Pusta plama na mapie - Riwiera Makarska zaprasza

Spacer zaliczony wcześniej, a schodki poznałam za młodu, a wtedy były mniej straszne, więc wiedziałam co mnie czeka

Nasz Młody to mały piłkarz, gra w naszym miejskim klubie, więc postanawiamy jeszcze odwiedzić miejski stadion. Mamy adres, wklepujemy do navi, ale jadąc do centrum mijaliśmy strzałki, więc ich się będziemy trzymać. Skręcamy w lewo, a tam spory korek do wyjazdu…chyba on nas nie ominie w powrotnej drodze.
Oczywiście jedziemy do Hajduk Split. Auto zostawiamy pod centrum sportu, schodkami do góry przez jezdnię i obserwujemy trening… ale nie piłkarzy



Wiedziałam, że stadion nie jest jakiś imponujący, ale to co zobaczyliśmy było lekko rozczarowujące. Oglądanie zajęło nam z 5 minut, bo w sumie nie było na co patrzeć:




Wrażenie było jeszcze bardziej dołujące, bo zaledwie 2 miesiące wcześniej oglądaliśmy inny stadion, także nad morzem




Rozczarowani widokiem stadionu wracamy do samochodu. Liczę, że może jeszcze wjedziemy do Salony, ale korek dalej jest, upał dalej jest, więc kierunek Podgora i szukamy plaży...

Polecam wycieczkę na Sv. Jurę i w drodze powrotnej zajechać na punkt widokowy VOSAC dla zainteresowanych zdjęcia na @ POZDRAWIAM

Jadąc do Splitu zwracałam uwagę na mijane miejscowości i plaże, więc mniej więcej wiem czego nie chcemy, czyli na pewno nie na odcinku Split – Omiś. Dalej po drodze jest Lokva Rogoznica, rozchwalana na cropelce.






Zatrzymujemy się w jednej z zatoczek przy drodze i patrzymy w dół


Wygląda dość ciekawie, ale tłoczno. Wsiadamy do auta i jedziemy dalej.
Już widok na Brelę…

…i na tabliczkę…


Nie będzie dziś moczenia w Jadranie
Jedziemy, mijamy zjazd do Promajny i zaraz Pan M. skręca do Krvavica Na skrzyżowaniu odbijamy w prawo, zostawiamy auto na poboczu, patrzymy w dół: piękna plaża, zatoczka tylko dla nas.




Schodzimy w dół po schodkach i ścieżce. Szybko do wody, ale jest jakaś zimna, w tym upale lodowata. Prowadzimy pomiary, które pokazują, że woda miała 20 stopni - pomiar na wysokości kolan od brzegu ok. godz. 17

I jeszcze widok na Bratuś


Moczymy się z godzinkę, może 1,5 i wracamy do Podgory. Dopiero wieczorem przy kolacji zauważyłam, że ominęliśmy wizytę z opuszczonym hotelu/sanatorium dla dzieci w Krvavicy. A byliśmy tak blisko i można by było obejrzeć nową inwestycję

Jako, że wieczór spędzamy u siebie, to obowiązkowo spacer po Podgorze. Dziś mieliśmy aparat, więc kilka zdjęć udało się cyknąć. Zmierzch to niestety nie najlepszy moment na robienie zdjęć.
Ale syrenka się załapała na fotkę….




…i promenada… w kierunku Caklje…


…i w kierunku centrum – dokładnie tak jak na spacerze w google street


Port zdjęcie też ma…


…oraz serpentyny do Starej Podgory – tamtędy też pojedziemy


Zachód słońca i dobranoc

środa 17.07.

Kolejny dzień urlopu i kolejny dzień upału, więc co robić. Oczywiście plaża i nasza zatoczka. Temperatura powietrza 30 stopni, a wody 23.

