Pusta plama na mapie - Riwiera Makarska zaprasza

JoannaMaxel napisał(a):Witajcie! My w zeszłe wakacje zrobiliśmy mega spontan, zaczęliśmy wjazd na SV JURE po całodziennym plażowaniu ok. 19 .

Witaj JoannaMaxel. Przed wyjazdem też czytałam i oglądałam takie wyjazdy, ale nie chciałam ryzykować, i jeszcze może byśmy tam nie byli? A jak już się wstało o świcie, to już trzeba było jechać

misiabela.75 napisał(a):Witam,wiem że póżno ale nadrobiłam zaległości i czekam na ciąg dalszy. W sierpniu Drasnice jeżeli możesz i wiesz napisz jak z drogami w tej miejscowości( strome,wąskie)?

Cześć misiabela. Niestety tak daleko nie dojechaliśmy. To już moje ostatnie dni w Podgorze i raczej leniwe już były.

Fowme napisał(a):Świetna relacja;)
Za półtora tygodnia jadę do Makarskiej (wiem, że będzie tłoczno ale ja nie boję się ludzi (swoją drogą ciekawe co powiem po powrocie;P)) i już mam porobione notatki z twojej relacji - czyli miejsca, które też muszę odwiedzić! Mam nadzieję, że też uda mi się zrobić tak piękne zdjęcia:)

Dziękuję Fowme za słowa pochwały, ale moje zdjęcia to zwykłe pstrykanie jak już pisałam. Staram się, ale cierpliwości to ja to zdjęć nie mam, dlatego zadowala mnie cyfrówka, a o lustrzance nie myślę.

Ewa i Piotr napisał(a):Hit lodowy ostatnich wakacji to były lody figowe

Oby były, bo jak o nich przeczytałam, to przez pół dnia w pracy ślinka mi leciała

Franz napisał(a):Niedawno opisałem swój wyjazd na Sveti Jure. Teraz z przyjemnością powtórzyłem go wraz z Wami.

Bardzo mi miło, że właśnie Ty zajrzałeś do mojej relacji. Twoje zwiedzanie jest do pozazdroszenia, Twoja kondycja też. Ja jednak zadowodę się zdobywaniem szczytu samochodem Ale szczerze mówiąc, a raczej pisząc Twoje wyjaśnienie dot. piramidek kamiennych na Sv.Jure choć dość realne (z innym się nie spotkałam), jakość mnie nie satysfakcjonuje. Wolałaby jakąś wysoką ideę lub pamięć o kimś lub czymś. Mam nadzieję, że się nie obrazisz

Poniedziałek 22.07.
W poniedziałek tydzień ciężką pracą pora zacząć, ale nasz poniedziałek to jak niedziela. Była mega leniwa, nawet bardziej niż wczorajsza niedziela. Tym się różniła od tej kalendarzowej, że bimbały spały….więc my też
Woda miała temp. 24,3 st., więc co robić. Trzeba plażować i się smażyć. Więc robimy dokładnie to co trzeba. Ale dziś zbieramy się ciut wcześniej z plaży, bo popołudniu planujemy jeszcze raz wyskoczyć na plażowano. Ale tym razem pada na MIEJSKĄ PLAŻĘ… dla mnie coś okropnego, ale tu jest jeden z symboli Podgory i z tą panną/panią trzeba się zapoznać.
Bierzemy tylko po ręczniku i pędzimy w dół po naszych 96 schodkach. To co widzimy nas przeraża, zwykle nawet nie poświęcamy na ten widok sekundy.






Tak plaża wyglądała o godz. 17, więc wolę nie myśleć, jak wyglądała około południa. A my narzekaliśmy, że jakaś dodatkowa rodzinka dziś wlazła do naszej zatoczki

Szukamy miejsca na 3 ręczniki, udaje się gdzieś wepchać, ale przechodząc do wody trzeba na palcach między ręcznikami kręcić i manewrować. Woda ciepła, a fale jak w Bałtyku. Syrenka wydaje się być blisko, ale płynąc pod fale wcale nie jest tak prosto. A wejście na tą skałę, gdy fale się o nią rozbijają, wcale nie jest łatwe i przyjemne. Nogi można łatwo poharatać.






