Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rady na nocną jazdę...

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 06.10.2009 11:56

Aby dojechać za dnia, wyjątkowo bez noclegu, wyjechałem z W-wy o 2 w nocy. W okolicach Tomaszowa 2 tiry miały wypadek, 4 GODZINY trasa zablokowana. Katastrofa, zawalony plan jazdy, dodatkowe zmęczenie, jednak dojechałem tak jak chciałem na miejsce (Ciovo-Leon), ale taka jazda na siłę to idiotyzm. Na długo nie pomagały odpoczynki, krótkie drzemki, kawy, ból rąk, kręgosłupa, kolan powodował nerwowość za kółkiem. A tak sobie obiecywałem, że nigdy non stop :D
Wracając już nie testowałem możliwości organizmu, normalny nocleg, kąpiel w Heviz i spokojna jazda.
slazdu
Plażowicz
Posty: 6
Dołączył(a): 13.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) slazdu » 06.10.2009 12:30

Witam
Byłem z moją rodzinką na Istrii w zeszłym roku. Jeżeli chodzi o jazdy, też były to nocki - w obie strony. Mieszkamy pod Malborkiem, trasa doość długa, więc wyjazd przed świtaniem, przez całą Polskę i odpoczynek z noclegiem w Krakowie. Następnego dnia wyjazd do Wiednia. Po kilku godzinach zwiedzania, ok. 21.00 wyjazd przez Gratz i Slowenię na Istrię. Jazda w nocy po austriackich autostradach, to frajda. Przystanki co 2-3 godziny i na Kempingu byliśmy chyba ok. 4-5. Tak mi się spodobała nocna jazda, że powrót rozpoczęliśmy przed 10.00. Wracaliśmy podobną trasą, już bez Wiednia, ale też bez żadnego noclegu. Po drodze systematyczne przystanki, obiad, spokojna jazda i w 22 godziny powrót do domu. Byliśmy trochę zmęczeni, ale da się przeżyć.
W przyszłym roku, jeżeli przekonam rodzinkę do ponownej wyprawy, zrobimy podobnie.
Pozdr.
Sławek
PETERENZO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4042
Dołączył(a): 30.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) PETERENZO » 06.10.2009 13:47

Nie ma sposobów idealnych z racji tego, że każdy z nas jest inny i organizm każdego z nas inaczej zachowuje się w tych samych sytuacjach, chociażby jeżeli chodzi o prowadzenie samochodu nocą.

Ja mam swoje sprawdzone metody, które działają na mnie:
1. Przed wyjazdem:
- zwykle wyjeżdżam około 19.00-20.00 dlatego ostatni konkretny posiłek przed wyjazdem to pora około 15.00-16.00 (nie polecam najadać się przed podróżą ponieważ organizm bardzo dużo energii zużywa na sam metabolizm i wieczorem możemy być senni)
- jeżeli to możliwe warto trochę więcej się przespać - ja nie potrafię ponieważ standardowo męczy mnie Reisefieber.

2. W trasie:
- podstawa to chłód w aucie - reszta niech podróżuje w bluzach - nie grzeję w aucie gdyż to znacznie usypia ponieważ zmniejsza ilość tlenu w powietrzu; zawsze mam też uruchomiony nawiew powietrza z zewnątrz samochodu;
- kawa to oczywiście podstawa - kawę piję często ale w małych ilościach, co jakiś czas parę łyków aby poziom kofeiny w organiźmie był w miarę stabilny;
- nie stosuję dopalaczy - red bull i odmian - nadmiar kofeiny może spowodować różne problemy, nawet sercowe;
- woda mineralna lub inny napój również przy sobie;
- mało też jem - jedna kanapka lub bułka i to wszystko;
- dużo słodyczy - dla mnie podstawą jest MARS - smaczny i dostarcza duże ilości cukru - dla mnie lepszy niż red bull;
- w przypadku postoju papieros (jestem palaczem i niestety to mi pomaga).

To chyba wszystko. Poza tym podróżuję z żoną i 2 dzieci dlatego żeby nie zwiększać ilości niepotrzebnych postojów jadę zawsze tak długo jak potrzeby fizjologiczne moje i dzieci na to pozwolą. Oczywiście staram się to łączyć z potrzebą tankowania paliwa aby jak najmniej tracić czasu. Im dłużej jedziemy tym zmęczenie większe.

