Robert Baran napisał(a):Witam wszystkich i chciałbym dożucić swoje spostrzeżenia. radyjko przydało się bardzo. na słowacji nie wiadomo kto i z kąd krzyknął, że policja łapie nieoznakowanym radiowozem na radar . ( to już ma wymierną wartość) potem dużo ciszy na 19stym, ale w Dubrowniku bez problemu można już się dopytać np. o płacenie w parkomatach. tu naszych było wielu. wszyscy w wakacyjnych nastrojach,więc jakoś nawet zwyczajowego ku.....a nie było słychać.ogólnie nie żałuje że miałem CB.
ALE kiedyś trzeba było wracać do domu. Wszystko cacy. wakacyjne nastroje...... dotarliśmy do stolicy. i wtedy się zaczęło. pewien IDIOTA na pruszkowskich numerach nowiuśkim chryslerem,który starał się jechać 140 przeciskając się w korku jadącym ok. 60. pozbawił mnie całego nastroju wakacji. poleciało tyle ku.... że mu nie robię miejsca a on jest z SAMEGO Pruszkowa i dlaczego ja mam czelność go nie puścić. nie będę cytował bluzgów,ale usłuszałem na koniec: widziałem twoje numery (NKE)ty góralu pier..... nie wiem od kiedy mazury leżą w górach ale wiem na pewno,że wielu Tzw(ale nie wszyscy)Warszawiaków zachowuje się na drodze jak byk na arenie. agresja, agresja i jeszcze raz agresja. Anonimowośc CB wyzwala u nich niespotykane pędy ku zachowaniom godnym chama. zastanawiam się tylko dlaczego moje dzieci muszą tego słuchać. Mam kilku kolegów, którzy twierdzą iż jadąc przez Warszawę należy radio wyłączać bo i tak nic się nie dowie a choć bluzgów się nie słucha. Ogólnie GŁUPOLI na CB można spotkać w całej polsce,ale skala tego zjawiska w stolicy mnie przeraża. nie chcę aby mój post był uważany za atak na kierowców ze stolicy. Chcę tylko zwrócić uwagę na to bardzo niepokojące zjawisko.Jednocześnie chciałbym gorąco podziękować wszystkim tym kierowcom, którzy widząc obce rejstracje ułatwiają zmianę pasa zagubionym nieraz kierowcom z "prowincji"
ciekawy post ale popraw błędy bo Janusz już w drodze z Istrii