Majeczko, ja będę bronić Iva, bo z tego co kojarzę, byłyśmy u niego dokładanie w tym samym czasie, tylko my w Kuriji a Wy w drugim domu, więc nasze wrażenia pochodzą z tego samego czasu...
Ivo i jego rodzina to bardzo sympatyczni i otwarci ludzie, kazdego dnia słyszeliśmy pytanie czy wszystko oki, czy niczego nam nie trzeba, mieliśmy okazję poznać smak ich wina, oliwy i rakiji "produkowanej" przez mamę Iva. Opowiadaliśmy o naszym forum, o życiu w Polsce, a on o sobie, swojej rodzinie, uprawach oliwek i winogron...
Myśle że wyjeżdzając gdziekolwiek trzeba pamiętać o jednym...ludzie są dla Ciebie tacy, jak Ty dla nich...
Bądź jak przyjaciel a nie jak roszczeniowy turysta, a poznasz przyjazną twarz Chorwacji