Moja podróż powrotna Mimice k. Omisza - Katowice (ok. 1250km) wyglądała następująco:
- wyjazd z Mimic - 19.00
- pierwszy postój - stacja paliw na autostradzie za Zagrzebiem, przed granicą ze Słowenią (sikanie, papieros, paliwo);
- drugi postój - stacja paliw na autostradzie za Bratysłwą (sikanie, papieros, paliwo);
- przyjazd do Katowic - 7.30
Mało postojów i na autostradzie stała prędkość nie przekraczająca 130km/h. Trasę udało się pokonać w 12,5 godziny tylko dlatego, że dzieciaki cały czas spały - sprawiły się cudownie.
szpecgos
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 215
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) szpecgos » 06.10.2009 14:22

No to ja też się dopiszę.
Uwielbiam jazdę nocą wyjazd 18-19 tak, żeby na miejscu być ok 10(w zależności dokąd się jedzie i skąd).
Moje uwagi to takie, że lepiej jechać w ciągu tygodnia niż np niedziela wieczorem - w ciągu tygodnia dużo mniejszy ruch.
Trasę pokonuję bez spania (jeśli czułbym potrzebę snu to jasna sprawa zjazd i kimono bo nie ma co ryzykować, ale do tej pory jeszcze tak nie było).
Ogólnie raczej chyba jestem nocnym markiem.
Popieram na trasę snickersa, ja dodatkowo lubię się zajadać jeszcze przekąskami typu słone paluszki, krakersy itp.
Na trasie jem też kilka bułek i coś ciepłego do picia typu kawa bądź herbata.
Ja wypijam red-bulla ponieważ kawa na mnie nie działa pobudzająco i wolę energy drinka. Piję go ok 23-24 - nie ma co z tym przesadzać. Jeśli ktoś nie piję kawy to może pozwolić sobie na max 2 takie napoje, jeśli ktoś pije kawę to dawka oczywiście odpowiednio mniejsza.
Poranek w Chorwacji ze wschodem słońca i szczytami we mgle jest tak pobudzający dla mnie, że już nic nie potrzeba :D

Obrazek

Ps. Ja jestem raczej nocnym markiem i dobrze znoszę takie przejazdy - po podróży na miejscu lepiej wyglądam i się czuje niż osoby, które ze mną jadą i śpią podczas trasy.
Każdy musi sobie odpowiedzieć przed takim wyjazdem na pytanie jak znosi jazdę nocną itp.

Pozdrawiam.
PETERENZO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4042
Dołączył(a): 30.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) PETERENZO » 06.10.2009 14:31

szpecgos napisał(a):Ps. Ja jestem raczej nocnym markiem i dobrze znoszę takie przejazdy - po podróży na miejscu lepiej wyglądam i się czuje niż osoby, które ze mną jadą i śpią podczas trasy.


Dokładnie mam takie same wrażenie, również lubię jeździć w nocy. Dodatkowo świadomość, że za parę godzin będę mógł odpocząć nad pięknym morzem i napić się zimnego Karlovacko jest wystarczającym dopalaczem.
Poza tym nigdy mi się nie zdarzyło, żeby po takiej podróży iść spać. Szkoda dnia i czasu. Rozpakowanie, plaża, obiadek i wieczorem piwko na tarasie. Oczywiście wcześniej trzeba położyć spać dzieci. Relaks do 23.00-24.00 i dopiero potem sen.
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8060
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 06.10.2009 19:34

Też bardziej mi odpowiada jazda nocą. Staram się w dniu wyjazdu dłużej pospać i chociaż na chwilkę po południu przed wyjazdem zamknąć oczy.
W tym roku wyjechałem z Raciborza o 21, pierwszy postój na stacji OMV między Mikulovem a Wiedniem (tankowanie, winieta i siku), następny przed tunelem Svati Rok (dłuższy postój, do czynności z poprzedniego postoju doszło jeszcze śniadanie gdyż byliśmy tam ok 6 rano i nie chciałem być za wcześnie na miejscu), przyjazd do Poljicy koło Trogiru o 9 (trasa 1100km).
Mnie w jeździ w nocy najbardziej przeszkadza nadmuch "na głowę", strasznie mi wysusza spojówki i pieką oczy, szczególnie przy włączonej klimie.
histe
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 22.07.2009
jazda nocą

Nieprzeczytany postnapisał(a) histe » 13.10.2009 12:11

Ja też uwielbialem jeżdzić nocą...do ostatniego lipcowego wyjazdu właśnie do Cro ( konkretnie wyspa Rab). Wyjechaliśmy z Cieszyna o 20.00 i już po godzinie zacząl padać deszcz. Godzinna jazda w deszczu nadwyrężyła moje sily a rozlożyła mnie mgła gęsta jak mleko na Wegrzech ( slynna 86). Pomimo przystankow, kawy i innych wspomagaczy byłem tak wykończony, że o 4 rano musialem zatrzymac auto i prosić drugiego kierowce o zmiane. Myśle więć, że warunki atmosferyczne potrafia bardzi zweryfikować plany i siły witalne...
marcind
Podróżnik
Posty: 29
Dołączył(a): 18.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcind » 27.11.2009 15:33

