pytanie o trasy po plitvickich.

Mam do wszystkich jedno pytanko Chodzi mi o wybór trasy po Plitvickich nie tak uciążliwej dla dwuletniej dziewczynki.Czy można ją przejechac wózkiem ,czy pozostają mi tylko moje silne barki i nosidełko.
Ze straszą córą problemu nie będzie.Ma 9 lat.

Witam, z tego co pamiętam to z wózkiem nie ma szans przejść całej trasy, są fragmenty gdzie wózek da radę ale to raczej pierwszy fragment, dalej są drewniane kładki, wysokie(strome) podejścia lub zejścia.Raczej radzę przygotować się kondycyjne do noszenia małej

Wybierając ULAZ 2 większość prowdzi w dół (dlatego warto to wejscie wybrać) ja wybierając trasę H 4-6h jedyne podejscie jakie miałam to pod sam koniec trasy aby dojsc podejsc Ulaz 1. Pozostała trasa wiodła w dół. Opis jest u mnie w relacji forum/viewtopic.php?t=24054&start=75

Faktycznie na tych kładkach - szerokosc ok 1,5m moze trząść wózkiem co niekoniecznie moze byc przyjemne dla dziecka wiec lepiej to nosidełko i nozki dziecka na bezpiecznych odcinkach przez las.

Kojarze że ktos chyba opisywał przejscie z wózkiem w którejs z relacji.

Jak ja byłam mijalismy czesto rodziny z dziecmi ok 3 letnimi (wiec troche starsze) szły same.

Dzięki za informacje.Doszukałem się przejścia trasy z wózkiem w ralacji PAP-a.Chyba jednak wybiorę nosidełko.Czy znacie jakieś linki do stron z mapami tras po Plitvickich

..wszystkie trasy będziesz miał wydrukowane na bilecie + bardzo czytelne plansze na parkingach...

Zwiedzanie Plitvickich Jezior jest tak dobrze zorganizowane jak niewielu innych atrakcji tej wielkości. Na miejscu wszystko czytelnie oznaczone. Dostępne jest kilka tras w zależności od czasu jaki się chce przeznaczyć i w zależności od kondycji. Zgadzam się, że rozpoczynanie zwiedzania od wejścia nr 2 jest dużo lepszym pomysłem, zwłaszcza jeśli chcemy ambitnie do tego podejść, bo rzeczywiście dużą część trasy schodzimy w dół. My byliśmy w październiku i ludzi było full, więc nawet nie chce myśleć jak jest w sezonie, a kładki sa bardzo wąskie i czasami ciężko się wyminąć. Sposób zwiedzania jest kombinowany: pieszo, kolejką i statkiem. Jedyne co mnie zraziło (oprócz ceny biletu:) ale to można zrozumieć) to cena za parking! Na szczęście pojechaliśmy troszkę dalej i zaparkowaliśmy pod hotelem.