Pływamy, nurkujemy, śledzimy rybki i opalamy się, czyli to co najlepsze na plaży…


Ale trzeba trochę się ruszyć. Postanawiamy udać się na spacer do Caklje, a jako że przypada drzemka Młodej, zabieramy ją do wózka i jedziemy…. Kto jedzie ten jedzie, Pan M. pcha wózek, a ja z Młodym spacerujemy obok pojazdu

Najpierw krótki małociekawy odcinek, a potem już pierwsze domki i miły odcinek promenady, częściowo zacieniony




Plaża jest idealna dla dzieci: drobne ładne kamienie, łagodne wejście do wody i blisko brzegu nie stwierdzam jakiś uskoków. Dla tatusiów plaża też idealna: kilku siedziało na balkonach domów i stamtąd przy piwku sprawowali opiekę na pociechami – tymi śpiącymi i tymi na plaży (tak wynikało z zasłyszanych tarasowych rozmów). Przy promenadzie stwierdziliśmy jakiś sklepik, lodziarni brak. Nie ma toalet przy plaży. Na plaży nie ma też cienia.




Przez to, że idealna na plaży jest też mocno oblegana:





I widok na koniec plaży, ale tam nie dotarliśmy


Jako wujostwo i usypiacze ponosimy klęskę – Młoda nie zasnęła i tatuś musiał sam udać się na spacer. Przynajmniej odpoczął chwilę od słońca

Popołudniu decydujemy się na małą bliską wycieczkę. Butelka ze schłodzoną wodą w garść i już jedziemy. Zjeżdżamy dosłownie po minucie jazdy. Stromą drogą do góry...


...zmierzamy pod pomnik widoczny, z każdego miejsca Podgory


Widok spod pomnika na całą Podgorę.

Niestety nie można popatrzeć na Tucepi, bo drzewa i krzaki widok zasłaniają Kto je tu posadził

Pomnik jest bardzo prosty, jedyną jego ozdobą są dwie płaskorzeźby. Tu jedna z nich


I jeszcze mewa i nasza foczka


Idei pomnika nie będę opisywała, bo pobliska tabliczka sama o wszystkim informuje


Wsiadamy do auta i zjeżdżamy w dół.
Jedziemy do Tucepi. Przejeżdżamy skręt w lewo, jest zakaz skrętu, to jedziemy prosto, aby nawrócić auto. I już Makarska.
Pan M. stwierdza, że auto jest całe brudne, w kurzu i pełno much i robaków i trzeba by było foczkę umyć i skręca na myjnię Tego jeszcze nie było…żeby auto w Chorwacji myć Okazuje się, że nie jesteśmy jedyni, bo szwagier właśnie wyciera do sucha uszczelki w drzwiach No to myjemy


Foczka czysta, można jechać dalej, a raczej zawracać do Tucepi. Tym razem mamy zjazd po naszej stronie, skręcamy w dół. Znak o płatnym parkowaniu, ale jest już 19 i nikt nie zbiera opłaty.
Zjeżdżamy niżej, parkujemy.

Idziemy oglądać nowy obiekt do cropelkowej inwestycji

Cudne widoki ach jakbym chciała się już znaleźć na jednej z tych pięknych plażyczek i popluskać się w tej błękitnej wodzie.. Pocieszam się, że jeszcze dwa tygodnie i urlop - jakoś wytrzymam. Zaglądam codziennie i śledzę kolejne części relacji. Pozdrawiam i czekam na więcej!

piekara114 napisał(a):Idziemy oglądać nowy obiekt do cropelkowej inwestycji

Najważniejsze , żeby piwniczki były odpowiednie

Pozdrawiam
Piotr

Świetna relacja tylko teraz to już nie wiem gdzie pojechać na rywierze. Którą miejscowość polecisz z ręką na sercu? Byłam już Breli i było cudownie ale po tym co piszesz to mam mętlik w głowie.

Fajne zdjęcia wklejasz,

niedługo będziemy w tym samym czasie wypoczywać w Orebić, więc może uda nam się spotkać

Chwilę mnie nie było, ale już nadrobiłam zaległości .

Widzę, że nowe miejsce pracy się szykuje ,
czy w tym hotelu w Igrane zostały Ci jeszcze jakieś wolne etaty, bo jestem chyba lekko spóźniona .