To ja tez dopisze swoje 3 grosze :)
Ja bardzo lubię jeździć i dlatego zawsze jeżdżę bezpośrednio - jakieś 1500 km (tyle wychodzi z Piotrkowa do Gradac). Jednak naprawdę nie ma co się oszukiwać, ze jest się cyborgiem.
W stronę Chorwacji scenariusz jest zawsze ten sam, po wjechaniu na chorwackie autostrady łapie mnie zmęczenie i spanie, wtedy na dwie lub trzy godzinki za sterem siada moja żonka i ja śpię. Natomiast w drodze powrotnej nie ma takiej potrzeby. Pewnie po 2 tygodniach wypoczynku organizm jest mocniejszy.
Oczywiście robimy przystanki na jakiś obiad lub kolacje czy śniadanie w zależności jaka pora dnia.
Przez cała drogę wypijam 2 lub 3 kawy.
Życzę wszystkim szerokiej drogi i dużo wyobraźni na drodze!
consett0805
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1489
Dołączył(a): 18.11.2009
Ale jazda...

Nieprzeczytany postnapisał(a) consett0805 » 30.11.2009 19:58

Sposobów, czasu i odległości praktycznie można mnożyć tyle ile wypowiadających się. Każdy z nas ma do przejechania diametralnie różną ilość km inni wyjeżdżają wieczorem w piątek bo musieli iść do pracy a rezerwacja jest od soboty czy niedzieli inni dla tego że strasznie chcą już zacząć swoje wymarzone wakacje itd. Jeszcze inni jada w sobotę i jadą 3 dni bo tak chcą i spędzają noce w motelach. Ja napiszę tak mieszkam na północy kraju w jego centralnej części w mieście Grudziądz. Do tej pory a było to 4 razy w rożnych latach od 2000 roku począwszy zawsze jeździłem przez Budapeszt z racji jak dla mnie najwygodniejszej drogi. Zawsze około gdz 18.00 wczesnym rankiem jeszcze jak jest ciemno jestem już na terenie Słowacji i tam kimka (jestem jedynym kierowcą) W zasadzie to zawsze zona wymusza na mnie abym zdążył strzelić kimkę przed świtem. Po takiej drzemce już prosto na Chorwację wtedy pędem po ich super autostradach do celu no gorzej z Dubrownikiem bo tam byłem już 2 razy. Po co to pisze i żadnych rad bo om kawach przemywaniu zimna wodą karku polewanie się wodą głowy i przystanki opisało tu wieli ja pisze bo plan jazdy na rok 2010 mam taki.
Tym razem ruszam około godz 9-10 do południa w piątek (rezerwacje mamy od niedzieli) i tym razem połowa mojej drogi będzie zupełnie inna zawsze jechałem na Chyżne tym razem pojadę na Wrocław - Kłodzko gdzieś tam w okolicach Kłodzka raczej dalej (bliżej granicy) zanocujemy (mam rodzinkę 2 dzieci jeden będzie miał 1.5 roczku) Spacer dobra kolacyjka i około 23 do łóżeczek spanie raczej do skutku ale i tak myślę że będzie to gdz około 6-7 prysznic śniadanie spakowanie podręczne dla mnie kierowcy ponowny prysznic i jazda. Po drodze Brno Bratislava i tu nie na Wiedeń tylko na Gyor i następnie na południową cześć Balatonu gdzie w tym miejscu zaczyna się moja dobrze znana trasa. Następnie trochę autostrad i moją trasą z 2000roku na jeziora Plitvicke i tam ponowny nocleg gdzie następnego dnia zwiedzić to Cudo i pokazać zwłaszcza starszej córce 11lat. Stąd już w miarę blisko do okolic Rogoznicy gdzie w 2010 będziemy spędzać wakacje. Czy to zły czy dobry pomysł oceńcie sami. Inni powiedzą ze to kosztuje zgadzam się ale na te dodatkowe noclegi liczę max 100 euro czy to drogo za spokój wypoczynek i bezpieczeństwo np w nocnych jazdach czekam na opinie.
matej.
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 79
Dołączył(a): 02.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) matej. » 13.06.2010 22:16

