Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

Czy jadąc z Cieszyna do Czadcy trzeba mieć winietę czeską? Plan jest taki, żeby jechać przez Zwardoń ale przez Cieszyn trasa wygląda podobnie. W tej chwili mam winiety słowackie i węgierskie, czeskiej nie planuję. Pozdrawiam.

Nie trzeba

marekkowalak napisał(a):Co prawda co roku zarówno Pepiki, jak i Słowacy robią tam jakieś lokalne remonty, ale nie spowalniają one ruchu w znaczący sposób.

jeżeli prawie pół godzinna obsuwa na czeskiej 11-tce nie jest znaczącym spowolnieniem, to mogę się zgodzić

Pudelek napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Co prawda co roku zarówno Pepiki, jak i Słowacy robią tam jakieś lokalne remonty, ale nie spowalniają one ruchu w znaczący sposób.

jeżeli prawie pół godzinna obsuwa na czeskiej 11-tce nie jest znaczącym spowolnieniem, to mogę się zgodzić

W jedną stronę stałem tam w sumie jakieś 10 minut, w drugą jeszcze mniej.
Ot, zwykłe wahadło regulowane światłami, jakich mnóstwo w każdym kraju.

Cześć.
Na stronie https://edalnice.cz/pl/index.html#/validation droga nr.11 jest na szaro czyli darmocha, a na Google drogowskaz pokazuje M https://goo.gl/maps/5tz6K3KCDmFsJbEPA

tuciek napisał(a):Czy jadąc z Cieszyna do Czadcy trzeba mieć winietę czeską? Plan jest taki, żeby jechać przez Zwardoń ale przez Cieszyn trasa wygląda podobnie. W tej chwili mam winiety słowackie i węgierskie, czeskiej nie planuję. Pozdrawiam.

Jeżeli jeszcze nie pojechałeś to moje odczucia. Od dwu lat przestałem jeździć przez Cieszyn i Czechy, źle się jedzie przez Czechy, mnóstwo świateł, zwężeń i innych utrudnień. Wybieram Żywiec, Węgierska Górkę i wskakuję na Słowackie autostrady. Jedyne utrudnienia i niedogodności to przejazd przez Węgierską Górkę, jeszcze nie ma obwodnicy i ewentualnie sporo tirów.

Pik71 napisał(a):Cześć.
Na stronie https://edalnice.cz/pl/index.html#/validation droga nr.11 jest na szaro czyli darmocha, a na Google drogowskaz pokazuje M https://goo.gl/maps/5tz6K3KCDmFsJbEPA

Bo M to "myto" czyli opłata dla samochodów powyżej 3,5t

janusz07 napisał(a):Jeżeli jeszcze nie pojechałeś to moje odczucia. Od dwu lat przestałem jeździć przez Cieszyn i Czechy, źle się jedzie przez Czechy, mnóstwo świateł, zwężeń i innych utrudnień. Wybieram Żywiec, Węgierska Górkę i wskakuję na Słowackie autostrady. Jedyne utrudnienia i niedogodności to przejazd przez Węgierską Górkę, jeszcze nie ma obwodnicy i ewentualnie sporo tirów.

Świateł???

Gdzie ty tam masz światła? Na odcinku od Cieszyna do Svrcinovca (gdzie łączą się drogi z Cieszyna i z Żywca) nie ma ani jednego skrzyżowania ze światłami!!

Wahadła i zwężki się zdarzają, ale i tak są mniej uciążliwe niż ta cała Węgierska Górka nieszczęsna. O dojeździe do Żywca z centralnej Polski nie wspomnę...

Nie wiem czemu z kierunku Gliwic jeździcie przez tą Zilinę. Przecież do Bratysławy ( i dalej ) o wiele lepiej i szybciej jedzie się przez Ostrava- Olomouc - Brno.
Google maps zawsze pokazuje 20-30 min szybciej. Zresztą jest cały czas autostrada , a tu nie da się "nadrobić " tej krajówki

Bo nie każdy chce kupować dodatkową winietę, bo nie każdemu zależy na tych 20 - 30 min. A to też jest złudne, bo sam doświadczyłem stania w korku przy wjeździe do Brna.

korki są o wiele rzadsze na tej trasie niż przez Cieszyn, Ziline.
Trasa przez Czechy o wiele lepsza i przyjemniejsza.
ale to tak jak z tymi, którzy wolą d1 w Chorwacji zamiast A1 i jeszcze próbują przekonywać , że szybciej. Poza ekstremalnymi przypadkami to się nie zdarza.

bledzik napisał(a):Nie wiem czemu z kierunku Gliwic jeździcie przez tą Zilinę. Przecież do Bratysławy ( i dalej ) o wiele lepiej i szybciej jedzie się przez Ostrava- Olomouc - Brno.
Google maps zawsze pokazuje 20-30 min szybciej. Zresztą jest cały czas autostrada , a tu nie da się "nadrobić " tej krajówki

Poi pierwsze: czeskie autostrady (do niedawna płytostrady) są w wiecznych remontach i te 20-30 minut można tam łatwo stracić.

Po drugie: nie wiem, czy lepiej. Trasa przez Żylinę jest bardzo przyjemna. Po dojeździe do Żyliny włączam najwyższy bieg, tempomat i przez 200 km nie dotykam biegów. Dla mnie bajka. Przez Czechy tak się nie da.

Po trzecie: trasa przez Cieszyn - Trzyniec - Čadcę do Żyliny jest łatwa, szybka i przyjemna. Chwila odmienności pomiędzy 2 auostradami (ja jadę z Płocka, więc do Żor A1).

Po czwarte: nie potrzeba dodatkowej czeskiej winiety.

Po piąte: przyzwyczajenie i sentyment. Dla mnie wyjazd bez tankowania i kolacji na Zlatych Pieskach to nie wyjazd.

bledzik napisał(a):korki są o wiele rzadsze na tej trasie niż przez Cieszyn, Ziline.

aha. Biorąc pod uwagę, że - poza obecnymi wahadłami na 11-tce - jedyne miejsce na korki na tej trasie to skrzyżowanie w Kusyckim Novym Mieście, to na pewno

marekkowalak napisał(a):Po piąte: przyzwyczajenie i sentyment. Dla mnie wyjazd bez tankowania i kolacji na Zlatych Pieskach to nie wyjazd.

W moim przypadku również jest to obowiązkowy punkt w trasie do Chorwacji

bledzik napisał(a):korki są o wiele rzadsze na tej trasie niż przez Cieszyn, Ziline.
Trasa przez Czechy o wiele lepsza i przyjemniejsza.
ale to tak jak z tymi, którzy wolą d1 w Chorwacji zamiast A1 i jeszcze próbują przekonywać , że szybciej. Poza ekstremalnymi przypadkami to się nie zdarza.

Z racji tego że mam bardzo blisko do Czeskiej D1 to jakoby naturalnie wypada mi jazda przez Ostrawę i Brno. Niestety przez korki właśnie niekiedy z niej rezygnuję na rzecz Cieszyna i Żyliny. W tym roku z racji remontów na czeskiej 11 pojechałem właśnie przez Brno, na szczęście udało się uniknąć większych korków, jedynie małe zatwardzenia w okolicach Prościejowa i Brna.
Ps. W Chorwacji zawsze jeżdżę D1, nie dlatego ze jest szybciej (jakieś 1,5godziny wolniej) a dlatego że mam mniejszą możliwość wpadnięcia w korek, piękne widoki i zaoszczędzone jakieś 110zł