Super się z Tobą zwiedza, bo wszyskie miejsca jak do tej pory bardzo znajome i miło je wspominam .

piotrf napisał(a):Najważniejsze , żeby piwniczki były odpowiednie

Piwniczka, piwniczka…coś się pewnie znajdzie, bo nie wyobrażam sobie dobrej kolacji bez winka

Bloszek napisał(a):Świetna relacja tylko teraz to już nie wiem gdzie pojechać na rywierze. Którą miejscowość polecisz z ręką na sercu? Byłam już Breli i było cudownie ale po tym co piszesz to mam mętlik w głowie.

Ja polecam Podgorę, ale na obrzeżu, bo już spokój, cisza wieczorem i w nocy, ale wieczorny gwar na deptaku jak znalazł. I bardzo dobra baza wypadowa. Trochę się zjeździliśmy (nie jakoś mocno), poczekaj na kolejne wycieczki

ewa.krakuska napisał(a):Fajne zdjęcia wklejasz,niedługo będziemy w tym samym czasie wypoczywać w Orebić, więc może uda nam się spotkać

Dziękuję.
Zdjęcia to pstrykanie, staram się przykładać do nich, ale fotografem to ja nie będę.

ewa.krakuska napisał(a):Fajne zdjęcia wklejasz, niedługo będziemy w tym samym czasie wypoczywać w Orebić, więc może uda nam się spotkać

Może się uda

mysza73 napisał(a):Widzę, że nowe miejsce pracy się szykuje ,
czy w tym hotelu w Igrane zostały Ci jeszcze jakieś wolne etaty, bo jestem chyba lekko spóźniona .Super się z Tobą zwiedza, bo wszyskie miejsca jak do tej pory bardzo znajome i miło je wspominam .

Cześć.
Co do etatów w Igrane – jakoś zalewu CV to nie było. Wprawdzie puściliśmy w eter informację o zapotrzebowaniu na architekta zieleni i dekoratora, ale cisza coś jest…Pewnie wszyscy w cro i sprawdzają stawki godzinowe za pracę... Może we wrześniu będzie odzew

I rzeczywiście podglądanie znajomych miejsc jest bardzo miłe, widać inne ujęcie, albo i to samo ale o innej porze dnia i już inaczej. Czasami tylko denerwuje przynajmniej mnie, że byłam tam a tego nie dojrzałam

Nasz nowy hotel musi koniecznie otrzymać nową szatę. Wprawdzie szata nie zdobi hotelu i nie czyni z niego najlepszego hotelu na Riwierze, ale od czegoś trzeba zacząć Ściany koniecznie odmalujemy na biały kolor. Jasne ściany pięknie będą kontrastować z błękitem Jadranu i ciemną zielenią roślinności.


Okiennice pozostawimy zielone, nadamy im jedynie głębokiego zielonego koloru.

Inwestycję trzeba zacząć oczywiście od szyldu, aby każdy wiedział, gdzie jest. Proponuję pozostawić napis zabytkowy, a kamienną ścianę oczyścić z wieloletniego brudu i zanieczyszczeń.


Kamiennymi schodami podchodzimy po drewniane drzwi wejściowe. Stare drewno jak zawsze jest modne i eleganckie. Wystarczy je tylko oczyścić i zaolejować, a wydobędziemy piękno drewna.


Błyszcząca posadzka z kamienia wymaga wyczyszczenia I uzupełnienia braków i zniszczeń,


A recepcja całkowicie nowego projektu i wykonania…


….podobnie jak pobliskie kanapy. Muszą być wygodne i eleganckie, skóra odpada, bo nieprzyjemnie się na niej latem siedzi. Z kanap rozciąga się przepiękny widok na taras i morze

Taras będzie także wymagał trochę wysiłku. Trzeba usunąć dziką roślinność…


…wykonać nową wylewkę i podłogę.. i koniecznie umieścić nowe barierki…


…a na środku zrobić niewielki basen


Z basenu raczej cromaniacy nie będą korzystać, bo kto to się pcha do basenu jak za barierką ma piękny Jadran.


No, ale niektórzy goście to Ci z typu Turcje, Egipty i Kanary, więc niewielki basen im damy. Z tarasu i basenu jest widok na białe ściany budynku, zielone balustrady balkonów pokojowych i na wieżę hotelową z tarasem widokowym.


