napisał(a) Raul73 » 28.02.2014 16:15
scood74 napisał(a):
Zgodnie z moimi spostrzeżeniami jazda po polskich drogach jest tak bardzo subiektywnie "na oko" 2 x bardziej męcząca niż jazda autostradami.
Oj, ja bym powiedział, że o wiele więcej!!!
4 razy byłem w Chorwacji - zawsze jazda nocą, w obie strony. Jeżdżę spokojnie, najczęściej zgodnie z przepisami (poza Polską oczywiście), robiąc sporo postojów (wtedy, gdy chce się jeść czy spać, do łazienki, po winiety, tankowanie), od minięcia granicy w Cieszynie na wielkim luzie i bez nerwów - i ZAWSZE!!! (powtarzam: ZAWSZE) jestem jakieś 1-1,5 godziny do przodu w porównaniu z czasem przejazdu, jaki sobie zaplanuję (według map i nawigacji). I zawsze dojeżdżam wypoczęty (pomimo całonocnej jazdy), na miejscu wystarcza ok. 2 godzin snu i jestem na nogach.
W październiku zrobiłem sobie rodzinny wypad do Zakopanego. Był to piątek - wyjazd ok. 14tej, na miejscu wypadało być o rozsądnej porze, coby gospodarzy nie budzić. Całą drogę zapieprzałem jak Kubica, najczęściej mając w głebokim poważaniu limity prędkości (tam, gdzie się dało), zatrzymałem się jedynie na 15 minut w Poczesnej na tankowanie+kibelek - i dojechałem 1,5 godziny później niż sobie założyłem i wyliczyłem z map, w dodatku z nerwami napiętymi do granic możliwości przez korki i tłumy debili na trasie (pod Bełchatowem chciałem już wracać do domu!) i zmęczony jak koń po westernie!
Dlatego kiedy ktoś mi mówi, że nie pojedzie do Chorwacji nocą, bo droga jest męcząca, to mnie pusty śmiech ogarnia! Wystarczy przejechać Polskę - dalej już jest drogowa cywilizacja.