kojacek napisał(a):dids76 napisał(a):kojacek napisał(a):SingSing74 napisał(a):Kolega wyżej napisał, że ze zmęczenia łzawią mu oczy. Mi przeciwnie - wysychają. W tym roku zabrałem nawilżające krople do oczu (o ile dobrze pamiętam - Systane) i prawie na każdym postoju zakropiłem sobie oczy. Pomagają i to bardzo, nie tylko w nocy.
Może wysuszone klimatyzacją powietrze się do tego przyczynia? Tzn do wysychania oczu
Ja tak właśnie mam, dlatego jadąc na noc wyłączam klimę w aucie
Ja też-jeśli nie muszę-nie włączam klimatyzacji. Oczy mi nie wysychają, ale suche powietrze na dłuższą metę zaczyna przeszkadzać, a nocą, kiedy jest chłodniej, nie ma potrzeby, aby chłodzić wnętrze samochodu.
Mnie akurat chłód bardzo dobrze robi, bo w ciepełku pewnie prawie każdemu ma się na spanie.
Nawet jest pod ręką i chusteczka zwilżona głównie do przetarcia czółka i karczycha.
Zrezygnowałem już od 2 lat z wszystkich energetyków, tylko i wyłącznie czarna kawka i bez cukru.
Podgryzacze owszem: kawałeczki jabłek, orzeszki ziemne , laskowe ,paluszki, mentoski nawet i chipsy.
Zasada główna to jak najwięcej pospać przed wyjazdem w domu (jak się da) z czym bywa różnie bywała ,że ni cholery nie dało się twardo przysnąć .
Wtedy rozsądek po pierwszych symptomach a zaczyna się od drapania po główce , po włoskach.
Zjeżdżam na parking i pausa spacerek ,toaleta i jak to nie pomaga odzyskać siły to spanko .
Każdy musi poznać swój organizm , trening też potrzebny.
Jazda nocą nie dla tych co lubią pospać do południa , raczej dla tych nocnych marków.
Ma zdecydowanie dużo więcej zalet niż jazda w dzień, trzeba się jej nauczyć.
Szerokości