Młody został na brzegu i jest nie zadowolony, że nie popłynie na skałkę. Są za duże fale i nie dam rady płynąc pilnować dodatkowo jego. Obiecuję, że przyjdziemy jutro rano, jak będzie spokojniejsze morze.

A wieczór leniwy, na miejscu na spacerze podgorską promenadą. Oczywiście towarzyszył nam pyszne lody. I kolejny dzień mam minął.

Jedziesz do Orebiča -to figowe lodziki właśnie tam były , ale nie w " Oazie" tylko w takiej malej budce trochę dalej

Zdjęcia z Sv.Jure zajebiaszcze , a jakiś człek niedawno na Cropli pisał , że tam nic nie ma .

Ewa i Piotr napisał(a):Jedziesz do Orebiča -to figowe lodziki właśnie tam były , ale nie w " Oazie" tylko w takiej malej budce trochę dalej

Lody już zapisała

maniust napisał(a):Zdjęcia z Sv.Jure zajebiaszcze , a jakiś człek niedawno na Cropli pisał , że tam nic nie ma .

Dziękuję.
Kto taki pisał, wskazać mi palcem. Trzeba poważnie z kolesiem pozmawiać

Wtorek 23.07.
Dziś jest nasz ostatni pełny dzień w Chorwacji. Decydujemy się oczywiście na plażę i nurkowanie z ABC. To nas całkowicie satysfakcjonuje i odpręża. Mimo że w naszej zatoczce robi się pełniej, ale dalej każdy ma więcej niż 0,5metra kwadratowego dla siebie Woda ma 23,9. Jest ciepła, ale nie jest to zupa z Mlini z 2012 roku, gdzie wchodząc do wody poznawałeś, że jesteś w wodzie tylko po tym, że mokro dookoła

Jak obiecałam Młodemu dzień wcześniej, zabieram go do Syrenki. Biorę ze sobą materac. Idziemy na Rat i z materacem do wody i płyniemy sobie razem podglądając, co jest po wodą. Dziś (tj. do południa) nie ma fal, więc „dojście” do Panny jest spokojne i przyjemne. Kiedy Młody jest już usatysfakcjonowany, morzem na materacu wracamy do naszej zatoczki. Ta podróż zajmuje nam trochę czasu i mocno wyczerpuje. Regenerujemy się głowami w maskach i pod wodę i opalając się.

Szwagier oznajmia, że oni jednak pojadą dziś wieczorem. Tak będzie lepiej ze wzgl. na Młodą. My zostajemy do końca, czyli zbieramy się dopiero jutro.
Plażujemy do oporu, wiemy, że koniec już jest blisko

Po obiadku idziemy sami na okoliczny spacer. Oglądamy przede wszystkim florę, Młody woli pooglądać jakąś bajki i pograć na psp. Takie romantyczny spacer w pełnym słońcu


















Jakoś tak monotematycznie, a raczej monofotowo wyszło...

Szwagier pakuje auto, wszystkie pojazdy swoje i Młodej i po 18 wyjeżdża.

piekara114 napisał(a):Kto taki pisał, wskazać mi palcem. Trzeba poważnie z kolesiem pozmawiać

Nie porozmawiasz , bo temat w śmiechach sv-jure-t15951-210.html , a ponadto koleś niereformowalny , to lepiej wal dalej z relacją.

Aż mnie ślinka pociekła na te owoce......
A dwa tygodnie temu tylko truskawki były.

Plaże są "boskie"...
Nawet za dopłatą...

anakin napisał(a):Plaże są "boskie"...
Nawet za dopłatą...

