Wkrótce zapowiadają się kolejne zmiany granic na Bałkanach: niepodległe Kosowo i niepodległa Czarnogóra - szczegóły w "przedruku z Wprost: http://www.wprost.pl/ar/?O=86883
Teoretycznie wiele się nie zmieni bo Kosowo i Czarnogóra już są de facto niepodległe. Ale powstaje pytanie czy utrata przez Serbię tak ważnych obszarów (Kosowo to taka serbska Wielkopolska a Czarnogóra to dostęp do morza) nie spowoduje destabilizacji w tym kraju, wybuchu nacjonalizmu i wielu różnych, trudnych do przewidzenia następstw. Kto wie czy po secesji Kosowa niepodległości nie zażąda Republika Serbska w BiH? A wtedy powróci pytanie o sens istnienia BiH bo Chorwaci z Hercegowiny też chętnie połączyliby się z macierzą. Faktem jest że secesja Kosowa może okazać się otwarciem Puszki Pandory - czyli kolejnych roszczeń granicznych, nie tylko na Bałkanach, w myśl zasady że "skoro granice w Europie można jednak mienić w jakimś zapyziałym Kosowie to dlaczego nie u nas?"
P.S.
Więc możeby tak odzyskać Lwów? z jednoczesnym pozostawieniem Wrocławia tam gdzie jest... bo inaczej Slapol i spółka będą musieli przenieść się na CRO.de
A soją drogą skoro ma być IV RP to ten Lwów by jednak pasował...