Oczywiście leżaki wokół basenu też będą, ale nie te plastikowe, ale eleganckie drewniane, z miękkimi poduchami.



Jak taras widokowy to koniecznie trzeba się udać do góry. Naprawić windę trzeba, bo ta nie bardzo nadaje się do przewozu gości


Musimy wybrać schody. Te są kręte z piękna ozdobną balustradą.


Ściany wyłożone żakardową tapetą w intensywnym czerwonym kolorze kontrastują z błękitem Jadranu


Zapewne nie wielu gości zdecyduje się korzystać ze schodów przy wchodzeniu na 5 piętro, a szkoda


Aby wejść na samą górę wieży, musimy iść po schodkach. Czerwony dach naszego hotelu wymaga nie wielkich poprawek




Widzicie jak ten niewielki basen pięknie się w taras wkomponował?


Przy niewielkiej hotelowej przystani znajdą parking niewielkie motorówki i rowerki wodne. Oczywiście tych pierwszych tylko kilka, bo nikt nie ma ochoty na słuchanie silników – wolimy słyszeć cykady i szum morza wypatrują w oddali skaczące delfiny.


2 razy dziennie Makarski Jadran zakłóci nam spokojne leżakowanie


Na tarasie w wieżyczce trzeba ustawić wygodne kanapy, aby móc tu w spokoju napić się wieczorem chorwackiego winka i popatrzeć na chorwackie niebie.

Architekt zieleni musi zająć się palmami - koniecznie




Na strychu pod dachem znajdują się zbiorniki na wodę, która ogrzewana jest przez kolektory słoneczne. O środowisko, zwłaszcza lokalne, zawsze trzeba dbać. Jakiś projektant budynków potrzebny, bo nie wiem czy strop wytrzyma takie obciążenie


Jest ktoś chętny do pracy?

Ja jak najbardziej chętna! Od czego mam zacząć ??

piekara114 napisał(a):

piotrf napisał(a):Najważniejsze , żeby piwniczki były odpowiednie

Piwniczka, piwniczka…coś się pewnie znajdzie, bo nie wyobrażam sobie dobrej kolacji bez winka

Bloszek napisał(a):Świetna relacja tylko teraz to już nie wiem gdzie pojechać na rywierze. Którą miejscowość polecisz z ręką na sercu? Byłam już Breli i było cudownie ale po tym co piszesz to mam mętlik w głowie.

Ja polecam Podgorę, ale na obrzeżu, bo już spokój, cisza wieczorem i w nocy, ale wieczorny gwar na deptaku jak znalazł. I bardzo dobra baza wypadowa. Trochę się zjeździliśmy (nie jakoś mocno), poczekaj na kolejne wycieczki

ewa.krakuska napisał(a):Fajne zdjęcia wklejasz,niedługo będziemy w tym samym czasie wypoczywać w Orebić, więc może uda nam się spotkać

Dziękuję.
Zdjęcia to pstrykanie, staram się przykładać do nich, ale fotografem to ja nie będę.

ewa.krakuska napisał(a):Fajne zdjęcia wklejasz, niedługo będziemy w tym samym czasie wypoczywać w Orebić, więc może uda nam się spotkać

Może się uda

mysza73 napisał(a):Widzę, że nowe miejsce pracy się szykuje ,
czy w tym hotelu w Igrane zostały Ci jeszcze jakieś wolne etaty, bo jestem chyba lekko spóźniona .Super się z Tobą zwiedza, bo wszyskie miejsca jak do tej pory bardzo znajome i miło je wspominam .

Cześć.
Co do etatów w Igrane – jakoś zalewu CV to nie było. Wprawdzie puściliśmy w eter informację o zapotrzebowaniu na architekta zieleni i dekoratora, ale cisza coś jest…Pewnie wszyscy w cro i sprawdzają stawki godzinowe za pracę... Może we wrześniu będzie odzew

I rzeczywiście podglądanie znajomych miejsc jest bardzo miłe, widać inne ujęcie, albo i to samo ale o innej porze dnia i już inaczej. Czasami tylko denerwuje przynajmniej mnie, że byłam tam a tego nie dojrzałam

Czeka z cierpliwością bo wyjeżdzam po 15 sierpnia