Ražanj 2011 5 osób i jedno auto, czyli synek rulez

napisał(a) **themoon** » 18.02.2012 07:26

Dzięki renatalato, to po tatusiu

napisał(a) **themoon** » 18.02.2012 07:57

Z miast, które w życiu widziałem, tylko dwa uznaję za godne uwagi. Ja po prostu nie lubię murów. Jednym jest czeska Praga, a drugim Trogir. Coś niesamowitego. Nie jestem w stanie tego opowiedzieć, zdjęcia tego nie oddadzą. Po prostu to trzeba zobaczyć. W dzień i wieczorem. Magiczne miejsce. I jak tam mleko smakuje:

Parkujemy na parkingu kawałek za centrum. Taniej, a przejść się 500m to dla zdrowotności. Tam w oddali to Split:

napisał(a) **themoon** » 18.02.2012 08:02

Dalmacja, piękna kobieta i synek-czegóż chcieć więcej?

napisał(a) **themoon** » 18.02.2012 08:13

Zwróćcie uwagę na te wyślizgane płyty, ile czasu, ile ludzkich stóp, ile deszczu?

napisał(a) **Jastinada** » 18.02.2012 14:25

Synek super, opis super, zdjęcia super - nie ważne czy amatorskie czy profesjonalne ,ważne że to wspaniała pamiątka.My też wybieramy się w tym roku do Razanj:)
a jak daleko jest ta plaża "zaludniona" /chyba się Varos nazywa,jeśli nie mylę plaż / od tego małego porciku i deptaka w Razanj?

Pozdrawiam

napisał(a) **Krisku** » 18.02.2012 15:43

Jastinada napisał(a):Synek super, opis super, zdjęcia super - nie ważne czy amatorskie czy profesjonalne ,ważne że to wspaniała pamiątka.My też wybieramy się w tym roku do Razanj:)
a jak daleko jest ta plaża "zaludniona" /chyba się Varos nazywa,jeśli nie mylę plaż / od tego małego porciku i deptaka w Razanj?

Pozdrawiam

Bliziutko, ok.250 m. Wystarczy obejść cypel i już

.

Przepraszam themoon, że wtrąciłem swoje trzy grosze bo pytanie pewnie było do Ciebie. :oops:

napisał(a) **Bożusia** » 18.02.2012 17:28

Themoon z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoją relację z ubiegłorocznego pobytu w Rażanj. Zdjęcia - super, pozwoliły zorientować się i przybliżyły to miejsce. Wybieram się tam w sierpniu do apartamentu "Nedjeljka" ul.Stivašnica 66. Czy możesz napisać, jeśli oczywiście pamiętasz ten rejon miasteczka, jak daleko od apart. do plaży (której zatoczki), sklepu, restauracji.

napisał(a) **Sylwetka...** » 18.02.2012 18:40

Mocno spóźniona , zasiadam nadrobić zaległości. :wink:

Chętnie powrócę w zeszłoroczne wakacyjne strony

Pozdrawiam Sylwia

napisał(a) **themoon** » 20.02.2012 15:52

Witam wszystkich nowych serdecznie, przede wszystkim Ciebie, Sylwio. Masz swoją zasługę w moich wakacjach.
Bożusia, będziesz w tej samej zatoczce co ja mieszkałem. Plażę będziesz mieć prawdopodobnie taką jak ja, czyli betonową wylewkę. Do sklepu kawałek będzie, ale całkiem przyjemny spacer. Pieczywo przyjedzie do Ciebie samo na kołach.

napisał(a) **Bożusia** » 20.02.2012 18:26

Dzięki za informację. Pozdrawiam wszystkich cromaniaków. Już tylko 5,5 miesiąca do wyjazdu.

napisał(a) **themoon** » 22.02.2012 17:38

Czas najwyższy wrócić do tematu.
Niech łyknie wielkiego świata:

Takie tam mają skromne wozidła wodne:

Wieczorem przechodząc obok tej łódki dało się zauważyć miłą atmosferę na górnym pokładzie w jacuzzi z kieliszkami perlistego płynu. I po co Wam te apartmany? Łódkę se, kurna, trza kupić.

To drzewo to chyba z anakin-owego Pagu przypłynęło, dziwne takie, w bok rośnie. I cienie ze sobą zabrało. Właśnie zaczynały wyłazić.

napisał(a) **themoon** » 22.02.2012 17:49

Wieczór w Trogirze:

Konoba i muszle-chyba nie jestem jednak smakoszem:

Dobranoc.

napisał(a) **themoon** » 22.02.2012 17:55

Zapomniałem o kąpieli przed snem. Pogryziony przez biedronki:

napisał(a) **themoon** » 22.02.2012 18:06

W POSZUKIWANIU ZAGINIONEJ PLAŻY

Skoro jesteśmy w Chorwacji to gdzie te urokliwe zatoczki? No to pora coś znaleźć. Wyruszyliśmy więc popołudniem na wyprawę zwiadowczo-krajoznawczo-myśliwską. Na cel wybraliśmy uroki natury. Droga szutrowo-kamyczkowa. Niech nie zmyli Was jej fachowe wyrównanie i dobry wygląd. Mnie zmyliło.

Widoki po drodze:

Coś tam w dole widać:

Pora sprawdzić czy warto...

napisał(a) **themoon** » 22.02.2012 18:12

Oczywiście pierwszy idzie przewodnik stada, aby sprawdzić czy w krzakach nie czai się jakieś licho i czy aby warto cały majdan na plecach tam znosić. Wyczerpany powraca niosąc wiadomości:

Warto! Jutro jedziemy z całym majdanem. Jak jedziemy tą drogą w dół to nie będzie tragicznie daleko. Dojść się da.
No i w sumie dojść się dało.