napisał(a) marekkowalak » 21.07.2024 11:25
Przejechałem właśnie trasę Salzburg - Monachium - Norymberga - Drezno - Zgorzelec.
Jeszcze chyba nigdy żadna droga mnie tak nie zmęczyła.
Legendarna wygoda jazdy po niemieckich autobahnach to jest mit!
Po pierwsze: co z tego, że często są 3 pasy, jak ruch na nich jest podobny do Lućko w sobotnie przedpołudnie.
Po drugie: co kilka kilometrów ograniczenia rozmaitego kalibru: a to brak, a to 130, a to 120, a to 100, a to 80. Zdarzały się i 60-ki! O tempomacie można zapomnieć.
Po trzecie: nagromadzenie remontów jest chyba najwyższe na planecie! Co kilkadziesiąt kilometrów jakieś roboty drogowe - i oczywiście zwężenia, ograniczenia, a przeważnie do tego korki.
Umęczyłem się niesamowicie, czując się jak u nas na A4 Kraków - Katowice. Po raz pierwszy z ulgą powitałem tablicę "Rzeczpospolita Polska" - naszą A4 od granicy do Wrocławia jechało mi się bez porównania lepiej!