Witam po raz kolejny!
Jestem "nocnym markiem" po części z racji wykonywanej pracy ,ale nie tylko.Bardzo dobrze radzę sobie z jazdą w nocy i z upływajacymi latami wydaje mi się ,że coraz lepiej , ale...!!!
Dla wszystkich tych którzy sobie z tym nie radzą jest bardzo prosta metoda tj. zegar biol. .
W okresie letnim poranek zaczyna się o 4-5 rano.
O godz. 6 rano mozliwa jest godz."zero" czyli start z domu zatankowanym i przygotowanym samochodem.Do godziny 18-tej mamy 12 godzin , czyli z każdego miejsca w kraju możemy być minimum w połowie podróży lub dalej(im dalej na południe Polandu miejsce z którego ruszamy tym sytuacja dla nas lepsza)
Kolego/koleżanko jeśli nie masz predyspozycji do jazdy w nocy jedz w dzień , podróż podziel na dwa dni , spij w motelu lub na prywatnych kwaterach w czechach(np.Mikulov) , czy gdzie kto woli!!!
Nie ma siły żeby nie dojechać na drugi dzien do wieczora , ale najważniejsze to to aby dojechać bezpiecznie ze swoją rodziną i cieszyć się słońcem w gronie swoich pociech i przyjaciół!
peetus
Globtroter
Posty: 47
Dołączył(a): 14.06.2010
Witam

Nieprzeczytany postnapisał(a) peetus » 14.06.2010 11:21

Na początku chciałem wszystkich Serdecznie powitać ponieważ jestem nowym użytkownikiem forum. Trochę już poczytałem, więc pozwolę sobie zamieścić mój plan wyjazdu.
Cel - Mlini
Termin - lipiec
Z Rzeszowa planuję wyjechać około 12.00 sobota (hotel mam rezerwację od niedzieli 14.00)
Jedziemy na dwa samochody (dwóch kierowców w każdym samochodzie)
Przejazd przez Słowację, Węgry.
Ze względu na jazdę z dziećmi planowane dłuższe postoje.
Pozdrawiam i do zobaczenia w Chorwacji :)
misiorwroc
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 81
Dołączył(a): 23.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) misiorwroc » 14.06.2010 12:40

Mnie też czeka nocna jazda do Cro. Będzie o tyle gorzej, że wyjazd jest już w piątek, a w środę zaliczamy jeszcze koncert w Warszawie, czwartek i piątek w pracy. Generalnie plan jest taki, żeby po pracy zaliczyć jeszcze jakąś drzemkę i koło 22 wystartować z Wrocławia. W nocy nie raz zdarzyło mi się jeździć, więc nie będzie to nowość. Plan jest taki, że lecę tak daleko jak się da, później drzemka i dalej. Wprawdzie żonka też jest kierowcą, ale na nocne eskapady niezbyt się nadaje, więc co najwyżej może wskoczyć za kółko kiedy już będzie się rozwidniało. Niestety kawa działa na mnie niekorzystnie, więc odpada. Pozostaje cola i papierosy. Wszystkim kierującym życzę szerokości i przyczepności :)
leeluu1
Globtroter
Posty: 53
Dołączył(a): 23.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) leeluu1 » 14.06.2010 16:54

Ja ostatnią jazde pamietam tak : wyjechaliśm w sobote wyspani tak o 10 z Warszawy w polsce zrobiliśmy jeden postój ok 30 min przed Cieszynem i dalej w droge kierunek Żylina. Bratysławe przywitaliśmy ok 20 i maly odpoczynek. Zmęczenie zaczeło mnie brać w rejonie Wiednia. Tam jest taki fajny parking przed hotelem S1 bylo ok 23. Troszke sie przespaliśmy i po 1 wyruszyliśmy w strone Graz. Tankowanie LPG a slynnej stacji ;) odpoczynek. wypita cała butelka 1.5 Tigera i w droge. Szczerze mowiąc trzymalo mnie aż do 6 rano, czulem sie w nocy jakby był dzień, nawet chwilami z tego co pamietam zaczeło mi sie nudzić, moze dlatego ze pije ten wynalazek raz do roku i o dziwo niemusialem stawać co chwile na siusiu;) tak jak to miało ostatnio miejsce jadąc do zakopanego 7 razy heheh. Na miejscu bylismy po 24 godzinach. Podobnie bylo wracając do Polski. wyjechalismy w czwartek też ok 10 mieliśmy jeden postój w chorwacji na tankowanie i kanapke, całą austrie przejechaliśmy bez zatrzymania i o 19 bylismy w Bratysławie, odpoczelismy ze 2 godz. i dalej w droge. Równo o 24 przekroczyliśmy granice w Zwardoniu i wtedy zaczło się była taka mgła ze szukałem jak najszybciej dogodnego miejsca do przespania sie. Gdzies przed Tychami bylem juz wykończony i udało sie odpoczać toszke mgla opadla ;), o 4 rano kolejny kryzys za Częstochową. Pamietam ze zatrzymaliśmy się minela chwila i odleciałem. Na miejscu w Warszawie byliśmy o 9 rano. W tym roku planuje cześciej sie zatrzymywać. Szczególnie kiedy nadchodzi kryzys o tych godzinach kiedy zwykle kładziemy się spać czy wstajemy, lepiej zatrzymać się nawet co godzinke i chwile wyporostować kości, pospacerować, iż męczyć się i pćźniej zasnać niewiadomo kiedy. Na każdego działa co innego;) np u mnie kawa powoduje ze chce mi sie jeszcze bardziej spać.
Ostatnio edytowano 14.06.2010 17:12 przez leeluu1, łącznie edytowano 1 raz
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 14.06.2010 16:57

