Lednice napisał(a):lechocz napisał(a):
Jest to wyjazd w tzw. opcji "FORTUNA" gdzie biuro podróży na zasadzie "naprawdę ostatecznego last minute" wykupuje, w ostatniej chwili, za przysłowiowy bezcen, miejsca w hotelach, które w przeciwnym przypadku, pozostały by nie obsadzone i przyniosły straty.
Dlatego też turystom gwarantuje się jedynie ogólnikowe opcje dotyczące jedynie rejonu danego kraju, standardu obiektu, wyżywienia czy tez odległość do morza a o ostatecznym miejscu pobytu czy też hotelu informuje się dopiero na krótko przed dojazdem w dany rejon, poprzez pilota, który otrzymuje tę informację od biura podróży prowadzącego negocjacje do ostatniej chwili.
Natomiast samo miejsce pobytu i właściwego hotelu ustalane jest dopiero na końcowym etapie dojazdu turystów do danego regionu właśnie z uwagi na to, że hotelarze mając przysłowiowy "nóż na gardle" stosują maksymalne obniżki dla biur podróży celem zminimalizowania strat.
I stąd też biorą się, chociaż nie zawsze, atrakcyjne ceny takich wyjazdów.
W zasadzie nie ma się tu czego obawiać a niejednokrotnie można tez nawet skorzystać z pobytu w naprawdę niezłych warunkach za śmieszne pieniądze.
Wiele zależy tu od podejścia biura podróży, tak samo zresztą, jak i w przypadku tzw. "normalnych wycieczek".
Jak takie biuro jest uczciwe to powinno z góry informować klientów o w/w zasadach a jak nie to najpierw obiecują gruszki na wierzbie a w trakcie jazdy wymyślają bajki o "nagłych i nieprzewidzianych okolicznościach, które niby to zmuszają ich do zmiany miejsca pobytu, hotelu itd.
Jest to znany i stary numer wszelkich tzw. "cwaniackich" biur podróży.
Wiadomo kasa się liczy.
Żaden hotel nie obstawia 100% zajętych miejsc w pokojach
Co to za strata dla hotelu mieć 10-20% miejsc wolnych
Wszystko i tak mieści się w ogólnych kosztach.
Jak hotel ma bufet na śniadania i na kolacje, to i tak zawsze coś się zmarnuje z jedzenia i picia.
Jest wliczone w koszty.
Tak samo nie jest problemem do pokoju dwuosobowego wstawić 2 małe łóżka i zrobić z niego rodzinny
Jak hotel czy apartament ma 70-80% miejsc zajętych, to nie zginie
Ale są hotele i apartamenty do d...,nie mają popytu na ich usługi, nawet nie 50-60%
Kiepska jakość w stosunku do ceny odstraszyła gości
Wtedy z desperacji wcisną każdy bajer, żeby tylko sprzedać ich ofertę
Typu wyjazd "no name"
Dobrze piszesz.
Bardzo dobrze.
Tylko weź pod uwagę, że w takich przypadkach nie chodzi o całkowite, 100% "obłożenie" hotelu.
Tu raczej chodzi o sytuacje kiedy to np. hotel ma "obłożenie" na poziomie np. 40-50% i w takim przypadku jest on gotów znacznie obniżyć cenę aby to obłożenie, po przyjęciu jednego, dwóch lub więcej autokarów turystów (średnio po ok. 50-60 osób) wzrosło do np. 80%.
I to już jest różnica jaką wykorzystuje się przy systemie zwanym "Fortuna".
I nie można mówić, że to są zawsze jakieś przewałki.
Byle tylko dokładnie dane biuro uczciwie wytłumaczyło o co chodzi i na czym to polega zamiast, uważając ludzi za kompletnych idiotów, wymyślać bzdurne bajeczki i jawnie wciskać ludziom kit.
Dajmy na to, że zostanie Ci przedstawiona, w atrakcyjnej cenie, oferta pobytu np. na Riwierze Makarskiej, z dokładnym określeniem standardu hotelu, wyżywienia, odległości do morza itp., to jaki w tym problem, jeżeli o tym wiedziałeś i w zamian za atrakcyjną cenę, się na to zgodziłeś?
Że nie wiesz do końca gdzie będziesz zakwaterowany. np w Baska Woda, Makarska czy Podgora jeżeli wszystkie pozostałe w/w warunki będą spełnione?
Co innego natomiast kiedy nieuczciwe biura obiecują pobyt w atrakcyjnym rejonie i dobrym hotelu a ostatecznie lądujesz na tzw. "pipidówie", w podrzędnej szopie zwanej szumnie hotelem, której cwaniacki właściciel osobiście namalował 3 czy 4 gwiazdki na odrapanym froncie.
A wszystkie te zmiany cwaniaki z takiego "biura podróży", mając Cię za kompletnego idiotę, uzasadniają bzdurami typu np. nagłe i niespodziewane "lądowanie kosmitów w Kapadocji".
Wtedy tak. To jest jawna przewałka.
Ogólnie sam system "Fortuna" nie jest taki zły tylko czasem nieuczciwi wykonawcy zawodzą.
Parafrazując słowa starego Czereśniaka z "Czterech pancernych": "...krój dobry ale kolor i te wrony...".