maniusc napisał(a):
ja bym przez Węgry nie jechał...
Ja natomiast przeciwnie!
Po pierwsze - wystarczy jechać nie przez Budapeszt, a zrobić skrót z Gyor do Shekesfehervar przez Kisber (drogą nr 81) i kilometrowo różnica się znacznie zmniejsza. Kwotowo jest porównywalnie, czasowo również.
Po drugie: austriackie autostrady jakością nie dorównują w żadnym wypadku węgierskim, podobnie jak czeskie - słowackim. W dodatku przez Austrię czeka nas przeprawa przez Alpy, a na Węgrzech płasko jak po stole.
Po trzecie: w Letenye szansa na korek wynosi jakieś 5%, a w Macelj - 90%.
Wszystko zależy od tego, co kto chce po drodze zwiedzić. Ale jeśli tylko sam przejazd, to ja zdecydowanie wybieram wariant węgierski.