leeluu1 napisał(a):Ja ostatnia jazde pamietam tak. wyjechalism w sobote wyspani tak o 10 z warszawy w polsce zrobilismy jeden postuj ok 30 min przed cieszynem i dalej w droge zylina bratysławe przywitalismy ok 20 i maly odpoczynek. zmęczenie zaczelo mnie brać w rejonie wiednia jest taki fajny parking przed hotelem S1 bylo przed 23. Troszke sie przespalismy i po 1 wyruszylismy w w strone graz. Tankowanie LPG a slynnej stacji ;) odpoczynek. wypita cala butelka 1.5 Tigera i w droge. szczerze mowiac trzymalo mnie aż do 6 rano, czulem sie w nocy jakby byl dzien, nawet chwilami z tego co pamietam zaczelo mi sie nudzic, moze dlatego ze pije ten wynalazek raz do roku i o dziwo niemusialem stawać co chwile na siusiu;) tak jak to mialo ostatnio miejsce jadąc do zakopanego 7 razy heheh. na miejscy bylismy po 24 godzinach.Podobnie bylo wracając do Polski. wyjechalismy w czwartek tez ok 10 mielismy jeden postoj w chorwacji na tankowanie i kanape, cala austrie przejechalismy bez zatrzymania i o 19 bylismy w bratysławie, odpoczelismy ok 2 godz. i dalej w droge. Równo o 24 przekroczylismy granice w Zwardoniu i w tedy zaczlo się byla taka mgla ze szukalem jak najszybciej dogodnego miejsca do przespania sie. gdzies przed Tychami bylem juz wykończony udal sie odpoczac toszke. mgla opadla ;) o 4 rano kolejny kryzys za Częstochowa i wtedy pamietam ze zatrzymalismy sie i minela chwila i odlecialem. ma miejscu w Warszawie bylismy o 9 rano. W tym roku planuje cześciej sie zatrzymywać. szczegolnie kiedy nadchodzi kryzys o tych godzinach kiedy zwykle kladziemy się spać czy wstajemy, lepiej zatrzymac sie nawet co godzinke i chwile wyporostowac kości, pospacerowac, niż męczyć się i pozniej zasnać niewiadomo kiedy. Na kazdego dziala co innego;) np umnie kawa powoduje ze chce mi sie jeszcze bardziej spać.


Przeczytaj to jeszcze raz i szczerze odpowiedz, co z tego zrozumiałeś...

Możesz ten tekst sformatować, używając znaków interpunkcyjnych oraz wielkich liter?
Nie jesteśmy w Onecie... :wink:
Przeczytaj to jeszcze raz i szczerze odpowiedz, co z tego zrozumiałeś...
chriso
Odkrywca
Posty: 85
Dołączył(a): 30.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) chriso » 14.06.2010 20:57

Zawsze jezdzilem do Cro na noc. Wyjazd z Wro kolo 16-17.

Kryzys dopada po 2 w nocy gdzies miedzy Wiedniem a Grazem. Autostrada oznacza monotonie jazdy a i o tej godzinie ruch znacznie mniejszy. Wtedy robię czestsze postoje na posilek i kawe na super zorganizowanych parkingach. Podczas jazdy obniżam temp. Rodzina i tak śpi poprzykrywana kocykami.

Czlowiek odżywa na granicy chorwackiej a juz kompletnie trzezwieje po przejechaniu tunelu sveti rok (praktycznie zawsze o swicie) i ujrzeniu tej prawdziwej południowej Chorwacji. (różnica temp. między wjazdem a wyjazdem z tunelu ok 10 st)
O 8 rano powitalna rakija na kwaterze za Splitem i sen pod drzewkiem na plazy :) a wyspana rodzinka rozpakowuje bagaze.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rady na nocną jazdę... - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone