napisał(a) Magdalena S. » 30.05.2015 11:27
Wspaniała relacja. Bardzo chętnie poczytam
Urodziłam się w 84. Miałam szczęśliwe dzieciństwo wśród rodziny, która miała dla mnie czas
Wtedy tego czasu dla dzieci było chyba więcej... A dzieci bawiły się razem na podwórkach.
Coś niecoś z tamtych czasów sobie przypominam. Pamiętam, że w środy po pracy tata chodził ,,postać" w kolejkach po mięso.
Pamiętam lanie od babci, gdy podczas zabawy podarłam drogocenne kartki na owe mięso.
Pamiętam, radość moją i siostry gdy mama wracając z Istambułu, gdzie poleciała po swetry na handel, przywiozła nam plastikowe sztućce z samolotu
Chodziłyśmy w sukienkach zrobionych na drutach. Czasem wybieraliśmy się popatrzeć na zabawki do Peweksu.
I tą świąteczną atmosferę gdy siostra dostała fioletowy peweksowski płaszczyk.
Pierwszego banana jadłam w roku 90tym.
Nie zdążyłam w tamtych czasach poczuć, jak to jest martwic się o brak wszystkiego, bo byłam za mała.