walp napisał(a):Habanero napisał(a):Czy jest realne (jak sugeruje GM) 9 godz. + 1 godz. przerw w podróży (wtorek, pierwszy tydzień lipca) ?
Moim zdaniem jest realne, ale trzeba nieźle cisnąć (czytaj: narażać się na mandat).
10 godz. może też nie wystarczyć, przy przepisowej jeździe
Trzeba będzie o 5-tej pobudkę zrobić
walp napisał(a):Habanero napisał(a):Czy może jednak zostać przy trasie zaznaczonej na niebiesko ( biorę jeszcze pod uwagę Bad Radkersburg - Ormož
)
Bez tytułu.jpg
Mając porównanie tych tras, wybieram przez Słowację i Węgry.
Nie miałeś Waldku żadnych korkowo-remontowych doświadczeń na tym Słowacko-Węgierskim odcinku ?
walp napisał(a):Bratwojciech napisał(a):Nie lepiej płynąć ze Splitu zamiast objeżdżać całą wyspę
Jest trochę taniej, nie wiem, czy nie szybciej, a oprócz tego ciekawiej, bo przejazd na wyspie odcinkiem Sućuraj-Jelsa.
Nie mogę odpuścić tych wszystkich kultowych miasteczek. Nie zapomnę jaką miałem frajdę gdy wracaliśmy z Rogoźnicy do Polski (Jadranką do Zadaru
) . W takich momentach jestem jak dziecko
Zastanawiam się tylko, czy
atak na Rivierę przeprowadzić już od samego Splitu
( trochę obawiam się zakorkowanego Omiša )
dids76 napisał(a):Jak ruszysz o 6 z Wrocławia, to sprawdzaj na GM ruch na bramkach w Gliwicach bo rano się lubi korkować. Można ewentualnie zjechać w Krapkowicach i DK45 przez Racibórz do Bohumina. W Wiedniu byłbyś ok 11-12 więc raczej korków nie powinno być. W ubiegłym roku ruszałem z domu w piątek około 8 (czyli jakby o 6 z Wrocławia
) i bez problemu przejechałem remonty w okolicach Ołomuńca i Wiedeń
No właśnie obawiam się Wiednia, tam zawsze się ciągniemy
Chciałbym spróbować zamienić Wiedeń na Bratysławę, sam już nie wiem, bo mogę zaliczyć zoonka na nieznajomości trasy
Z Polską autostradą nie mieliśmy jeszcze złych doświadczeń i płynnie się jechało.
Dalej też nie było tragedii. Chodzi tylko o to żeby być jak najszybciej w Zagrzebiu i liczę na to, że płynność jazdy będzie,
może nie dużo, ale trochę większa przez Słowację i Węgry.
Grigorij napisał(a):
Habanero, a skąd wiesz, że ta trasa jest lepsza niż przez Kłodzko, Ołomuniec i Brno? Niezła nadróbka Ci wychodzi.
W tej kwestii posłuchałem kolegi Pääkäyttäjä , który zna realia czeskich dróg bardzo dobrze i odradził jazdę Boboszów - Ołomuniec. Chociaż , stop. W zeszłym roku jazda była w poniedziałek
i Pääkäyttäjä mówił , że poniedziałek to dzień, kiedy przed Ołomuńcem robią się korki. Może odezwie się i napisze jak tam we wtorek