
Piję sporo ( kawy nie uznaję, raczej woda i cola) , przegryzam małe ciasteczka, precelki,draże - coś po co często muszę sięgać.
A co do przystanków to po drodze i tak jest sporo wymuszonych ( 4 granice plus tankowanie plus zakup winiet czy opłat autostradowych).
W tym roku było - Wrocław ( 17,00) - Tucepi ( 8.00) i cały dzień do wykorzystania.