napisał(a) piekara114 » 16.06.2014 18:01
Witam czytających, tych co dołączyli
emi13214, mervik, CroAna, agata26061, Bartek1977, 21monika, Vjetar, croktoś, Roxi i tych nieujawnionych
Śniadanie skończone, oczy pierwszymi widoczkami nacieszone, więc można kontynuować jazdę. Minęła godzinka i jedziemy dalej na południe. Po kolejnej godzinie zjeżdżamy z autostrady. Szwagier mówi, że navi pokazuje dalej, ale zjazd Sestanovac jest jak najbardziej ok. Patrzymy na góry, mijamy straż pożarną ze skrętem pod wodospad Gubavica. Planuję tu podjechać, teraz nie mamy siły. Zakręt za zakrętem, zjazd w dół i nagle za jednym z nich widok zapierający dech w piersiach. Nawet nie zdążyłam się odezwać, a Pan M. już parkuje auto. Na szczęście zatoczka jest wolna.
Nie wiedziałam, że słynna tabliczka będzie dokładnie na trasie naszego przejazdu i to jeszcze pierwszego dnia.
Miłe zaskoczenie na sam początek. Dobrze, że nie pojechaliśmy za navi szwagra
A w przeciwną stronę jest Riwiera Omiś
Po napstrykaniu zdjęć, achach i ochach, jedziemy dalej. Już widać tabliczkę Brela i zjazd za zjazdem.
Baska Voda, Promajna, Makarska, Tucepi
i w końcu stateczek na granicy z Podgorą. Dzwonię do właściciela i umawiany się na stacji benzynowej. Wcześniej objeżdżamy do końca miejscowość sami, ale domku nie zlokalizowaliśmy. Czekamy. Darko podjeżdża i jedziemy dosłownię minutę, może półtorej. Parkujemy. Darko wyjaśnia jak. I tu zaskoczenie. Domek ma nr 6 i jakoś nie zapytałam się dokładnie o lokalizację. Wystarczyło, że obok kortów. A dom jest przy samej Jadrance. No zobaczymy.
Z drogi wygląda to tak:
I z naszym autkiem tak
Jest godz. 11:20, 1211km za nami.