chriso napisał(a):Zawsze jezdzilem do Cro na noc. Wyjazd z Wro kolo 16-17.
Kryzys dopada po 2 w nocy gdzies miedzy Wiedniem a Grazem. Autostrada oznacza monotonie jazdy a i o tej godzinie ruch znacznie mniejszy. Wtedy robię czestsze postoje na posilek i kawe na super zorganizowanych parkingach. Podczas jazdy obniżam temp. Rodzina i tak śpi poprzykrywana kocykami.
Czlowiek odżywa na granicy chorwackiej a juz kompletnie trzezwieje po przejechaniu tunelu sveti rok (praktycznie zawsze o swicie) i ujrzeniu tej prawdziwej południowej Chorwacji. (różnica temp. między wjazdem a wyjazdem z tunelu ok 10 st)
O 8 rano powitalna rakija na kwaterze za Splitem i sen pod drzewkiem na plazy a wyspana rodzinka rozpakowuje bagaze.
Jakbym widział swoją jazdę..
Z tą różnicą, że obok zawsze ktoś nie śpi - Hołowczyc w navi nie est na autostradach zbytnio rozmowny. Na początku, do wysokości Zgorzelca żona, później zamiana i siada kumpel (który spał wcześniej). A rano już się jedzie i obserwuje temperaturę powietrza na znakach nad autostradą HR.