Może i "boskie", ale dla mnie nie tak Witaj u mnie

maniust napisał(a):

piekara114 napisał(a):Kto taki pisał, wskazać mi palcem. Trzeba poważnie z kolesiem pozmawiać

Nie porozmawiasz , bo temat w śmiechach sv-jure-t15951-210.html , a ponadto koleś niereformowalny , to lepiej wal dalej z relacją.

Aż mnie ślinka pociekła na te owoce......
A dwa tygodnie temu tylko truskawki były.

A pana na P. czytałam, jak wątek jeszcze żył, ciężki przypadek, a już myślałam, że ktoś nowy się urodził
Relacja już się kończy, jeszcze ze 3,4 odsłony mi wyjdą.
A owoce też jeszcze nie były dojrzałe. Nawet figi, co nas dziwi, że w lipcu jeszcze nie doszły, jak początkiem sierpnia w Poreciu i Rogoznicy były już ok - ale może wtedy się taki rok nam trafił

piekara114 napisał(a):Bardzo mi miło, że właśnie Ty zajrzałeś do mojej relacji. Twoje zwiedzanie jest do pozazdroszenia, Twoja kondycja też. Ja jednak zadowodę się zdobywaniem szczytu samochodem

No cóż - ja też tam wjechałem samochodem.

piekara114 napisał(a): Ale szczerze mówiąc, a raczej pisząc Twoje wyjaśnienie dot. piramidek kamiennych na Sv.Jure choć dość realne (z innym się nie spotkałam), jakość mnie nie satysfakcjonuje. Wolałaby jakąś wysoką ideę lub pamięć o kimś lub czymś. Mam nadzieję, że się nie obrazisz

A może ktoś, kto ustawiał taką kamienną piramidkę, właśnie o kimś ciepło myślał?..


Pozdrawiam,
Wojtek

Zostaliśmy sami.
Chcemy się miło pożegnać z Riwierą, więc koniecznie spacer najbardziej znaną promenadą. Po kilku minutach już jesteśmy










Makarska jak każdy duży kurort, oferuje wiele różnorodnych pamiątek. A oto kilka z nich








Zwróciliście uwagę na dolną część zdjęcia To wyjątkowa pamiątka służąca jako otwieracz do butelek Z taką „pamiątką” spotkałam się po raz pierwszy




Dzieci i panienki niech nie patrzą, aby się nie zgorszyć (jeśli zdjęcie narusza regulamin, proszę usunąć).


Są też oczywiście inne pamiątki, takie bardziej dla mamy, babci czy bratanicy/siostrzenicy Przy tej wcześniejszej to takie oklepane






I co roku poszukiwane przez Młodego stateczki.


Auto jak zawsze było zaparkowane pod Lidlem. Nie dość, że wygodnie to na koniec można zapasy uzupełnić i oczywiście moje ulubione chorwackie oliwki z pestkami kupić (mój pierwszy i ostatni zakup w Cro). Miejsce znane cromanikom i chyba wszystkim Polakom. Taki widoczek na parkingu zastaliśmy


Tylko południowa Polska korzysta z tego parkingu
Wracamy do Podgory. Trzeba się spakować.
Laku noć

Tak- zapasy do Polski... w zeszłym roku dojrzałe figi były końcem sierpnia i we wrześniu , akurat byliśmy w Orebiču . Może taki rok był . Najmłodszy jeszcze obkupił się cukierkami Kiki ( takie owocowe mordoklejki - jest od nich uzależniony i w Konzumie zrobił spory zapasik ).

piekara114 napisał(a):

Aż się boję zapytać czy otwieraczy do słoików nie było...

anakin napisał(a):Aż się boję zapytać czy otwieraczy do słoików nie było...

Padłam

Sylwetka&Gienuś napisał(a):

anakin napisał(a):Aż się boję zapytać czy otwieraczy do słoików nie było...

Padłam